W środę 7 września przed godz. 16:00 klienci korzystający z nowej aplikacji Biedronki, zostali zasypani dziwnymi, pozbawionymi sensu powiadomieniami push. W ciągu kilku minut na telefony spływały wiadomości o treści „p2”, „pusca” i „puszka”. Po kliknięciu w link otwierała się strona z komunikatem o błędzie. W tym samym czasie można było zauważyć problemy z działaniem aplikacji mobilnej.
Jak się okazało, problemy pojawiły się w wyniku błędu ludzkiego. Firma wyjaśniła, że powiadomienia, które zostały wysłane do klientów, nie miały opuścić środowiska testowego. Krótko po „wpadce” Biedronka podjęła niezbędne kroki w celu wyeliminowania usterki.
Zobacz również
Informujemy, że powiadomienie push wysłane do użytkowników realizowane miało być w środowisku testowym. Doszło do błędu ludzkiego po stronie naszego partnera zewnętrznego, z którym razem współpracujemy przy obsłudze aplikacji. Wszystkich klientów serdecznie przepraszamy – czytamy w komunikacie Biedronki skierowanym do portalu dobreprogramy.pl.
Lidl odpowiada z przymrużeniem oka
Na „komentarz” ze strony konkurencji nie trzeba było długo czekać. W social mediach Lidla pojawiła się grafika nawiązująca do błędu w powiadomieniach push Biedronki.
Sieć w żartobliwym poście poinformowała, że aplikacja Lidl Plus nie dostarcza „tak szalonych powiadomień” i jednocześnie zachęciła do skorzystania z rabatów na… produkty w puszkach.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Internauci wspominają „wpadkę mBanku”
Podobna sytuacja miała miejsce dwa lata temu, kiedy klienci mBanku otrzymali nietypowe wiadomości o treści „ęśąćż”, „test wiadomości push” i „Życzymy miłego dnia”. Jak się okazało, wiadomości również były wynikiem ludzkiego błędu.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Bank postanowił jednak wykorzystać popularność memów, które pojawiły się w związku z błędami, a logo marki na kilka dni zostało zastąpione „ęśąćż”.