Jest to jeszcze trudniejsze, jeśli ma się ograniczony budżet. Jaka jest ich oferta? Jakie mają możliwości? A co ważniejsze, czy ta oferta jest warta swojej ceny? Wielu operatorów konstruuje zawiłe warunki ofert, co utrudnia ich porównanie z konkurencją.
Postanowiliśmy rzucić sobie wyzwanie i sprawdzić, co dokładnie e-mail marketer może uzyskać za dziesięć dolarów. Zdecydowaliśmy się więc wybrać pięciu wiodących dostawców usług e-mail, aby porównać najlepsze oferty na rynku.
Zobacz również
Jakie czynniki należy wziąć pod uwagę?
Jeśli chodzi o znalezienie najlepszego dostawcy usług e-mail, należy wziąć pod uwagę cztery różne czynniki: koszt, funkcje, wsparcie i estetykę. Niektóre z nich są zdecydowanie ważniejsze od innych, ale razem powinny tworzyć usługę, z którą przyjemnie się pracuje.
Koszt może się zmieniać ze względu na możliwość dostosowania usługi do naszych potrzeb i życzeń. Wiele firm proponuje różne opłaty z możliwością darmowych funkcji lub czasową wersją próbną. Dobrym pomysłem jest wypróbowanie usługi przed podjęciem decyzji o płatności. Dodatkowym ważnym elementem jest to, w jaki sposób i kiedy można zapłacić. Niektóre firmy wymagają z góry danych karty kredytowej, a inne pozwalają je wprowadzić później.
Liczba oferowanych funkcji jest o tyle istotna dla każdego e-mail marketera, że przy mniejszej liczbie możliwości wartość usługi maleje. Jednakże, jeśli brakuje niektórych opcji, może być konieczne zastąpienie ich narzędziami innych firm, co może zwiększyć koszty. Nie jest zbyt wygodnie korzystać z takiej usługi e-mail, która wymusza wykonywanie większości pracy, a dostawca nie ulepsza, ani nie opracowuje nowych funkcji, i do tego sama obsługa pozostaje problematyczna. Ważne jest, aby mieć dostęp do takich możliwości, które zaspokoją każdą potrzebę e-mail marketera (niezależnie od jego doświadczenia), a także, aby te opcje były stale ulepszane.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Kolejnym istotnym czynnikiem jest wsparcie. W pewnym momencie użytkownik będzie potrzebował wskazówek i pomocy w wykonaniu zadania. Ze względu na charakter pytań, dział wsparcia dostawców usług e-mail musi być kompetentny, szybki, niezawodny i uprzejmy. Obecnie nie ma miejsca na długą wymianę wiadomości między użytkownikami a członkami zespołu działu obsługi. Rozwiązanie powinno zostać dostarczone jak najszybciej i bez wzbudzania wątpliwości.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Ostatni czynnik to estetyka. Dla niektórych ten element nie jest tak istotny. Musimy jednak zdać sobie sprawę, że estetyka to nie tylko ładna strona. Pulpit nawigacyjny użytkownika powinien być intuicyjny, czytelny, a jego obsługa szybko przyswajalna. Musi być również estetyczny, aby korzystanie z niego było przyjemnym doświadczeniem, a nie tylko obowiązkiem.
Co możemy dostać za 10 dolarów od MailChimp?
MailChimp to kompleksowa platforma marketingowa skierowana głównie do małych firm. Została założona w 2001 roku i ma siedzibę w Atlancie. Jej zaletą jest zdecydowanie wieloletnie doświadczenie na rynku. Jest ona obecnie jednym z największych (jeśli nie największym) dostawcą usług e-mail na świecie.
MailChimp oferuje wielopoziomowość cen. Ich pierwszy plan za 9,99 dolarów miesięcznie to pakiet „Essentials”. Dzięki niemu możesz obsługiwać maksymalnie pięćset kontaktów (cena wzrasta do 19,99 dolarów przy tysiącu kontaktów). Niektóre funkcje są powiązane z konkretnym planem i niestety brakuje możliwości zapisania się na wersję próbną, aby je sprawdzić. Dla początkujących może to być trochę frustrujące. Brak możliwości przetestowania opcji utrudnia ustalenie, jakich narzędzi faktycznie potrzebujemy. Możemy jednak w dowolnym momencie zmienić swój plan. Ich wielopoziomowa wycena jest całkiem dobra, jednak wydaje się, że brakuje jeszcze jednego planu, ponieważ różnica między planem „Standard” a „Premium” wynosi ponad 250 dolarów i nie ma między nimi aż tak dużej różnicy w oferowanych funkcjach.
