Różne kraje zareagowały na przybysza z Chin inaczej. Ogólnie jednak większość wprowadziła nakazy pozostawania w domach i tak ruszyły oddolne ruchy typu #zostańwdomu, #stayhome, #restealamaison, #zuHauseBleiben.
W dniach 2 – 9 kwietnia przeprowadziłam badania online, aby sprawdzić jak się czujemy, siedząc w domu, co robimy i czy mamy jakieś przemyślenia. Moim celem był ‘best practise sharing’ używając nowomowy korporacyjnej. Finalnie jednak samą bardzo zainspirowały mnie te wyniki.
Zobacz również
Kto wziął udział w badaniu?
Większość badanych stanowiły kobiety żyjące w Polsce będące w sile wieku i aktywne zawodowo – związane ze światem korporacji. Co ważne w 3 tygodniu #zostańwdomu.
Ankieta licząca 13 pytań poszła w świat. I tak 120 osób wzięło udział w badaniu.
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Polskie sentymenty zdominowały wyniki. A wszystko dlatego, że 76% osób mieszka w Polsce, 10% – UK, Irlandia i Szkocja a 6% – Niemcy. Znalazły się też pojedyncze odpowiedzi z Kanady, Rosji, Szwecji, Hiszpanii, Francji i Meksyku.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Aż 82% odpowiedzi udzieliły panie vs 18% męskich głosów. 72% w trzecim tygodniu #zostańwdomu a 9% – w czwartym tygodniu izolacji.
Niestety nie dołączyli do badania lekarze ani pielęgniarze. Śmiem twierdzić, że badanie pokazuje świat korporacyjny. A to dlatego, że 41% badanych pracuje na etacie w firmie, a 25% zajmuje w firmach menadżerskie lub dyrektorskie stanowisko. Znalazło się trochę odpowiedzi od: w 8% freelancerów i 4% właścicieli biznesu. 6% jest aktualnie bez pracy.
Powyższe nakłada się na wiek badanych: 45% osób w wieku 26 – 39 lat. Niemalże ex aequo 24% – 40 – 55 lat oraz 23% – 18 – 25% oraz 6% – powyżej 56 roku życia.
Co głównie robimy na #zostańwdomu?
Mimo „prawie„ zamknięcia w czterech ścianach jesteśmy nadal aktywni. Dominuje praca oraz czas dla siebie (w końcu!).
Zacznijmy od tego, czy zostajemy w tym domu na #zostańwdomu. Otóż jak w całej ekonomii, tak i tu ma zastosowanie zasada Pareto, bo tylko albo aż 18% badanych nie wychodzi w ogóle z domu.
Na drugim skraju są ci, co spotykają się z innymi i starają żyć jak przed akcją – i to jest ok 6% osób.
Znakomita większość podchodzi do restrykcji elastyczniej, ale unikając bliskich kontaktów z innymi. Wychodzimy z domu na drobne zakupy (72%), podróżujemy i spacerujemy (30%), chodzimy z psem (13%), a 11% musi przemieścić się do pracy (nie ma home office).
Jak już znajdziemy się w domu to głównie pracujemy. 72% ma home office. Ciekawe jest to, że już 18% szuka pracy (chociaż jedynie 6% uczestników badania jest bez pracy obecnie). Drugim ciekawym zajęciem jest praca w domu czyli szeroko pojęte ‘houseworks’ z angielskiego (gotowanie, pranie, sprzątanie) – 71%. I co ciekawe niektórzy poszli o krok dalej bo aż 8% zrobiło remont.
Przyznam, że z podziwem patrzę na to jak jesteśmy aktywni – jedynie 25% odczuwa nudę. A reszta nie ma na nią czasu.
Po obowiązkach czas na przyjemności – 64% ogląda filmy na vod (Netflix, HBO, Amazon Prime itp). 46% badanych czyta i co ciekawe sporo osób po raz pierwszy od dawna. 30% znalazło w końcu czas na swoje hobby. 24% organizuje imprezy online i tyle samo osób bawi się z dziećmi.
