źródło: wtfqrcodes.com
Halo, bileciki do kontroli!
Pełną treść dostaniesz bez grosza,
ale musisz być w naszym newsletterze.
Raz, raz, wpisywać e-mail. Tylko prawdziwy, bo sprawdzę!
Prawda!
QR kody stały się uniwersalną odpowiedzią na pytanie "jak rozwiążemy problem marketingu mobilnego w naszej kampanii reklamowej?" Jest wystarczająco dużo danych i raportów sugerujących, że QR kody są wspaniałym rozwiązaniem, dzięki któremu marketerzy mogą roztaczać swoje wizje innowacyjności. Jednak co z tego, skoro nikt z tego nie korzysta? A jeśli już to robi, to te działania są nieudolne i chaotyczne.
Są dwa powody dla których ta technologia nigdy się nie sprawdzi:
1. QR kody nie działają w próżni. Wykorzystywane są (głównie) do przeprowadzenia potencjalnego konsumenta z fizycznego nośnika (ulotka, banner, citylighty) na nośnik cyfrowy (stronę internetową) z wykorzystaniem telefonu. Musi być jednak spełnione kilka warunków, aby ta ścieżka była udana, czyli prowadziła do konwersji.
Dla przypomnienia: jeśli już ktoś korzysta z QR kodów, to będzie to robił na smartfonie (który ma mniejszy ekran, korzystanie z Flasha jest co najmniej dyskusyjne, a przepustowość 3G daje dużo do życzenia). Pokazywanie mu pełnej, desktopowej wersji strony jest strategicznym błędem, bo użytkownik smartfona działa w innym, o wiele bardziej dynamicznym środowisku i potrzebuje inaczej skonstruowanego komunikatu niż użytkownik komputera stacjonarnego.
2. QR kody nie są natywne. Apple nadaje ton innowacji na rynku mobilnym - nie ma co obrażać się na rzeczywistość. Brak natywnego wsparcia dla QR kodów w iPhonie jest ostatecznym ciosem dla tej technologii, gdyż największa bariera zawsze leży w konieczności ściągnięcia i zainstalowania aplikacji, która potrafi rozpoznać markery.
O wiele łatwiej jest wpisać adres strony www niż walczyć z nową aplikacją. Zresztą bez przerwy wklepujemy adresy stron www w przeglądarkach mobilnych, jesteśmy do tego przyzwyczajeni - dlaczego więc reklamodawca chce zmieniać przyzwyczajenia bez dawania realnej wartości?
Jako bonusowy argument dodam tylko, że QR kody są nieeleganckie. Nawet najlepsza wizualnie reklama traci jeśli podstempluje się ją czarno-białym kodem. I tutaj jest poważny dylemat: jeśli kod będzie duży to popsuje feeling reklamy, jeśli będzie relatywnie mały, to straci użyteczność. Już lepiej zainteresować się technologią rozpoznawania obrazu - jak chociażby polską aplikacją SaveUp.
Czas już pożegnać QR kody. To był krótki, pozbawiony uczucia, romans.
(fotka z życia wzięta:)
ps. tytuł tego felietonu pochodzi z jednego z moich ulubionych Tumblrów: http://wtfqrcodes.com/