Dzięki planowi Essencials (9,99 dolarów) zyskujemy dostęp do podstawowych opcji, takich jak segmentacja, testy A/B i niektóre podstawowe raporty. Dzięki temu planowi możemy także korzystać z niektórych funkcji wersji beta, takich jak kalendarz marketingowy lub kreator stron internetowych. To niewątpliwie interesujące opcje do przetestowania. Brakuje jednak funkcji optymalizacji czasu wysyłania i niestandardowych szablonów, które są obecnie niemal koniecznością. Oferowane są niektóre szablony e-maili (jednak nie wszystkie), które można pobrać z galerii, ale jeśli chcemy zaprojektować własne z pomocą HTML lub innego kodu, trzeba zmienić swój plan.
Jeśli chodzi o wsparcie, sprawa jest stosunkowo prosta. Mamy dostęp do bazy wiedzy, samouczków i glosariusza, a także do kontaktu z obsługą klienta poprzez czat i połączenie telefoniczne. Dziwne jest jednak to, że na ich stronie z cennikiem są dwie osobne sekcje pomocy technicznej: trzydzieści dni wsparcia przez e-mail oraz całodobowe wsparcie przez e-mail i czat. Obie funkcje prowadzą do tej samej strony, więc możemy założyć, że oznaczają to samo.
Wreszcie – pulpit nawigacyjny. MailChimp ma przypięte u góry menu, w którym możemy wybrać dedykowaną sekcję, nad którą chcemy pracować. Menu nie jest widoczne po przejściu do ekranu edycji. Aby przełączyć kartę, musimy wrócić do pulpitu nawigacyjnego, używając klawisza Backspace.
Dodatkowe plusy: MailChimp wspiera organizacje non-profit, takie jak: Literacy Action, która pomaga dorosłym uczniom w szkole publicznej w Atlancie, Living Walls, która promuje artystów i opowiada się za przemyślaną urbanistyką, czy Atlanta Bicycle Coalition. Zasadniczo, wybierając MailChimp, wspieramy również te lokalne organizacje.
Czy możemy zapłacić 10 dolarów i uzyskać usługi GetResponse?
Krótka odpowiedź: niestety nie. Możemy jednak wydać piętnaście dolarów, aby otrzymać plan „Basic”, który jest pierwszą z czterech opcji proponowanych na ich stronie.
GetResponse zostało założone w 1997 roku, a pierwsze biuro powstało rok później w Polsce. Obecnie działają w wielu miejscach w Rosji, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Brazylii. Są jednym z najdłużej działających dostawców usług e-mail na rynku – mają ponad dwadzieścia lat.
Jakie funkcje można uzyskać za 15 dolarów dzięki GetResponse?
Na początek otrzymamy bazę do tysiąca kontaktów. Jeśli chcemy powiększyć tę liczbę, następny próg to dwa tysiące pięćset kontaktów, a cena wzrośnie do 25 dolarów. Ewentualnie za dziesięć tysięcy kontaktów w abonamencie podstawowym naliczona zostanie opłata 65 dolarów miesięcznie. Oprócz absolutnej podstawy – wysyłania newsletterów – mamy funkcje takie jak autorespondery, wizualny edytor wiadomości e-mail i testy A/B. Otrzymamy również dostęp do galerii szablonów i zdjęć stockowych. Różnorodność jest imponująca, a szablony e-mail są bardzo estetyczne. Niestety nie mogę powiedzieć tego samego o ich panelu. Ale zostańmy trochę dłużej z listą funkcji, które oferują.
Wśród niektórych typowych opcji, które obejmują również strony docelowe i formularze internetowe, są pewne mniej zrozumiałe funkcje. Nie ma możliwości, aby sprawdzić je bezpośrednio na stronie z cennikiem, ale Google przyszedł na ratunek. W szczególności chciałam skupić się na dwóch opcjach – Time Travel i Perfect Timing, dostępnych tylko w GetResponse i brzmiących dość atrakcyjnie. Po dalszych poszukiwaniach okazuje się, że obie stanowią jednak dość podstawowe funkcje. Time Travel umożliwia wysyłanie wiadomości e-mail w tym samym czasie lokalnym w każdej strefie czasowej. Perfect Timing to nic innego jak optymalizacja czasu wysyłania, aby upewnić się, że wszystkie wiadomości e-mail są dostarczane subskrybentowi w odpowiednim czasie. Czy te funkcje są przydatne? Tak. Ale wymyślna terminologia wydaje się nieco przesadzona, ponieważ nie są to tak bardzo atrakcyjne i zaawansowane narzędzia jak wskazują na to ich nazwy.
