Jak oceniasz obecnie edukację wyższą w kwestii przygotowania młodych osób do pracy i obecnych realiów rynkowych? Czego w programach i kształceniu na uczelniach brakuje z Waszej perspektywy?
Pod wieloma względami sytuacja uczelni i biznesu jest teraz podobna. I uczelnie, i biznes muszą śledzić aktualne trendy, trzymać stale rękę na pulsie i szybko reagować. W biznesie jest to oczywiście łatwiejsze, uczelnia ma pogram na rok do przodu. W przypadku rekrutacji może to stanowić dla biznesu wyzwanie. Zdarza się, że kiedy rekrutujemy studentów, nie mają oni najnowszej wiedzy adekwatnej do aktualnych wyzwań, z którymi się mierzymy. Warto byłoby popracować nad tym, by uczelnie były na bieżąco z best practice w biznesie.
Zobacz również
MarCom podlega obecnie niezwykle dynamicznym zmianom, zwłaszcza w zakresie Artificial Intelligence. Coraz więcej rozwiązań zostaje zoptymalizowanych i zautomatyzowanych. Nie da się dziś myśleć o MarCom bez uwzględniania podstawowej wiedzy o algorytmach, danych czy narzędziach używanych w online. To w diametralny sposób zmienia i zmieni to, jak działamy w marketingu i komunikacji.
W mojej ocenie zarówno rynek, jak i uczelnie nie doceniają tej zmiany. Absolwenci marketingu niewiele jeszcze wiedzą na ten temat. Natomiast jest to kolejna wielka rewolucja i wymaga przygotowania. AI transformation dzieje się na naszych oczach. Kto jest do tego najlepiej przygotowany? Pokolenie Z, które po części kończy teraz studia i dla którego ‘signature product’ jest nanotechnologia i samochody bez kierowcy. To są właśnie „ludzie centaury”, których szukamy. Z jednej strony mają umiejętności komunikacyjne, interpersonalne i empatię, z drugiej rozumieją dane, statystyki, algorytmy i wiedzą, jak jeszcze lepiej je wykorzystać.
A jakich kompetencji i umiejętności Twoim zdaniem najbardziej brakuje osobom startującym na rynku pracy?
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Miałam okazję ostatnio na ten temat rozmawiać w gronie międzynarodowym w ramach Oxford Artificial Intelligence Program. Eksperci z różnych branż byli tutaj bardzo zgodni. Brakuje nam czegoś, co po angielsku określa się jako „literacy”. To pojemne określenie opisujące następujące kompetencje: kreatywność, umiejętność mówienia, czytania, słuchania, pisania i oglądania ze zrozumieniem oraz zrozumienie technologii, także w postaci statystyk, danych, algorytmów właśnie. Najbardziej poruszyły mnie słowa Kennetha Cukier’a, autora książki „Big Data: A Revolution that Will Transform How We Work, Live and Think”, który stwierdził: „We would take that for granted, but if you look at education today, I don’t think we can take that for granted. (…) They need to see the world as a place that can be enumerated with information. To go to the next level, you have to know the humanities, the arts, culture, people.” Jest to ogólne stwierdzenie, ale bardzo prawdziwe. Jestem na rynku od 18 lat i wciąż mam u kandydatów niedosyt w obszarze „literacy”. Wszystkiego innego można się potem nauczyć w pracy.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Jak oceniasz samą współpracę uczelni ze światem biznesu?
Porównując obecną sytuację do tej, kiedy ja kończyłam studia, to żyjemy w zupełnie innym świecie i uczelnie oraz biznes są naprawdę bardzo blisko. Mam na myśli dialog, zatrudnianie na uczelniach praktyków biznesu, programy stażowe, wspólnie opracowywane projekty, etc. Tych interakcji jest naprawdę wiele. Wymaga to jednak po obu stronach czasu i pracy, zaangażowania i determinacji, by uspójnić cele. Nie zapominajmy, że jeśli chodzi o priorytety czemu innemu służy uczelnia, a czemu innemu biznes.
Pamiętajmy też, że młodych ludzi świat nie ma dziś granic. Oznacza to także nieskrępowane możliwości w dziedzinie edukacji; bliskie relacje z rówieśnikami z innych krajów i kontynentów, szerszą ofertę ogólnoeuropejskich czy międzynarodowych programów wymian studenckich, a także zdobywania wykształcenia na uniwersytetach, które zajmują czołowe pozycje w światowych rankingach najlepszych uczelni.
