Kanał Sportowy wycofuje ze sklepów swoje szklanki z naklejkami i komentuje nieudany produkt

Kanał Sportowy wycofuje ze sklepów swoje szklanki z naklejkami i komentuje nieudany produkt
Krzysztof Stanowski poświecił słynnym już szklankom jeden odcinek "Dziennikarskiego zera". Co poszło nie tak i dlaczego tak bardzo nieprzemyślany produkt ujrzał światło dzienne?
O autorze
2 min czytania 2022-05-04

Jakiś czas temu do sieci sklepów Biedronka wprowadzono do sprzedaży komplet szklanek do piwa sygnowany wizerunkiem twórców youtube’owego Kanału Sportowego. Niestety zainteresowanych kupnem produktu ostatecznie spotkało rozczarowanie – zazwyczaj kolekcjonerskie szklanki sprzedawane w zestawie z piwem są starannie wygrawerowane, niektóre mają nawet kolorową ilustrację, która czyni je limitowanym i pożądanym gadżetem. W przypadku szklanek od Kanału, kupujący mogli dostać jedynie gładkie, standardowe szklanki… z naklejką przedstawiającą logo. 

W związku z tym w sieci posypały się nieprzychylne komentarze. Internauci podkreślali, że taki sposób sygnowania produktu jest nie tylko niezbyt estetyczny, ale również całkowicie niepraktyczny – naklejka odkleja się po kilku umyciach naczynia (w zmywarce nawet po jednym). W komentarzach często przywoływano również nazwisko Krzysztofa Stanowskiego (jednego z twórców Kanału Sportowego) i proszono o komentarz w sprawie kontrowersyjnego produktu.

Kilka dni później na Kanale Sportowym pojawił się specjalny odcinek „Dziennikarskiego zera”, w którym Stanowski odnosi się do całej sytuacji. Dziennikarz już na samym początku zaznacza, że wielu dużym markom zdarzają się różne produktowe i wizerunkowe wpadki, ale po chwili wprost przeprasza za wyjątkowo mało udane gadżety, które odbiły się szerokim echem w sieci. 

– Przepraszam za ten numer. Nie nadzorowaliśmy tego w sposób właściwy. Zabrakło kontroli, uderzenia pięścią w stół, szybkiej reakcji – wyliczał współtwórca Kanału Sportowego.

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Stanowski przyznaje, że Kanał zaliczył „idiotyczną wpadkę” i że marka w pełni bierze za nią odpowiedzialność. Powodami miał być „miks niezrozumienia z niedopowiedzeniem” wśród pomysłodawców i dodatkowo presja czasu, skali i finansów. Stanowski przyznał, że naklejki na szklankach z założenia miały się łatwo odklejać (tu pojawiło się porównanie do podobnych produktów, na których znajdują się naklejki z logo producenta czy informacją o cenie) i dodaje (być może w żarcie), że w ogóle nie rozumie założenia projektu, który wyszedł spod skrzydeł jego marki.

– Już nie zadawajcie mi pytań, po co naklejać naklejki, które z założenia mają być odlepione, bo ja tego w ogóle nie ogarniam – przyznaje Stanowski. 

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Prowadzący „Dziennikarskie zero” zdradził również, że Kanał miał jeszcze w planach wypuszczenie w Biedronce kufli z grawerowanym symbolem Kanału Sportowego. Jednak ich produkcja była zlecona w Rosji, dlatego z wiadomych przyczyn kufle nie mogą obecnie zostać tam wyprodukowane i sprowadzone do Polski.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

– To wielopoziomowy fakap. Na każdym etapie coś, co mogło pójść źle, poszło źle – podsumował. – Jeszcze raz, jeśli do tej pory to odpowiednio nie wybrzmiało: przepraszam za ten numer – podkreślił Stanowski.

PS

Konsumenci pamiętają wiele wpadek wizerunkowych polskich marek. Jedną z głośniejszych była ta w wykonaniu Veclaim – marka Jessiki Mercedes sprzedawała koszulki za kilkaset złotych z metką Fruit of The Loom jako swój produkt.

PS 2

Piszemy również o ekologicznych potknięciach marketingowców opracowujących plany reklamowe dla wielkich i znanych firm.