Dziś nie muszą się już martwić. Ruszyła nowa, grzeczniejsza odsłona strony i sklepu internetowego. Nowy produkt odrobinę różni się od tego, do czego przyzwyczaili są klienci.
Amerykańska marka słynęła z kontrowersyjnych kampanii. Widzieliśmy w nich chyba wszystko: roznegliżowane kobiety, zdjęcia naszpikowane erotyzmem i promocje ruchu LGBT. Po dwuletniej przerwie marka wraca odmieniona. Zamiast krzykliwej kampanii mamy grzeczny powrót.
Zobacz również
-
Hashtagi i zakupy: Jak social media rewolucjonizują e-commerce [WEBINAR]
-
#PrzeglądTygodnia [13-19.04]: polski sklep walczy z podróbkami, The Boring Phone, sztuka kamuflażu w kampanii PUMA, odświeżony design marki LEGO
-
#PolecajkiNM cz. 4: narzędzia pracy jutra, człowiek vs. AI, Mapa Trendów 2024, ranking blogów e-commerce 2024
Co zmieniła jeszcze marka? Przede wszystkim zmienia się miejsce produkcji ubrań. Hasło „made in USA”, którym przez lata szczycił się American Apparel przestało obowiązywać po tym, jak upadłą firmę kupił niedawno kanadyjski gigant odzieżowy Gildan Acrivewear. W miejsce starego hasła pojawiło się nowe, całkowicie odświeżone: „Pochodzi z całego świata, produkowany według zasad etycznych i bez wykorzystywania taniej siły roboczej. Oto American Apparel”.
Może to jednak celowy zabieg marki i ta wróci do nas z tym samym rodzajem komunikacji? Kto wie! Tymczasem przypominamy najbardziej kontrowersyjne kampanie brandu.
Słuchaj podcastu NowyMarketing