GetResponse oferuje podstawową automatyzację w cenie 15 dolarów. E-maile z podziękowaniami, kampanie urodzinowe i powitania są dołączone do szablonów. To fajna oferta, szczególnie dla osób, które chcą szybko skonfigurować przepływ wiadomości. Sama funkcja jest dość łatwa w użyciu. Jednak ich najbardziej (moim zdaniem) atrakcyjna opcja, która odróżnia ich od reszty – webinary – nie jest dostępna z planem podstawowym. Możemy ją uruchomić z kolejnym planem, który kosztuje 49 dolarów. To wysoka cena za dodatkowe trzy godziny przestrzeni na webinary. Rozczarowujące jest to, że opcja ta nie jest dostępna chociażby z mniejszą ilością miejsca lub z mniejszą grupą odbiorców. Możemy wypróbować ją w trzydziestodniowym okresie próbnym, ale nie jest jasne, czy webinary zostaną następnie usunięte z naszego konta, czy nie.
Kolejną niejasną kwestią jest opcja zakupu prywatnego IP. Istnieje opcja konfiguracji DKIM w ramach planu podstawowego. Ale faktyczna wzmianka o własnych adresach IP znajduje się tylko w planie „Enterprise”, a ten kosztuje 1199 dolarów!
W planie „Enterprise” możemy również uzyskać dedykowane wsparcie, a każdy abonament oferuje możliwość skontaktowania się z obsługą techniczną przez 24 godziny na dobę poprzez chat lub e-mail.
Pulpit nawigacyjny GetResponse z początku wydaje się bardzo prosty, ale po chwili staje się nieco mylący. Działa głównie w oparciu o kafelki, więc musimy przewijać stronę, aby zobaczyć wszystkie opcje. Możemy jednak uzyskać dostęp do tych samych opcji z menu rozwijanego lub z górnego paska. Mamy więc trzy punkty dostępu do tych samych funkcji. Niektórzy mogą uznać to za przydatne, ale osobiście dla mnie wydawało się to nieco chaotyczne. Wygląd panelu jest podobny do MailChimp.
Dodatkowe plusy: ich oryginalna funkcja webinarów wydaje się naprawdę ciekawa. Mają też ogromny zasób kursów i infografik. Można z nich korzystać niezależnie od planów, wystarczy założyć konto.
Co za 10 dolarów dostaniemy od Elastic Email?
Elastic Email został utworzony w 2010 r., co oznacza, że w tym roku obchodzą dziesiątą rocznicę założenia. Ich główna siedziba znajduje się w Polsce, ale mają pracowników również w Kanadzie, a także na Filipinach i Kostaryce.
Za 10 dolarów możemy uzyskać dziesięć tysięcy kontaktów i nieograniczoną liczbę e-maili. Tak, to nie pomyłka. To dziesięć razy więcej kontaktów niż powyżsi konkurenci na rynku. Elastic Email ma dwupoziomową wycenę dla planów: „Unlimited” oraz „Email API”, a także opcję płatności na żądanie. Skupmy się na e-mail marketingu.
Podstawowe wersje planów zawierają imponującą liczbę funkcji, w tym: segmentację bazy, testy A/X, śledzenie geolokalizacji i optymalizację czasu wysyłki. Oprócz tego otrzymujemy łatwy w obsłudze edytor poczty e-mail typu „przeciągnij i upuść”, kreator formularzy internetowych i stron docelowych, a także edytor HTML. Edytor szablonów jest łatwy w użyciu dzięki trzem oddzielnym sekcjom i formie kafelków. Po kliknięciu sekcji, którą chcemy edytować, zyskujemy jeszcze więcej opcji edycji.
Jeśli jednak chcemy szybko utworzyć wiadomość e-mail, służy do tego galeria szablonów. Mamy do niej dostęp bez żadnych ograniczeń. Kolejnym ważnym elementem są zaawansowane analizy. Mimo że w abonamencie „Unlimited” nie możemy uzyskać niestandardowego rDNS, możemy kupić prywatne adresy IP za 30 dolarów miesięcznie. A jeśli potrzebujemy niestandardowego rDNS, zawsze jest plan „Unlimited Pro”.
