TikTok Ad Awards 2025

TikTok Ad Awards 2025

TikTok Ad Awards 2025

Ostatni dzwonek na zgłoszenia do konkursu TikTok Ad Awards CE 2025! Termin upływa 24 września br.

Zgłoś kampanię

Wojciech Walczak (Melting Pot): Brakuje mi przede wszystkim mądrego podejścia do profilaktyki

Wojciech Walczak (Melting Pot): Brakuje mi przede wszystkim mądrego podejścia do profilaktyki
Na temat kampanii edukacyjnej #łapjaja, jej realizacji i efektach rozmawiamy z jednym z jej twórców, Wojciechem Walczakiem, założycielem i partnerem w agencji Melting Pot.
O autorze
4 min czytania 2016-08-29

Co Was skłoniło do współtworzenia kampanii edukacyjnej o raku jądra, kiedy pojawił się ten pomysł? Do kogo była ona skierowana i dlaczego ten temat jest tak istotny?

Najpierw była moja choroba i pół roku praktycznie wyjęte z życia. Już w jej trakcie pojawił się pomysł, żeby ją i wszystko, co z nią związane opisać w formie bloga. Z lekkim przymrużeniem oka, z humorem, poradnikowo, żeby ci, którzy będą szukać informacji o raku jądra, wiedzieli, że ta choroba, mimo iż nazywa się rak (a wiadomo, z czym to słowo się kojarzy – ze śmiercią) jest wyleczalna, a chemioterapia, mimo iż jest bardzo wyczerpującym leczeniem, to jednak raka leczy. Blog powstał dzięki pomocy mojego kumpla, Wojtka Krosnowskiego, który stworzył logo, postawił stronę i zajął się tym wszystkim, co w ciągu dwóch tygodni od briefu stało się rzeczywistością. Już wtedy, zaraz po starcie wiedziałem, że to początek. A niespełna rok później przy okazji jakiegoś spotkania biznesowego zaczepił mnie mój kolejny kumpel Andrzej Rogoń z agencji TWIN, który powiedział „hej Wojtek, mamy tutaj taki pomysł z Mateuszem (Felsmannem, dyrektorem kreacji TWIN) na fajną akcję o łapaniu jaj, wchodzisz?”. Oczywiście, że wszedłem i po pół roku wydarzyło się #łapjaja. Dlaczego to istotna akcja? Bo dotyczy młodych facetów, chłopaków. I może uratować życie. Po prostu. Rak jądra jest w 100 proc. wyleczalny, jeśli wykryty odpowiednio wcześnie. I do tego akcja zachęca – do samobadania.

W ciągu kilku dni od startu kampanii informacja o niej obiegła czołowe media. Czy spodziewaliście się takiego efektu, wydźwięku?

Wieczorem w poniedziałek (akcja startowała we wtorek o 9:30 filmem Yuriego) pamiętam, że biegałem wokół Stadionu Narodowego i myślałem na zmianę – będzie super / będzie dupa. Strona jeszcze się kończyła robić, mieliśmy jakieś luki, które naprawialiśmy do późna w nocy (coś się nie klikało, na jakiejś przeglądarce się wywalało itp.). A to, co nastąpiło we wtorek, z mojego punktu widzenia to było szaleństwo, to oczywiście wielki oddech i uczucie, jakiego do tej pory zazdrościłem wielu takim akcjom. Akcja, która z założenia miała być czymś fajnym, skierowanym do naszych znajomych i ich znajomych trafiła do TVN24, TVN, Radiowej Trójki. Napisały o niej redakcje internetowe Faktu, Vice, Eski Rock… I tak dalej, i tak dalej. Yuri wysłał mi wiadomość, jakoś po południu we wtorek, która brzmiała mniej więcej tak „Wojtek, powiem Ci, że wiedziałem, że jakieś tam zasięgi mam i że będzie dobrze, ale to jest jak na razie mój najpopularniejszy post ever”

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

W #łapjaja zaangażowani zostali znani influencerzy, m.in. Yuri Drabent czy Cyber Marian. Powiedz kilka słów o tym, jak wyglądała ta współpraca.

