Biedronka z zarzutami od UOKiK. Sieci grozi kara za „Tarczę Antyinflacyjną”

Biedronka z zarzutami od UOKiK. Sieci grozi kara za „Tarczę Antyinflacyjną”
Przekazy reklamowe dotyczące akcji „Tarcza Biedronki Antyinflacyjna” mogły wprowadzać konsumentów w błąd w zakresie zasad skorzystania z promocji. Sieci dyskontów grozi kara do 10 proc. obrotu.
O autorze
2 min czytania 2022-08-16

W kwietniu br. Biedronka wprowadziła promocję o nazwie „Tarcza Biedronki Antyinflacyjna”. Sieć zapowiedziała, że „jeśli klient znajdzie ten sam lub porównywalny produkt w niższej regularnej cenie w sklepie konkurencyjnym, Biedronka zwróci mu różnicę”. Akcję wspierała kampania, w której pracownicy sieci składali obietnicę o niepodnoszeniu cen 150 najczęściej kupowanych produktów. Niezmienność cen miała obowiązywać do końca czerwca.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął w tej sprawie postępowanie wyjaśniające, aby zweryfikować, jak klientom zostały przedstawione warunki korzystania z promocji. Jak podkreśla Tomasz Chróstny, prezes UOKiK – hasło reklamowe Biedronki sugerowało, że zasady promocji wydawały się proste, jednak w rzeczywistości przekazy reklamowe mogły wprowadzać konsumentów w błąd.

UOKiK postawił trzy zarzuty właścicielowi Biedronki

Okazuje się, że szczegółowe zasady akcji promocyjnej znalazły się w regulaminie, który klienci mogli znaleźć jedynie w internecie, a sieć nie zadbała o udostępnienie wydrukowanego dokumentu w swoich sklepach.

W regulaminie czytamy, że do uzyskania benefitów nie wystarczyło znalezienie tańszego produktu w innym sklepie – jak sugerowało hasło reklamowe. Zamiast tego zasady mówią, że klient musi kupić produkt zarówno w sklepie Biedronki, jak i u konkurencji, która została w regulaminie ograniczona do najpopularniejszych sieci.

LinkedIn logo
Dziękujemy 90 000 fanom na LinkedInie. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Kolejne zapisy wymagały od klientów dokonania zakupów w tym samym tygodniu oraz wykonania zdjęć porównywanego produktu (wraz z etykietą ze składem). Klienci byli zobowiązani do przesłania na swój koszt nienaruszonych dowodów zakupu oraz zdjęć w ciągu 7 dni.

Hasło reklamowe, mówiące o zwrocie różnicy w cenie, również mogło wprowadzać klientów w błąd. Regulamin precyzował bowiem, że kupujący nie otrzymają zwrotu gotówki, ale wyłącznie e-kod do wykorzystania w Biedronce terminie 7 dni od jego otrzymania.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Zasady „tarczy antyinflacyjnej” okazały się na tyle wymagające, że mogły uczynić skorzystanie z akcji promocyjnej nieopłacalnym. 

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się
Postawiłem trzy zarzuty spółce Jeronimo Martins Polska. Nie ulega bowiem wątpliwości, że informacje dotyczące zasad skorzystania z promocji powinny być łatwo dostępne, a hasła reklamowe, ich treść i sposób prezentowania, nie mogą wprowadzać konsumentów w błąd. Przedsiębiorcy muszą pamiętać o tym, że konsumenci mają prawo do rzetelnej, jasnej i pełnej informacji, zaś próba wyróżnienia się na rynku spośród innych przedsiębiorców nie może być prowadzona w oparciu o chwytliwe, lecz fałszywe hasła reklamowe – mówi Tomasz Chróstny, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Jeronimo Martins Polska, właścicielowi sieci sklepów Biedronka, grożą kary finansowe w wysokości do 10 proc. rocznego obrotu.

PS
W ostatnich tygodniach o sieci Biedronka zrobiło się głośno w związku z próbą ominięcia zakazu handlu. Placówki miały otworzyć się w niedziele niehandlowe dzięki możliwości wypożyczania książek.