Relacja z Engage Digital: dzień trzeci

Relacja z Engage Digital: dzień trzeci
Hej tu Daniel Biegaj, Piotr Chojnacki i Karolina Dolecka z Feno! Za nami ostatni dzień Engage Prague 2017.
O autorze
4 min czytania 2017-05-22

Trzeci, ostatni, dzień Engage Digital to główna konferencja. W ciągu jednego dnia na scenie głównej wystąpiło 19 prelegentów. Według organizatorów liczba uczestników przekroczyła 1000 osób, ale co jest równie ważne to fakt, że przybyli oni z ponad 50 różnych krajów. Międzykulturowość, którą odczuwaliśmy przez poprzednie dwa dni zdecydowanie się zwielokrotniła.

Postanowiliśmy w naszym subiektywnym podsumowaniu umieścić tylko najważniejsze wątki z konferencji.

Główny przekaz i zauważalny trend: do tej pory wszyscy odkrywaliśmy media społecznościowe i staraliśmy się wykorzystywać coraz to nowe rozwiązania dostarczane nam przez właścicieli tych platform. Więcej w tym było zabawy w darmowy marketing niż poważnych działań. Dużo szybkich, czasami nie zaplanowanych, akcji niż rzeczywistego skupienia się na potrzebach użytkowników. Słuchając wystąpień prelegentów można było odnieść wrażenie, że będzie się to zmieniać. Zmieniać na korzyść budowania zaangażowania (ale nie rozumianego przez – dajcie jak najwięcej lajków) i długotrwałej/długoletniej relacji z użytkownikiem/klientem.

Pierwszy na scenie pojawił się Jan Rezab, współzałożyciel i CEO Socialbakers (organizatora konferencji). Jan znany jest z tego, że często dzieli się wiedzą jaką zdobył podczas współpracy z globalnymi markami oraz obserwacji/analizy trendów w mediach społecznościowych. Na kanale Socialbakers możecie oglądać serie Social Media Minute i jego podsumowania najciekawszych aktualności z rynku.

LinkedIn logo
Dziękujemy 90 000 fanom na LinkedInie. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Najważniejsze punkty z jego wystąpienia na Engage:

  • Jeśli myślisz, że Social Media to dalej zabawa w lajki to jesteś w dużym błędzie. Wydatki reklamowe przeznaczane na Digital zrównoważyły się z tymi przeznaczanymi na TV. Najszybciej rosnąca składową Digitalu są media społecznościowe – to już prawie 45%. Wszyscy powinniśmy być #socialfirst.
  • Już 4 platformy przekroczyły miliard użytkowników – Facebok, Messenger, Youtube, WhatsUp. Kolejne 3 dołączą do klubu miliarda użytkowników w ciągu najbliższych 18 miesięcy: WeChat, Instagram, LinkedIn – osobiście nie wierzę, że LIN ma taki potencjał, ale zobaczymy :).
  • Wielki BOOM Botów w 3 kwartale tego roku. Na razie wszyscy próbują i testują, ale właściciele platform szykują znaczne ułatwienia, bo wiedzą, że boty są przyszłością obsługi klienta i wsparcia w e-commerce.
  • Facebook, Instagram, WhatsUp przegoniły już Snapa w liczbie użytkowników Stories. Można oficjalnie już chyba mówić o schyłku tej platformy 🙁

Później pojawił się Steve Bartlett, założyciel Social Chain. Jeśli ich nie znacie, to koniecznie zobaczcie, co i dla kogo robią.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Najważniejsze kwestie poruszone przez Barletta:

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się
  • Nie jesteśmy już marketerami, jesteśmy wydawcami (publisher). Jak zdasz sobie z tego sprawę, to zupełnie inaczej zaczniesz planować swój content. Oczywiście to stwierdzenie lepiej pasuje do lifestylowych kategorii a mniej dla bankowości czy ubezpieczeń, ale warto zapamiętać.
  • Strony www umierają na rzecz rozwiązań oferowanych przez platformy social media – wideo, e-commerce, płatności, obsługa klienta itd. Przekierowanie użytkownika na stronę czy landing page zaczyna być już postrzegane jako dodatkowy krok wydłużający proces/podróż użytkownika.
  • Współpracuj z microinfluencerami. Tutaj jest prawdziwe zaangażowanie, autentyczność. Duzi influencerzy już są często postrzegani jako celebryci, reklamują kilka marek na raz…
  • Twoje produkty mają pomóc użytkownikom być Awesome! To oczywiste, ale często zapominamy o tym w naszej pracy. Nie sprzedajemy samochodu tylko dlatego, że jest samochodem. Sprzedajemy, bo realizuje określone potrzeby naszego klienta – pomagajmy klientom realizować siebie i czuć się dobrze z naszymi produktami. Niech stanowią cześć ich świetnego życia.

Na konferencji nie zabrakło też reprezentantów nauk ścisłych.