W jaki sposób biznes może pomóc uczelniom w nauce przyszłych pracowników?
Z mojego doświadczenia biznes chętnie dzieli się wiedzą z uczelniami. Sądzę, że wszyscy rozumiemy, że w firmach potrzeba ludzi innowacyjnych, sprawczych, kreatywnych, umiejących rozwiązywać problemy czy podejmować decyzje. Dzieląc się wiedzą, biznes działa więc w swoim dobrze rozumianym interesie. Coraz częściej otwiera się też przestrzeń dla wspólnych projektów pomiędzy uczelniami i biznesem. Bogatsza jest też oferta staży i praktyk, dzięki którym młodzi ludzie mogą dogłębniej poznać świat biznesu, by po pewnym czasie zdecydować, czy jest to miejsce, w którym chcieliby kontynuować karierę. Pracodawcy z kolei zyskują w ten sposób nową, inną perspektywę, a także dodatkowy potencjał, bo młodzi pracownicy wnoszą do firmy nowy zapał, inicjatywę i entuzjazm.
Jakie inicjatywy tego typu podejmujecie w ramach TVN Grupa Discovery?
W grupie oferujemy wiele programów stażowych. Wielu stażystów zostaje z nami na stałe w redakcjach czy w marketingu.
Bycie tzw. employer of choice pozostaje jednym z fundamentów naszej strategii. Także w Polsce od dłuższego czasu wspólnie zmieniamy się jako najlepsza firma mediowa, ale też jako coraz lepsze miejsce pracy.
Warto podkreślić, że mimo iż rynek mediów jest bardzo zmienny i dynamiczny, w obszarach, gdzie nasz biznes i struktura to uzasadniają, oferujemy umowy o pracę i chcemy mieć ściślejsze, bardziej stabilne relacje z naszym zespołem. Poza tym mamy kontakt z wieloma uczelniami, a że jesteśmy firma globalną, bardzo często szukamy rozwiązań na rynku międzynarodowym.
Innym aspektem jest działalność CSR czy social good – wyjątkowo ważny obszar dla pokolenia Z. Discovery pod tym względem jest wyjątkowe. Co roku jeden dzień roboczy przeznaczamy na prace na rzecz lokalnych społeczności, w których żyjemy (tzw. Impact Day) itd. W ramach naszej grupy funkcjonuje Fundacja TVN, która od lat pomaga ciężko chorym dzieciom oraz osobom starszym. Wspieramy również antenowo Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, a także wiele organizacji pozarządowych i rządowych, emitując kilkadziesiąt kampanii informacyjnych, edukacyjnych i charytatywnych rocznie. W ostatnim czasie zorganizowaliśmy szereg inicjatyw pod parasolem #TVNpomagajmysobie ukierunkowanych na pomoc w łagodzeniu skutków pandemii.
W jaki sposób uczelnie powinny tworzyć swój program i metody, żeby nadążać czy nawet wyprzedzać obecną wiedzę i standardy rynkowe w celu jak najlepszego przygotowania przyszłych pracowników?
Myślę, że dużo dobrego się już wydarzyło i trzeba to kontynuować. Na pewno wyzwaniem jest aktualizacja programu nauki w trakcie roku akademickiego. Można się oczywiście tym zaopiekować, np. przez dodawane na bieżąco fakultety omawiające najnowsze zjawiska i trendy.
Największym wyzwaniem jest dialog między ośrodkami akademickimi. Mam na myśli uczelnie prywatne i państwowe. Każda zazwyczaj ma osobny program stażowy. Marzy mi się jedna aplikacja, gdzie każdy student mógłby pokazać swój profil, opowiedzieć o sobie więcej i aplikować do różnych firm, które szukają młodych talentów. Firmy natomiast mogłyby ją wykorzystywać, by określać kogo szukają i na jakich warunkach. Taki LinkedIn, ale tylko dla studentów i absolwentów uczelni. Zintegrowany, wszystko w jednym miejscu. To by znacznie ułatwiło nam życie, choć rozumiem obecne ograniczenia administracyjne.
Więcej o efektywnej współpracy świata akademickiego z biznesem podczas bezpłatnego seminarium Rady Sektorowej MarCom Skills. Szczegóły TUTAJ