Jeśli znudziło ci się już szukanie miłości na formach internetowych i w aplikacjach mobilnych, być może czas wrócić do tradycyjnego randkowania? Jak się okazuje, bratnią duszę można spotkać na przykład w sklepie spożywczym, o czym przypomina hiszpańska sieć supermarketów Mercadona.
Trend po raz pierwszy pojawił się na TikToku i szybko podbił serca Hiszpanów. O co chodzi? Wystarczy odwiedzić sklep w godzinach szczytu, czyli między 19 i 20, i włożyć do koszyka owoc ananasa. Jest tylko jedno „ale”: ananas powinien być ułożony do góry nogami. To charakterystyczny znak, który pozwoli innym szukającym miłości zwrócić na ciebie uwagę.
Zobacz również
W internecie pojawiły się już dziesiątki nagrać ze spotkań w Mercadonie. Jedne pokazują historie o zabarwieniu miłosnym, inne stawiają na humor i dobrą zabawę. Łączy je jedno: ananas. A w zasadzie dwa ananasy.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Biedronka jak Mercadona?
Jak nietrudno się domyślić, pomysł na randki z dala od Tindera i innych aplikacji online w niedługim czasie dotarł także do polskich internautów. Efekt? Komentarze takie jak „Super. Przynajmniej przeszło z wirtualnego do prawdziwego świata”, „Zróbmy coś takiego w Polsce”, czy „Dawajcie, robimy to w Biedronce”. Czy w sklepach na terenie Polski również pojawią się akcje mające skłonić do poszerzania kręgu znajomych przy okazji wizyt w sklepach? A może supermarkety w naszym kraju pójdą o krok dalej i postawią na przykład na specjalne strefy zaprojektowane specjalnie do randkowania między regałami z nabiałem i wędlinami?
To się okaże, jednak hiszpański trend pokazuje, że współczesne społeczeństwo odczuwa rosnące zmęczenie spowodowane ciągłym życiem w sieci i wirtualnymi spotkaniami.
Zdjęcie główne: Freepik
PS Festiwal The Oracle jeszcze bardziej offline. Wprowadza zakaz filmowania, fotografowania i używania telefonów
Na belgijskim festiwalu muzycznym w Voodoo Villages obowiązuje w tym roku zakaz rejestracji wydarzenia. Każdy uczestnik wydarzenia przy wejściu zostanie poproszony o zasłonięcie obiektywu specjalną naklejką. W części wioski pojawi się też zakaz korzystania z telefonu.
PS2 Piotr Grabari Grabarczyk: Wykorzystanie Grindra i Tindera do promocji mojej książki wydało mi się zupełnie naturalne
Dziennikarz postawił na nietypową formę promocji swojej nowej książki „Dyskoteki, chłopaki i ogólnie takie takie” – stworzył profil w aplikacjach randkowych Tinder i Grindr i tam przesyłał kod zniżkowy na produkt. Jaki efekt przyniosła kampania? O tym rozmawiamy z Piotrem Grabarim Grabarczykiem.