Mark Nelson ze Stanford Peace Innovation Lab opowiadał o aktualnym poziomie rozwoju AI (Sztucznej Inteligencji). Za kilka lat większość z nas będzie korzystać z asysty AI wykonując nawet codzienne czynności. Postęp w tej dziedzinie jest ogromny. Mark Nelson zademonstrował przykład rozwoju percepcji AI poprzez wykrywanie przedmiotów rejestrowanych przez kamerę wideo. W roku 2010, kiedy naukowcy pracowali na tradycyjnych komputerach, liczba pomyłek w obliczeniach maszyny sięgała nawet 80% – przykładowo na filmie pojawiał się mężczyzna, a komputer twierdził, że to kobieta. W 2011 procent pomyłek nie był już większy niż 50%, w 2012 nie więcej niż 35%. Natomiast w tym samym roku uruchomiono na Toronto University pierwszą fazę wykorzystania Deep Learning i liczba pomyłek spadła poniżej 20%. W kolejnych 3 latach było już znacznie lepiej i w 2015 roku, w wyniku badań prowadzonych przez Microsoft Research udało się zredukować poziom błędu do 3,5%. No i tu uwaga, średni ludzki poziom błędu to około 8%. Czyli maszyny już od kilku lat lepiej rozpoznają, co pojawia się na materiałach wideo czy zdjęciach niż ludzie. A to dopiero początek rozwoju AI.

Vesselin Popov z University of Cambrige opowiadał o badaniach (Computer-based personality judgments are more accurate then those made by humans) przeprowadzonych przez jego uczelnię w 2015 roku. Vess zaprezentował bardzo prostą zależność między tym, ile wiedzą o nas nasi znajomi czy rodzina, a ile może wiedzieć o nas na przykład Facebook, nasz rząd czy złodzieje/hakerzy. Zależność ta badana była na podstawie naszej aktywności w mediach społecznościowych (przysłowiowe dawanie lajka. Liczby nie kłamią, po przysłowiowych 10 lajkach algorytmy wiedzą o nas tyle, co nasi koledzy z pracy, po około 70 lajkach tyle, co nasi przyjaciele, po około 120 tyle, co nasza rodzina, a po 300 tyle, co nasza żona/mąż. Więc uważajcie, w co klikacie i po co. 🙂

Niedługo będzie dostępna relacja wideo z Engage Prague 2017, więc zachęcamy Was do obejrzenia wybranych wystąpień:

  • Beverly Jackson z MGM Resrots, która opowiadała o tym, co to jest prawdziwe zaangażowanie i prawdziwa impreza. 🙂 Możecie sobie wyobrazić, co na co dzień dzieje się w sieci kilkunastu luksusowych hoteli, które zlokalizowane są m.in. w Las Vegas, Monako czy Makau, a w ich infrastrukturę wchodzą kasyna, teatry, kluby rozrywki itd. Widzieliście Kac Vegas? To już wiecie. 😉
  • Mohamed Abo El Fotouh z Pepsico opowiadał o tym, jak w Turcji udało im się przejąć miano najbardziej rozpoznawanego sponsora narodowej reprezentacji piłki nożnej pomimo braku inwestycji w działania czysto sponsoringowe. To piękna historia, która pokazuje, jak marka może zbliżyć się do użytkownika i jak na co dzień może go wspierać w realizacji marzeń. Mnóstwo emocji!
  • Alice More O’Ferrall z WWF zaprezentowała szokująco pozytywne wyniki akcji „Godzina dla ziemi”. Dla przypomnienia akcja trwa 24 godzin na całym świecie, w każdym kraju od Australii po USA o 20:30 na 60 minut gasną światła. Prawdziwym celem akcji jest pokazanie ludziom, jak żyć w sposób przyjazny środowisku, obudzenie w nich szacunku wobec zasobów naturalnych Ziemi i zmotywowanie ich do podjęcia działań na rzecz ratowania środowiska naturalnego. W ciągu tych 24 godzin przygotowano ponad 400 postów na Facebooka, wykorzystując zdjęcia z miast biorących udział w akcji. Pracownicy WWF i agencji, która prowadziła akcję pracowali na zmiany po kilka godzin, aby wyrobić się z publikacją wszystkiego, co nadsyłały im lokalne oddziały. Fajna akcja, szczytny cel, super.
  • Dwa najbardziej emocjonalne wystąpienia z całej konferencji to Laura Hilliger z Greenpeace i Laura Miller z White House Obama Administration. No tu mamy wielki dylemat, czy napisać i co napisać o tych wystąpieniach, bo słowa nie wystarczą. Koniecznie musicie je zobaczyć!

To smutne, że konferencja Engage dobiegł końca. Z niecierpliwością czekamy na kolejne edycje. Pamiętajcie, koniecznie musicie pojechać na następną. Naprawdę warto. 🙂