fot. pixabay.com
Czasami wystarczy porzucić nudną otoczkę, przewietrzyć stare bazy i okazuje się, że wysyłane treści będą miały jeszcze lepszą niż dotychczas otwieralność. Wszystko jest kwestią pomysłu i włożonej w kreację pracy. Oto kilka propozycji na ten słoneczny, wiosenny czas.
Zobacz również
Wiosenne porządki, czyli zacznij od czyszczenia listy
Doświadczeni marketerzy powtarzają to za każdym razem i będą powtarzać aż do skutku. 😉 Lista mailingowa powinna być regularnie czyszczona i odświeżana. I to częściej niż raz do roku – co kilka miesięcy warto przejrzeć statystyki otwarć wiadomości i znaleźć te adresy, które przestały reagować na nasze wysyłki.
Jeśli w ramach marketing automation korzystasz ze scoringu, znajdź tych odbiorców, którzy mają najniższą punktację za „interakcje” z Twoim newsletterem. Wyślij do nich ostatniego emaila z podziękowaniem za dotychczasową aktywność i informacją o usunięciu z listy. W treści powinna się też znaleźć wskazówka, co powinni zrobić, aby na niej pozostać (może pomyśl o wyjątkowo chwytliwym tytule, który zachęci ich do otworzenia tej wiadomości i powrotu na listę?). Dzięki temu będzie jasne, które adresy są już dla nas „bez żadnej wartości”.
Kolejna sprawa to segmentacja. Podzielenie odbiorców na odpowiednie grupy ułatwi Ci personalizację oraz dotarcie do subskrybentów z najbardziej odpowiednimi, dopasowanymi treściami. Niestety, nadal zdarza się, że młody kawaler dostaje propozycję kupna wózków dziecięcych lub damskich ubrań. Do mojej skrzynki każdego dnia trafiają dziesiątki niedopasowanych ofert. Stworzenie kilku grup odbiorców nie powinno zabrać Ci dużo czasu, a kryteria segmentacji mogą być naprawdę różne.
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Przykładowo, możesz podzielić subskrybentów na podstawie miejsca zamieszkania, wielkości zakupów, kategorii produktów, przeczytanych treści, czy klikniętych linków. Dane demograficzne i behawioralne to podwaliny segmentacji. Co więcej, w sklepach internetowych można pokusić się o podzielenie klientów na tych, którzy kupują online oraz na tych odbierających towar osobiście w wybranej placówce. Tutaj naprawdę mamy dowolność; jedyne, co nas ogranicza, to pomysły na promocje skierowane do każdej z grup. Dzielenie nie ma bowiem sensu, jeśli nadal będziemy wysyłać do wszystkich te same kreacje.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Kiedy te dwa kroki masz już za sobą, możesz przygotowywać się do tworzenia kreacji:
- określ, jaki jest cel Twojego newslettera oraz jaka jest jego grupa docelowa – na podstawie tej wiedzy będziesz tworzyć treści;
- kolejny krok to dobranie optymalnego koloru do contentu – z racji tego, że mowa o wiosennej kreacji, warto, by w treści znalazły się „lekkie”, ciepłe kolory. Jeśli dotychczas marka budowała już swój wizerunek na bazie jakiegoś szablonu, nie warto go drastycznie zmieniać. Możesz dodać tylko pojedyncze elementy, które nakreślą, że odbiorca ma do czynienia z newsletterem np. z okazji dnia kobiet czy pierwszego dnia wiosny.
- wybierz nadawcę – decydując się na adres imienny, mamy większą szansę na to, że klient zapozna się z treścią. Często firmy korzystają z adresów opisanych w następujący sposób: Imię i Nazwisko, Imię i nazwisko z Firmy X lub sama Firma X. Należy unikać adresów, które kojarzą się z automatycznie wygenerowaną komunikacją, jak [email protected] czy [email protected], ponieważ filtry antyspamowe są na nie uczulone.
Słoneczny e-klimat
Po pierwsze, liczy się pomysł. Wiosna może być powodem do przygotowania kilku newsletterów – a każdy z nich może być inny. Wszystko zależy od branży oraz sprzedawanego asortymentu.
Warto podkreślić, że przygotowanie treści do tego typu wiadomości nie ma na celu jedynie sprzedaży produktu. Oczywiście, możemy zatytułować wiadomość „Wiosenne porządki” i wypisać w treści wszystkie sezonowe produkty, które nie sprzedały się zimą. Ale czy na pewno taki powinien być jej cel?
Dlatego przed wysyłką należy uzbroić się w odpowiednią „broń” – czyli treści, zdjęcia, produkty, które chcemy wyprzedać; artykuły, które chcemy promować i wiele, wiele więcej. Czas, start!
Zacznij od tematu
Co się klika? Czego unikać? Od tematu naszego newslettera zależy, czy zostanie otwarty przez czytelników. To proste – jeśli wiadomość będzie niezrozumiała, przekombinowana lub będzie kojarzyła się ze spamem, możemy przygotować się na niższe statystyki otwieralności. Poza tym filtry antyspamowe czuwają 24h/7 i wrzucają do katalogu SPAM wszystkie treści, w których pojawia się za dużo pytajników, wykrzykników, symboli $. Według Alchemy Worx najlepiej otwierają się te maile, których tematy nie mają więcej niż 60 znaków.
