Brytyjskie linie lotnicze easyJet opublikowały w mediach społecznościowych zdjęcie ukazujące wytatuowane na przedramieniu cyfry. Post został opatrzony napisem „Nigdy nie zapomnisz swojego pierwszego lotu”. Zdaniem firmy jest to autentyczna fotografia jednego z klientów, który postanowił upamiętnić na własnym ciele numer swojego pierwszego lotu samolotem.
Po tym, jak zdjęcie ukazało się w mediach społecznościowych, wśród internautów zawrzało. Numery wyryte na ludzkim przedramieniu zostały jednoznacznie odebrane jako nawiązanie do ofiar Holokaustu, które otrzymywały w obozach zagłady tatuaże złożone z ciągu cyfr.
Zobacz również
Co więcej, napis zaczynający się od słów „Never forget…” jest często przywoływany w kontekście drugiej wojny światowej, aby uczcić pamięć o ofiarach ludobójstwa dokonanego przez nazistów.
Choć post został usunięty przez firmę, internauci wcześniej zdążyli zapisać zdjęcie i nie kryli w komentarzach swojego oburzenia.
WOW, szczęka mi opadła. Trudno sobie wyobrazić, że nikt nie zdał sobie sprawy ze znaczenia tych obrazów jeszcze przed opublikowaniem tego rodzaju rzeczy na tak dużym koncie marki.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Właśnie dlatego korporacyjne kanały mediów społecznościowych muszą sprawdzać i autoryzować treści przed publikowaniem.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
No easyJet. Please no. pic.twitter.com/TyNGJjvJOp — Jon Siva יונתן סיווה (@jonsiva_) April 7, 2022
W odpowiedzi na falę krytyki, firma easyJet usunęła post z mediów społecznościowych, przepraszając za błąd.
Chociaż jest to prawdziwy obraz tatuażu klienta świętującego swój pierwszy lot z nami, rozumiemy niepokój, który został wywołany i w rezultacie postanowiliśmy usunąć wpis. Przepraszamy za wszelkie wykroczenia spowodowane nieumyślnie – czytamy we wpisie EasyJet.
To nie pierwszy raz, kiedy brytyjskie linie lotnicze przepraszają za kontrowersyjną reklamę. W 2009 roku w magazynie pokładowym easyJet znalazły się zdjęcia modelek pozujących na tle… Pomnika Pomordowanych Żydów Europy w Berlinie. Wygląda na to, że firma nie wyciągnęła lekcji z wpadki popełnionej kilkanaście lat temu.
PS
W minionym roku Amazon zaprezentował logo swojej aplikacji mobilnej do robienia zakupów. Firma została zmuszona do zmiany grafiki, ponieważ niektórzy internauci zauważyli w niej podobieństwo do… wąsów Hitlera.