Jest też grupa osób, która postanowiła wykorzystać #zostańwdomu na naukę czegoś nowego (aż 10%). 8% osób zaczęło prowadzić webinaria i wystąpienia online. A 1 osoba zaczęła swój nowy biznes.
Jedynie 13% robi zajęcia online z dziećmi. A ogólnie dla 12% to wcale nie jest nowa sytuacja, bo wcześniej też pracowali z domu i dużo czasu spędzali w domu.
To, co przykuło moją uwagę to niezwykła aktywność pomimo paradoksalnie zamknięcia w przysłowiowych 4 ścianach. I widać, że większość poza pracą znalazła dużo czasu na zajęcia dodatkowe (w końcu! – że zacytuję wasze komentarze). Naprawdę można znaleźć ciekawe zajęcia, szczególnie widząc boom online różnych rozwiązań (od zajęć sportowych przez szkolenia po loty w kosmos dla dzieci)
Jak się czujemy w domu?
37% czuje się pozytywnie w związku z #zostańwdomu. Dla znacznej większości nie jest to rutynowa sytuacja, że wszystkie nasze codzienne aktywności przenosimy do domu. Dodatkowo jesteśmy cały czas z tymi samymi domownikami. Czy to ma wpływ na samopoczucie i emocje, z którymi się mierzymy?
Większość czuje obniżony nastrój – aż 47% badanych. 16% nie czuje się ani dobrze, ani źle w tej sytuacji. I zaskakująco sporo osób – bo aż 37% czuje się dobrze lub nawet bardzo dobrze w #zostańwdomu.
Na obniżony nastrój wpływają aktualne wyzwania. W 78% boimy się, że ktoś nam bliski zachoruje – ten lęk jest podsycany przez negatywne newsy w mediach i aż 59% czuje się nimi przytłoczona.
Ku memu zaskoczeniu drugim największym wyzwaniem jest zakaz lub niemożność podróżowania – negatywnie odczuwa to aż 68% badanych. Aż 62% osób boi się o przyszłość głównie ze względu na niepewność pracy. A dla 55% wyzwaniem jest izolacja społeczna i brak kontaktu z przyjaciółmi i ogólnie ludźmi (choćby współpracownikami).
Na drugiej stronie skali są obszary, które zostały wskazane jako pozytywny efekt #zostańwdomu. Zdecydowany numer 1 to czas z partnerem – aż 66% wskazuje na to, że pozorne za dużo czasu wspólnie jest właśnie zaletą sytuacji. Podobnie sytuacja ma się z dziećmi – 63% cieszy z za dużej ilości czasu z pociechami. Kolejna ciekawa rzecz, to brak potrzeby zrobienia porządnych zakupów w centrach handlowych (60% osób uważa to za pozytywny skutek sytuacji, a przypomnę, że większość badanych stanowiły kobiety). Dla ponad połowy pytanych czas na nudę i samotność nie są dotkliwe, a wręcz oceniane na plus.
Jest grupa sytuacji, które polaryzują badanych, czyli dla części są wyzwaniem i wpływają na obniżenie nastroju, a dla części nie są problemem #zostańwdomu:
- lęk o to, że to ja zachoruję odczuwa 45% vs 37%, dla których nie jest to obawa,
- 43% cieszy obecna ilość pracy, a dla 30% jest jej za dużo (na to wpływa też zapewne różnorodność miejsc zatrudnienia badanych oraz fakt, że niektórzy mają faktycznie więcej pracy w związku z pandemią),
- kontakt z rodzicami i dziadkami – dla 35% wprowadzone ograniczenia nie są kłopotliwe a 48% tęskni za spotkaniami,
- Dla 36% fakt, że każdy dzień jest taki sam jest plusem, a dla 47% – wyzwaniem.
Jesteśmy różni i każdy inaczej interpretuje to, co się dzieje. Zaskoczyła mnie duża ilość osób, która jednak nie traci optymizmu i czuję się pozytywnie. Szuka pozytywnych zajęć i tych małych przyjemności, którymi warto się cieszyć.
Czym możemy się zarazić zainspirować?
Największym zwycięzcą #zostańwdomu, bezcenną walutą, którą odkryliśmy jest czas. Co więcej ten czas wydajemy paradoksalnie w końcu tak, jak chcemy, a nie tak jak musimy.
