#PyeongChang2018 – jakim echem igrzyska odbiły się w sieci?

Igrzyska Olimpijskie w Pjongczang przeszły do historii. Najważniejsza impreza czterolecia w sportach zimowych przyciągnęła przed telewizory miliony ludzi z całego świata. Ile na jej temat pisali internauci? Co odbiło się największym echem w sieci?
O autorze
3 min czytania 2018-02-28

Uczestnicy igrzysk rywalizowali w sumie w 102 konkurencjach, wywodzących się z 15 dyscyplin sportowych. Wzięły w nich udział 92 reprezentacje oraz sportowcy z Rosji, pod neutralną, olimpijską flagą. Pierwszy wybuch wzmianek na temat igrzysk nastąpił oczywiście w dniu ceremonii otwarcia. Co ciekawe – globalnie największy pik dyskusji spowodowały nie zawody sportowe, a… Koreańsko-Chiński zespół EXO, wystąpił na ceremonii zamknięcia igrzysk. Już 21. lutego o piosenkarzach pisano więcej niż o sportowcach – pik tego dnia spowodowany jest konferencją prasową, zapowiadającą występ zespołu.


Dynamika wzmianek nt. #PyeongChang2018

Igrzyska od zawsze były wydarzeniem społecznym, kulturowym. Czasem pokoju, symbolizowanym przez olimpijski ogień. Dziś nawet przy okazji olimpiady liczy się nie tyle sport, co popkultura, a powyższy wykres może być ku temu mocnym argumentem. Aby zrozumieć skalę zjawiska, warto też spojrzeć na liczbę polubień i udostępnień poniższych tweetów z rosyjskojęzycznego konta “Igrzyska Olimpijskie”:


Na rosyjskojęzycznym koncie “Олимпийские игры” medalistki z tego kraju, w porównaniu do EXO “zdobyły” symboliczną liczbę retweetów i polubień.

LinkedIn logo
Dziękujemy 90 000 fanom na LinkedInie. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Ile o igrzyskach pisano w Europie?

Powszechnie wiadomo, że mistrzami zimy są Skandynawowie. Klasyfikacja medalowa tegorocznych igrzysk potwierdza ten trend – wygrywają ją zdecydowanie Norwegowie, którzy na tych igrzyskach zdobyli 39 krążków.

Jak rozkłada się liczba wypowiadających się w sieci na temat igrzysk? W Europie najczęściej dyskusje z hashtagiem #PeyongChang2018 prowadzili… Francuzi! Szwedzi, Norwegowie i Finowie popełnili niewiele wzmianek względem innych krajów, co doskonale widoczne jest na poniższej mapie:

Słuchaj podcastu NowyMarketing


Liczba wzmianek nt. #PyeongChang2018 w Europie. Im ciemniejszy kolor niebieski, tym więcej wypowiedzi.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Aby oddać pełną sprawiedliwość temu, na ile igrzyska popularne są w danym kraju, powinniśmy jednak wziąć pod uwagę nie tyle samą liczbę wzmianek, co zestawić ją także z dyskusjami na inne tematy. W takim zestawieniu Skandynawowie wyglądają już nieco lepiej. Wygrywa… Słowenia!

Procentowy udział kobiet w dyskusji, w ujęciu międzynarodowym:

Największe zainteresowanie olimpiadą przejawiają Rosjanki i Rumunki, które pisały z hashtagiem #PyeongChang2018 dużo częściej od swoich rodaków płci męskiej. Porównując obydwie mapy można odkryć ciekawą zależność – tam, gdzie olimpiada jest najmniej popularna, piszą głównie panowie (Półwysep Iberyjski). Ze świecą więc szukać wpisów Hiszpanek czy Portugalek!

Co podczas igrzysk szczególnie poruszyło internautów?

Złote dziecko amerykańskiego snowboardu – tak chyba możemy określić Reda Gerarda, który zdobył w tym roku pierwszy krążek tych igrzysk dla USA. Chłopak wygrał zawody niemal na nie zasypiając – do późna oglądał serial (Brooklyn 9-9). Chwilę po pobudce której podjął się kolega z zespołu, wybiegając z pokoju zorientował się, że nie ma kurtki, w której powinien startować – tu również z pomocą przyszedł przyjaciel, użyczając swojej. Taką historię możemy przeczytać na licznych stronach relacjonujących Olimpiadę. Zdobywając złoto w slopestyle’u, siedemnastolatek nie tylko otworzył Amerykanom igrzyska, ale stał się też najmłodszym medalistą tej dyscypliny w historii kraju. Został też pierwszym medalistą olimpijskim, który urodził się w roku 2000.

Za oceanem szybko pokochali Gerarda. Oto fragment konferencji prasowej po zawodach, na której sam zainteresowany opisuje, jak dopiero na miejscu dotarła do niego powaga Igrzysk Olimpijskich oraz… jakie snapy otrzymał:

Niemałym echem odbiła się za oceanem wypowiedź prezentera radiowego, Patricka Connora, na temat kolejnej amerykańskiej złotej medalistki w tej dyscyplinie – Chloe Kim. Dziennikarz nazwał najmłodszą mistrzynię olimpijską w historii snowboardu… “gorącą dupeczką”, mówiąc o tym, że nie może się doczekać 23 kwietnia, kiedy to skończy ona 18 lat.

W wyniku tych komentarzy za oceanem rozpętała się niemała afera, a dziennikarz stracił pracę. Nie pierwszy zresztą raz – wcześniej, z powodu niewyparzonego języka z anteny zdejmowane były już inne programy Connora. Tak kształtował się wydźwięk wypowiedzi nacechowanych emocjonalnie wokół dziennikarza w dniach 15-16 lutego:

W Polsce największym echem w sieci odbiły się oczywiście występy skoczków narciarskich (np. pod hashtagiem #SkiJumpingFamily), lecz także dyskusje o zasadności występów pozostałych sportowców i całym systemie szkolenia sportów zimowych. Nie brakło głosów, że w związku z brakiem szans na czołowe lokaty, nasi reprezentanci jeżdżą na igrzyska “na wycieczkę”. Z drugiej strony w social media pojawiły się też odpowiedzi samych sportowców oraz broniących ich dziennikarzy, ale to już temat na zupełnie inną dyskusję.

Analizując wypowiedzi internautów możemy zastanawiać się, na ile przy okazji takiej imprezy liczy się wyniki sportowe, a na ile jest to konkurs popularności i wyścig sprzedażowo-reklamowy. Jedno jest pewne – aby dotrzeć do wiarygodnych odpowiedzi, warto pochylić się nad tym, co zapisane w terabajtach internetowych danych.

 

Źródło danych: SentiOne