Świetnym aspektem obsługi Elastic Email jest nie tylko to, że jest ona dostępna 24/7 przez e-mail i komunikator w aplikacji, ale również mamy możliwość uzyskania dedykowanego wsparcia. Nie musimy kupować kolejnego planu. Zamiast tego możemy płacić za to osobno około 35 dolarów miesięcznie. Jeśli nie mamy pewności, który plan będzie odpowiadał naszym potrzebom i czy Elastic Email w ogóle nam odpowiada, możemy wypróbować go za darmo. Nie ma trzydziestodniowego limitu i możemy wysyłać do stu bezpłatnych e-maili dziennie. Podczas rejestracji nie musimy podawać żadnych danych kart kredytowych, ale możemy je dodać, gdy będziemy pewni swojego wyboru planu.
Pulpit nawigacyjny Elastic Email ma dość minimalistyczny wygląd. Na stronie głównej znajduje się pasek boczny ze wszystkimi opcjami i szybkimi poleceniami, dzięki czemu konfiguracja jest łatwa w użyciu i nie przytłacza. Po wybraniu sekcji, do której chcemy uzyskać dostęp, pasek boczny jest nadal widoczny, a jeśli potrzebujemy więcej miejsca, możemy go zminimalizować. Wtedy zobaczymy tylko ikony. W ten sposób nadal możemy zobaczyć wszystkie opcje i uzyskać do nich dostęp, ale jednocześnie nie zasłaniają one widoku.
Dodatkowe plusy: konsekwentnie wspierają Ancient Tree Alliance, który działa na rzecz ochrony zagrożonych wiekowych lasów w całej Kanadzie, aby zapewnić zrównoważony przemysł drzewny oparty o odnawianie lasów. W miarę możliwości wspierają także lokalne schronisko dla zwierząt. Część ich zysków trafia bezpośrednio do tych organizacji, w wyniku czego korzystając z ich usług, stajemy się częścią tego wsparcia.
Czy za 10 dolarów otrzymamy od MailerLite?
MailerLite rozpoczęła działalność jako agencja zajmująca się projektowaniem stron internetowych w 2005 roku, a następnie pięć lat później przekształciła się w dostawcę usług e-mail. Można więc powiedzieć, że mają dziesięć lat doświadczenia na rynku.
Koszt usługi MailerLite zależy od liczby posiadanych subskrybentów. Za 10 dolarów możemy uzyskać około tysiąc kontaktów z nieograniczoną liczbą e-maili miesięcznie. Jeśli chcemy zwiększyć bazę kontaktów do dziesięciu tysięcy, będziemy musieli dopłacać miesięcznie 50 dolarów za samą listę.
Kiedy po raz pierwszy rejestrujemy się w MailerLite, musimy wypełnić informacje w profilu, zanim będziemy mogli przetestować opcje, by sprawdzić, czy nam odpowiadają. Jest to dość obszerny kwestionariusz na temat naszej firmy, poprzednich doświadczeń i kilka otwartych pytań na temat tego, jak zdobyć subskrybentów. Wszystko to należy wypełnić, zanim jeszcze zobaczymy pulpit nawigacyjny.
MailerLite ma edytor „przeciągnij i upuść”, a także edytor zdjęć. Umożliwia bezpośrednią edycję zdjęć za pomocą narzędzia do tworzenia kampanii. Jest to zdecydowanie ciekawa funkcja, chociaż nie oferuje dużo więcej opcji niż darmowe aplikacje, które można znaleźć w Internecie, a jakość niektórych elementów (na przykład naklejek) mogłaby być lepsza. Sam edytor „przeciągnij i upuść” jest całkiem wygodny, ale na pewno skorzystalibyśmy bardziej, gdyby bloki zostały zgrupowane lub przedstawione w bardziej przyjazny sposób niż obecnie (gdzie trzeba przewijać wszystkie opcje).
Oprócz tego otrzymujemy edytor HTML, szablony e-mail, landing page i automatyzację. Możemy także kupić dodatkowe adresy IP za 50 dolarów miesięcznie, a jeśli chcemy utworzyć nieograniczoną liczbę stron docelowych, musimy również sięgnąć do portfela, aby zapłacić dodatkowe 10 dolarów. Nie ma galerii formularzy, ale możemy stworzyć własne. Nie dostajemy też narzędzia do weryfikacji poczty e-mail, co jest dość przykre.