Do najczęstszych tematów zaliczamy:
- pytania, np. „Czy widziałeś już nową kolekcję wiosenną?”. Są proste i sugerują odbiorcy, że kierujemy je bezpośrednio do niego. Pytania mogą być prowokujące, budzące zainteresowanie, dające do myślenia. Wymyśl coś, co zaciekawi klienta.
- poradniki, np. „Jak pielęgnować trawnik na wiosnę? Zobacz poradnik”. To prosta informacja na temat tego, co znajduje się w wiadomości. Idealnym wydaje się połączenie treści reklamowych z poradnikowymi. Dlatego w treści artykułu warto przemycić produkty, które czytelnik może nabyć w naszym sklepie.
- obwieszczenia, np. „Anna, odbierz swój kod rabatowy już dziś”. Niestety, tego rodzaju treści są często odbierane przez klientów jako spam lub próba wyłudzenia. Poza tym, niespełnienie obietnicy pojawiającej się w temacie może prowadzić do zerwania przez odbiorcę komunikacji z marką. Może okazać się bowiem, że obiecany rabat uzależniony jest od wielu warunków, których klient może nie chcieć spełnić.
- liczby, np. „Internet 100MB/s za 49 zł”. Podobno umieszczenie liczb w temacie wiadomości zwiększa jej otwieralność nawet o 57%, ale czy tak jest naprawdę? Nie można zaprzeczyć temu, że wszystkie kody rabatowe lub inne, jasno przedstawione oferty potrafią nas zainteresować.
- wzbudzanie ciekawości, np. „Bądź na czasie, zobacz co jest trendy w tym sezonie”. Warto tu wspomnieć, że jeśli wiemy, co budzi zainteresowanie naszych czytelników, to mamy ułatwione zadanie.
- personalizacja – zabieg ten dla wielu nadawców ogranicza się jedynie do wstawienia imienia odbiorcy i wymieniania go w treści maila. Nie ma to nic wspólnego z prawdziwą personalizacją oferty. Nie starajmy się na siłę wmówić im, że email wysłany do 100 000 odbiorców to spersonalizowana oferta.
Ryc. Przykłady intrygujących tematów wiadomości, zachęcających do otworzenie emaila. Powyższe tematy wykorzystują zabawę słowem, zapowiedzią artykułu/porady i pytanie.
Treści, czyli mięso
W wysyłanych przez nas wiadomościach muszą znaleźć się informacje, produkty i linki, które zainteresują czytelnika. Pokażmy więc klientom, co jest modne w tym sezonie, a następnie promujmy to w e-sklepie. Albo… sprawmy, aby sami chcieli sprawdzić najnowsze trendy.
Ryc. Fragment newslettera e-obuwie, wprost zachęcający do sprawdzenia wiosennej kolekcji sklepu.
Ryc. Fragment newslettera lavito, promującego wiosenne trendy w branży beauty
Przygotowanie odpowiednich, interesujących tekstów może wymagać trochę pracy, ale docelowo jest to dobra inwestycja. Dzięki temu odbiorcy będą kojarzyć markę z wartościowymi treściami. Przykładem mogą być newslettery marki Tołpa, które oprócz promocji, zawierają również przydatne, lekkie porady na temat pielęgnacji cery:
A co z wiosennym zachęcaniem do aktywności? To nic trudnego. Aplikacje takie jak Endomondo lub RunKeeper wykorzystują emaile do wzbudzenia zaangażowania oraz do kontaktu z marką, a wszystko pod przykrywką zdobywania kolejnych kilometrów. Tego typu zachęty to już norma wśród twórców aplikacji opartych na abonamentach. Warto zwrócić uwagę na zastosowanie personalizacji i ciekawe CTA poniższych wiadomości:
Wracając jeszcze do tematu rekomendacji, mistrzami w tego typu kreacjach są Spotify, Netflix, czy też Amazon. Na podstawie wcześniejszych wyborów i ulubionych produktów, dopasowywane są do odbiorców treści sugerujące, które ze znajdujących się w ofercie filmów, czy też płyt mogą nas zainteresować.
To świetny pomysł na przygotowanie kreacji bazujących na automatyzacji i sztucznej inteligencji. Odpowiednie skrypty mogą tak naprawdę samoczynnie prześledzić zachowania klienta i na ich postawie wyselekcjonować treści do wiadomości. Wykorzystanie AI staje się już coraz powszechniejsze.
Warto też wykorzystać wiosenne święta: dzień kobiet, dzień matki czy – jak to zrobiła marka Tchibo – pierwszy dzień wiosny:
Ryc. Fragmenty newsletterów od Tchibo i od RTV Euro AGD, wykorzystujące wiosnę i sezonowe porządki do promocji w swoich e-sklepach.
Czy masz już pomysł na swoją wiosenną kreację?
A jak wyglądają Twoje przygotowania do wiosennego e-sezonu? Czy znasz inne sposoby na odświeżenie treści? Podziel się swoimi doświadczeniami w komentarzach.