Yuri Drabent to od dawna dobry kumpel Radka Kaczmarka, partnera w Melting Pot. Michał Sadowski z Brand24 to kumpel Yuriego i Radka. Cyber Marian sam kiedyś miał podobne (a wręcz gorsze) przejścia związane z chorobą, a dotarliśmy do niego przez Krystiania i Maxa z Talent Media po mailu polecającym. Andrzej rysuje nie miał możliwości mi odmówić, tak długo pisałem mu wiadomości, także na Facebooku. Moi lekarze z Magodent też nie mieli wyboru, bo szantażowałem ich emocjonalnie. I tak dalej. Wszystko odbyło się więc na zasadzie – kto jeszcze może nam pomóc. Wielu oczywiście zlało mnie, nas albo chciało coś w zamian, czyli kasę. Lekka słabość. I na początku trochę było to rozczarowujące, ale na koniec tylko bardziej motywowało do wysiłku.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

A jak w liczbach przedstawia się kampania? Jakie zasięgi udało się Wam uzyskać? W jaki sposób mierzyliście jej efektywność?

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Pierwsze podstawowe narzędzie, czyli Brand24 podaje nam wynik zasięgu akcji w social media na 698 tysięcy kontaktów, w tym ponad 5 i pół tysiąca udostępnień treści akcji, ponad 16 tysięcy lubię to i ponad 22 tysiące interakcji. W internecie kontakt z filmami miało prawie 600 tysięcy osób. Nie sposób oczywiście nie wspomnieć o zasięgu wygenerowanym w telewizji (materiały w TVN i TVN24) czy radio (Trójka, Radio dla Ciebie i inne). Drugie narzędzie, czyli Google Analytics podaje, że stronę akcji łapjaja.pl od początku do końca przejrzało 30 tysięcy osób, a na bloga weszło prawie 8 tysięcy osób.

Co sprawia największe trudności przy organizacji kampanii edukacyjnej u nas w kraju?

To, że każdy od razu wie lepiej i od razu wie, że to nie ma sensu. I oczywiście, że sam, gdyby tylko miał czas, zrobiłby to lepiej. Demotywacja to nasza cecha specjalna. Oczywiście i na szczęście jest trochę ludzi, którzy od razu i bezinteresownie włączyli się do pomocy. I tutaj byłoby miejsce na kilkadziesiąt imion wszystkich, którzy mniej lub więcej nam pomogli, wliczając w to Was, czyli NowyMarketing, który po pierwszym mailu na pytanie o zaangażowanie odpowiedział przecież krótko „Tak!”.

Jak oceniasz poziom edukacji na temat raka w Polsce, a jak kampanie u nas przeprowadzane?

Jak to w reklamie i marketingu. Jest cała masa kampanii, w których brakuje wielu elementów cechujących skuteczne akcje. I to są te kampanie, o których zapomina się po jednym dniu albo w ogóle nie zwraca się na nie uwagi. Wiele jest akcji, które leczą – zbierają pieniądze i robią to świetnie, skutecznie. Brawo dla twórców. Sam zawsze staram się robić w takich wypadkach od razu przelew, bo wiem jak to jest być chorym.

Mi brakuje przede wszystkim mądrego podejścia do profilaktyki. Bo ona często jest kluczowa. Mądrego, czyli takiego z jajami. Mówienie do ludzi ich językiem, ich emocjami. Jasnego zdiagnozowania problemu czy bariery. I rozwiązania z celem zmiany postawy. A na pewno nie straszenia. Pokazania co zrobić, w kilku prostych zdaniach, krokach.

Bo to ważne – #łapjaja było spontaniczną akcją, ale mechanizm oraz zastosowane narzędzia, przekazy i język przypadkowe nie były. Pracując na co dzień nad strategiami i komunikacją było nam i chłopakom z TWIN pewnie trochę łatwiej, bo znamy to od podszewki. A jeśli jeszcze mamy ludzi takich jak Yuri czy Cyber Marian, to wszystko okazuje się być proste.

Macie zamiar częściej angażować się w takie projekty jak #łapjaja?

#łapjaja się skończyło, ale moje zaangażowanie w temat oczywiście nie. Cały czas toczą się projekty dookoła bloga złaprakazajaja, których efekty będą widocznie w przyszłości. W Melting Pot, jeśli tylko ktoś nas poprosi o wsparcie, jako agencji strategicznej, to takie wsparcie dajemy. Pracowaliśmy dla Centrum Psychoonkologii Unicorn wspólnie z agencją Ambasada, pomagaliśmy koncepcyjnie WWF, we wrześniu światło dzienne ujrzy kampania przygotowana razem z agencją San Markos dla Fundacji Zwierzęca Polana, pracujemy też z Fundacją Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych nad akcją edukacyjną skierowaną wspólnie do agencji reklamowych oraz organizacji pożytku publicznego. Tak więc tak – oczywiście w ramach możliwości czasowych mamy taki zamiar.

 

O rozmówcy:

Wojciech Walczak
Założyciel i partner w agencji Melting Pot