Jeśli chodzi o wsparcie, oferują je, podobnie jak wszyscy inni dostawcy usług e-mail, przez e-mail i czat. Jeśli chcemy uzyskać dedykowaną pomoc, będziemy musieli zapłacić 100 dolarów miesięcznie. Ta funkcja jest ukryta w MailerPro i oferuje priorytetowe wsparcie oraz pomoc przy zakładaniu konta i tworzeniu kampanii.
Pulpit nawigacyjny ma menu u góry strony, jest ono widoczne przez większość czasu, dopóki nie uruchomimy któregoś edytora. Na szczęście, w przeciwieństwie do niektórych dostawców usług e-mail, mamy opcję powrotu, ale nie oznacza to, że możemy przejść do innych opcji w każdej chwili.
Dodatkowe plusy: przechowują dane dotyczące wszystkich dokonanych aktualizacji i mają czternastodniowy okres próbny, jeśli chcemy przetestować ich funkcje premium bez płacenia od razu pierwszego dnia.
Czy wystarczy nam 10 dolarów na ConstantContact?
Szczerze mówiąc, nie ma szans. Musimy podwoić kwotę, aby otrzymać podstawowy plan. Ale dobra wiadomość jest taka: możemy wypróbować ich usługi za darmo przez miesiąc.
ConstantContact został uruchomiony w 1996 roku, co oznacza, że jest najstarszy na rynku. Niestety niewiele jest informacji o samej firmie, jej etyce pracy lub wartościach, ale wiemy, że ich główna siedziba znajduje się w Massachusetts w Stanach Zjednoczonych. Jednak to niewiele informacji.
Co możemy zyskać dzięki ConstantContact? Liczba e-maili jest nieograniczona, co jest świetne, ale liczba kontaktów niestety jest już limitowana. Za 20 dolarów otrzymamy do pięciuset kontaktów i wszystkie funkcje wymienione na ich stronie w planie „E-mail”. Największym problemem dla mnie jest to, że nawet przy darmowym miesiącu nadal musimy na start podać dane karty kredytowej. Są to informacje, które możemy usunąć w dowolnym momencie, ale podanie swoich danych nadal pozostawia gorzki smak w ustach.
Dzięki planowi „E-mail” otrzymujemy edytor „przeciągnij i upuść”, formularze pop-up, segmentację listy mailingowej, śledzenie i raportowanie oraz aplikację mobilną. Aby uzyskać więcej interesujących funkcji, możemy zastosować kalendarze marketingowe, które pomogą nam uporządkować treści. Możemy także tworzyć strony docelowe i blogi.
Niestety nie ma informacji, czy obsługa poczty e-mail i czatu jest oferowana przez całą dobę, ale obie te opcje są dostępne. Główną różnicą między ConstantContact a innymi dostawcami usług e-mail jest to, że oferują wiele funkcji pomocniczych, takich jak Google Ads, Facebook & Instagram Ads & Insights lub LogoMaker. Jednak jeśli chodzi o opcje ściśle związane z pocztą e-mail, są one dość ograniczone. Nawet przy wyższych cenach (45 dolarów na miesiąc) wartość dodana jest niewielka. Oczywiście, mamy automatyzację, możliwość umiejscowienia odnośnika z kuponem, czy darowizną online oraz testy A/B, ale to wszystko za wyższą cenę. Nie dostaniemy tego za 20 dolarów.
Dodatkowe plusy: mamy opcję zaoszczędzenia około 15% dzięki dokonaniu przedpłaty. Organizacje non-profit mogą uzyskać nawet 30% zniżki, jeśli zdecydują się zapłacić z góry.
Podsumowanie
Teraz, kiedy już to wszystko przeczytałeś, masz pojęcie o wspomnianych wiodących dostawcach usług e-mail i znasz porównanie ich cen do wartości usługi. Powinieneś być teraz dobrze przygotowany do wyboru tego właściwego, szczególnie jeśli masz małą firmę lub należysz do kategorii „z ograniczonym budżetem”.
Należy pamiętać, że wszystkie informacje zawarte w tym artykule zostały zebrane 3 kwietnia 2020 r., w związku z tym wszelkie zmiany wprowadzone przez powyższe firmy po tej dacie nie zostały uwzględnione w tym artykule. Badanie zostało przeprowadzone tylko za pomocą Elastic Email, a jeśli wystąpiły jakieś błędy lub potrzebne są dodatkowe wyjaśnienia – daj nam znać!
Publikacja powstała we współpracy z firmą Elastic Email