Generalnie celem było stworzenie mapy ciekawych aktywności. Specjalnie zadałam pytanie otwarte, aby zobaczyć co de facto robią badani w tym czasie bez narzucania swoich pomysłów.
Na bank możemy zarazić się optymizmem od wyżej wspomnianych 37% osób, które mają dobry nastrój. Bez względu na dominujący nastrój, jednak aż 94% badanych jest wstanie wskazać jakieś plusy zaistniałej sytuacji. Oto one:
- Oszczędność pieniędzy – 20%
- Czas aby pomyśleć o przyszłości, pracy i życiu – 16%
- Czas dla rodziny – 13%
- Oszczędność czasu – brak konieczności przemieszczania się – 12%
- Czas dla siebie – 10%
- Brak korków – 7%
- Home office – 6%
- Brak plusów – na szczęście tylko 6%
- Zdanie sobie sprawy, że proste życie jest możliwe – 5%
- Nauczenie się czegoś nowego – 3%
- Zrealizowanie swojego marzenia – 2%
Jak popatrzymy na większość tych punktów, to możemy wywnioskować, że w większości w korpo-świecie brakowało czasu – dla siebie, dla rodziny, na hobby, na pomyślenie czy nawet ponudzenie się. I okazuje się, że bezcenną korona-walutą, jaką zyskaliśmy dzięki #zostańwdomy jest czas. Ale nie czas w rozumieniu bezczynności, ale czas na to, co ważne.
Pozwoliłam sobie stworzyć mapę aktywności, bazując na słowach padających najczęściej w waszych wypowiedziach i wygląda to tak:
Badani postawili na:
- umiejętności – naukę języków (hiszpański, francuski, włoski i portugalski), gotowanie, poznawanie nowych technologii i programów (w tym nowych gier :-)), kreatywne aktywności (gra na pianinie, mydło artystyczne)
- rozwój osobisty i kompetencyjny – udział w kursach online (event management, SEM/SEO), terapia, przygotowanie do doktoratu, psychologia
- sport – chyba nie ma wśród badanych balkonowych maratończyków, ale wiele osób coś ćwiczy, też z instruktorami online
- czytanie
Podstępnie w badaniu pojawiło się też pytanie o wdzięczność. Pomyślałam bowiem, że przekieruję uwagę badanych też na przyjrzenie się naszemu życiu i wskazanie tego, co jest najcenniejsze w chwili #zostańwdomu. Taką oto mapę wdzięczności udało mi się stworzyć bazując na odpowiedziach:
- Na centralnym miejscu jest ponownie czas. A to oznacza, że słowo to padało w wypowiedziach najczęściej.
- Tak jak wspominałam wyżej, jesteśmy wdzięczni za czas z partnerem (partnerką), dziećmi, psami, ale też ze sobą oraz z hobby.
- Kolejny obszar wdzięczności to miłość i własny dom. A to prowadzi nas do poczucia bezpieczeństwa – docenianie tego, że się żyje i jest zdrowym. Badani docenili też słońce, powietrze, naturę i mniej zanieczyszczeń naokoło. Dziękujemy też bliskim, że są i nas wspierają. Za oszczędność i to, że mamy pieniądze. A niektórzy za home office.
Co po #zostańwdomu?
Zmieni się świat korporacji. Prostota wygra z luksusem, więc ucierpi rynek dóbr luksusowych, odzieżowy, tradycyjny retail oraz wycieczek all inclusive. Wygranymi będą agroturystyki, miejsca i produkty eko oraz miejsca oferujące spokojny czas dla ludzi. Sporo osób zmieni pracę lub wręcz ścieżkę zawodową. I przyszłością jest boom online.
Wszyscy naokoło mówią, że świat się zmieni i już nie będzie taki sam. Przepowiadają makro-reformy i oczywiście kryzys. Pandemia pokazała niewydolność systemu medycznego, ale też edukacyjnego (to pewnie najbardziej w Polsce), ale też na czym skupione były priorytety świata. Zysk, ekonomia, pieniądz, praca, ROI…i trochę tak było w naszych mikro-światach. Dlatego nie dziwię się, że większość badanych (81%) też wskazuje, że dużo się zmieni. A 45% uważa, że wszystko się zmieni ale nie wiadomo jeszcze jak.
