fot. unspalsh.com
Call to action – czyli co?
Tłumacząc dokładnie pojęcie na język polski otrzymamy „wezwanie do działania”. Można to traktować, jako pewnego rodzaju instrukcję skierowaną do odbiorcy, czy też zachętę do wykonania określonego zachowania. Są nimi m.in.:
Zobacz również
- zakup produktu,
- przejście do konkretnej podstrony,
- zapis do newslettera,
- lektura nowego artykułu,
- wypełnienie formularza kontaktowego,
- obserwowanie kanału społecznościowego,
- udostępnienie treści w portalach społecznościowych,
- obejrzenie wideo.
Call To Action przybiera bardzo różne formy. Prócz standardowych form tekstowych coraz częściej wykorzystuje się także grafiki, infografiki, czy banery. Klikając w Call To Action użytkownik przenosi się w inne miejsce, na przykład na stronę fanpage’a, czy formularz do rejestracji. W przypadku sklepów internetowych może to być na przykład przekierowanie do koszyka z zakupami.
Kup teraz!
Podstawowym celem Call To Action jest zwiększenie sprzedaży. W przypadku sklepów internetowych warto stosować popularne formaty CTA. Wezwanie do działania „Kup teraz” widział chyba każdy internauta. Rozpowszechnił je portal aukcyjny Allegro. Ludzie zdążyli się już do niego przyzwyczaić. Do tego stopnia, że jego zniknięcie mogłoby być źle odebrane przez odbiorców. W czym tkwi jego siła? W prostocie. Ma jasne, czytelne przesłanie. Wiemy, że jak w niego klikniemy, rozpoczniemy proces dokonywania zakupu.
To samo dotyczy „Dodaj do koszyka”. Użytkownik dokładnie wie, co się stanie po kliknięciu w ten przycisk.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Zrezygnowanie z tego typu wezwań lub mniej bezpośrednie komunikaty mogłoby zakończyć się niepowodzeniem. Proste przekazy są na wagę złota, szczególnie dzisiaj, kiedy to często mamy do czynienia z szumami komunikacyjnymi. Internauci nie mają czasu i przede wszystkim nie chcą zastanawiać się, co się stanie po kliknięciu w dany przycisk i czy czekają go jakieś konsekwencje.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
CTA z przymrużeniem oka
W niektórych branżach, czy stronach www jest wręcz wskazane zastosowanie bardziej humorystycznych i oryginalnych form wezwań do działania. Przykładem ciekawego i jednocześnie skutecznego Call To Action jest strona internetowa amerykańskiej agencji interaktywnej Huemor.
Kluczowym elementem jest tutaj napis „Do not press”. Jak wiadomo, natura człowieka jest przekorna, a zakazany owoc smakuje lepiej. Jeśli dostajemy informację, że mamy czegś nie robić, to prawie pewne jest, że i tak to zrobimy. Strategia odważna i pomysłowa.
Polajkuj nas!
Innym celem zastosowania Call To Action jest zachęcenie do odwiedzenia naszych social mediów, no i oczywiście do pozostawienia lajka, komentarza, czy recenzji. Call to action to jeden z elementów efektywnej strategii budowania własnej społeczności i grona odbiorców na kanałach społecznościowych. Nasi followersi są jednocześnie naszymi potencjalnymi klientami. Jest to koncepcja tak zwanego Social Sellingu. Polega ona na bezpośrednim komunikowaniu się z naszymi klientami przy pomocy mediów społecznościowych. W efekcie, prócz pozyskania sprzedaży, powala to na zbudowanie długotrwałych relacji z odbiorcami oraz kreowaniu pozytywnego wizerunku firmy.
Wezwanie do polubienia na portalach społecznościowych nie musi zawierać żadnego tekstu. Symbole te na tyle mocno utarły się w głowach internautów, że wstawki tekstowe są po protstu zbędne.
Zapisz się na newsletter!
Zastosowanie CTA to także świetny sposób na pozyskiwanie nowych kontaktów do naszej newsletterowej bazy. Maile pozyskane w ten sposób są dobrą alternatywą dla lajków na Faceboku, a dodatkowo zabezpieczają nas w razie, gdyby któregoś dnia Mark Zuckerberg postanowił zamknąć swój interes. Jeśli Facebook zniknie, znikną też nasze kontakty do klientów. Własna baza mailingowa to sposób na utrzymywanie kontaktów z klientami, niezależnie od popularności portali społecznościowych.
Zachęcając do zapisania się do newslettera warto wskazać na korzyść jaką użytkownik uzyska, podając nam swojego maila. Może to być m.in. darmowy e-book, podcast, gadżet, kupon rabatowy czy kurs w wersji demo.
Można to też zrobić w bardziej zabawny sposób. Nietypowy pomysł na zachęcenie czytelników do zapisania się do newslettera zastosowano na stronie nowymarketing.pl:
Zwiększaj wskaźnik konwersji
Chodzi o to, żeby jak najwięcej użytkowników wykonało oczekiwane przez nas działanie. Takim działaniem może być na przykład zakup produktu lub wypełnienie formularza rejestracyjnego. Celem konwersji, jaki sobie zwykle stawiamy, to jak najdłuższe zatrzymanie użytkownika na stronie.
Optymalizacja konwersji pozwala ograniczyć tak zwany pusty ruch, czyli wejścia na stronę, z których firma nie ma żadnych korzyści. Mowa o wyeliminowaniu sytuacji, kiedy to internauci wchodzą na stronę, ale szybko ją opuszczają, nie dokonując żadnego działania.
Odpowiednio skonstruowane, skuteczne Call to Action zwiększa wskaźnik konwersji. Skuteczne, czyli wywołujące u odbiorcy pożądane przez nas zachowanie.
Mów wprost
Dobry copywriting, zawierający CTA powinien być krótki, treściwy i napisany przystępnym językiem. Ważne, żebyśmy w jasny sposób pokazali użytkownikowi, co zyska i jakie odniesie korzyści, jeśli zrobi to. Dobrym przykładem zastosowania przystępnego Call To Action jest strona Ubera. Z tekstu jasno wynika, dlaczego warto zapisać się do bazy kierowców.
Wezwania do działania są niezbędnym elementem content marketingu, stosowanego w sklepach internetowych i na stronach www. Jasny komunikat i skuteczne nakłonienie do działania to najlepszy sposób na uzyskanie pożądanych zachowań wśród internautów. Nie bójmy się odchodzić od sztampy i formalnego języka. Użytkownicy z pewnością docenią oryginalność i zabawy słowne.