Co wpływa na zaufanie do sieci handlowych?
Nieprzestrzeganie limitu osób przebywających w sklepie to główny czynnik wpływający na spadek zaufania – wskazało go blisko 40% badanych. Niewielu mniej respondentów powołało się na brak dostępu do środków higieny osobistej, które sieci handlowe miały udostępniać kupującym (37%) czy nieegzekwowanie używania środków ochrony osobistej przez klientów (33%).
Zobacz również
Co trzeci badany za powód obniżenia zaufania wskazywał również wzrost cen produktów, a co czwarty – nieprzestrzeganie przez pracowników m.in. konieczności noszenia maseczek. Respondenci zwrócili uwagę na brak wydzielonych odstępów w strefach kasowych oraz nieegzekwowanie ich przestrzegania, a także na niezwracanie uwagi na bezpieczeństwo w obrębie sklepu, w tym kolejki przed nim.
– Wyniki raportu są potwierdzeniem tego, jak sytuacje kryzysowe wpływają na postrzeganie marek przez klientów. Musimy pamiętać, że takie sytuacje mogą być zarówno szansą na przyciągnięcie do siebie nowych klientów i zlojalizowanie dotychczasowych, ale także zagrożeniem ich utraty. Kluczem do sukcesu jest prowadzenie odpowiedzialnych z perspektywy klientów działań według skrupulatnie zaplanowanej wcześniej strategii. Bez wątpienia na tym etapie istotne jest słuchanie opinii klientów, reagowanie na nie oraz przygotowanie się do podobnych sytuacji kryzysowych w przyszłości – mówi Hubert Koszela, partner agencji komunikacji Catchers.
Najczęściej wybierane sklepy w okresie pandemii
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Z raportu „Zaufanie Polaków do sieci handlowych w czasie pandemii” wynika także, że zdecydowana większość naszych rodaków (63%) w tym czasie najchętniej kupowała produkty FMCG w osiedlowych sklepach. Niemal połowa respondentów (47%) w omawianym okresie najczęściej robiła zakupy w Biedronce, natomiast na trzecim miejscu uplasował się Lidl z wynikiem 16%.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Badani w okresie największych sanitarnych obostrzeń, najczęściej dokonywali zakupów najpotrzebniejszych artykułów spożywczych w lokalnych sklepach, chcąc zmniejszyć ryzyko przebywania w skupiskach ludzi. Ryzyko związane z nieprzestrzeganiem restrykcji epidemiologicznych było znacznie mniejsze niż chociażby w dyskontach czy super- i hipermarketach – wskazuje Kamil Pluta, badacz w Instytucie Badawczym IPC.
Badanie zrealizowano w dniach 19-21 czerwca metodą CAWI na reprezentatywnej próbie dorosłych mieszkańców Polski (N=600), którzy odpowiadają lub współodpowiadają za zakup produktów szybkozbywalnych (FMCG) w swoich gospodarstwach domowych. Struktura próby dorosłych Polaków odzwierciedla rozkład w populacji istotnych socjodemograficznych cech respondentów, takich jak płeć, wiek oraz województwo.