Na drugim końcu są osoby (19%), które uważają, że nic się nie zmieni. Bo to jest trochę jak z postanowieniami noworocznymi – są wielkie, oczekiwania i marzenia rosną, a po 01.01 dopada nas proza codzienności i czar pryska. Jest ryzyko, że będzie podobnie i z naszą lekcją.
Zakładając jednak, że dużo się zmieni, to popatrzmy, co to może być…
- Czas – moim zdaniem ludzie będą pielęgnować swoje odkrycie, że czas dla siebie i rodziny jest cenniejszy niż ten spędzony w pracy. Szczególnie poświęcony korporacji. Zaczną domagać się elastyczności. Jeden z badanych wskazał na bezsens podróży do biura tylko po to, by cały dzień pisać maile.
A to wymusi zmiany na korporacyjnym tradycyjnym stylu myślenia i organizacji. Nie bez kozery w USA od jakiegoś czasu widać jasny trend, że młodzi ludzie wolą pójść w stronę startupów niż wchodzić w skostniałe struktury pełne polityki, marnowania czasu oraz procedur. Gdzie obowiązki są tak wąskie, że nie mają na nic wpływu*. - Wzięcie sprawy w swoje ręce – a to dotyczy przyszłości, kariery, pracy. Wielu marzy o zmianie i okazuje się, że w końcu coś można. Widać, że 18% szuka nowej pracy (mimo że 6% jej nie posiada oraz sporo uczestników badania to studenci i emeryci). Ludzie się doszkalają i szukają swojej drogi. To zapewne zaowocuje w odważnych decyzjach biznesowych właśnie. Sporo osób chwyci byka za rogi lub poczuje wiatr w żagle i ruszy za zmianami swojego życia.
- Prostota nad luksus – już teraz widać, że ludzie doceniają czas, który zyskali w ramach #zostańwdomu. Brakuje im podróży, więc najpewniej ruszą w Polskę (tudzież w swój kraj) w poszukiwaniu spokoju, bliskości natury. Zamiast do centrów handlowych ruszymy na łono natury. Jedna z osób napisała, że “konsumpcjonizm, szał zakupowy, pęd był zupełnie bezsensu. Teraz jest czas na prostotę i nowy start”. Oznacza to, że ucierpi segment dóbr luksusowych oraz tradycyjnego retailu. Natomiast zyska prawdziwa ekologia, poszanowanie natury, wszelkie agroturystyki, zdrowe acz proste jedzenie.
- Online – w zasadzie o tym wszyscy piszą łącznie z memami na temat tego, kto dokonał digitalizacji w twojej firmie. Gdzie COVID-19 jest jako dyrektor zmian. I tak jest w naszym życiu – widać, że to, co niezbędne da się załatwić online (zakupy, kursy dodatkowe, atrakcje dla dzieci). Na bank nie zastąpi to kontaktu społecznego, bo tego też nam brakuje, ale wszystko co uznamy za stratę czasu przerzucimy online. A za tym podąży też oferta. I to jakościowa oraz szyta na miarę. Na stronie jednego z inkubatorów startupowych – Demium przeczytałam, że w dobie ostatniego kryzysu powstał WhatsApp. I to jest właśnie przyszłość – startupy i różne pomysły na biznes online.
Konsekwencją zmian w mikro-świecie będą zmiany w makro-świecie. Pozostaje mi życzyć większości zarażenia się dobrym nastrojem oraz wdzięcznością za czas, miłość i to, co mamy. Mam nadzieję, że każdy znajdzie swoją drogę wyjścia z #zostańwdomu – tak jak chce, a nie tak jak musi. I trzymam kciuki, aby nowa korono-waluta, czyli czas była w waszym posiadaniu i byście mogli nią sensownie wydawać na to, co trzeba i na to, co się chce.
*valuer.ai/blog/why-millennials-are-choosing-startups-over-corporations/