Festiwal Millennium Docs Against Gravity (MDAG) trafił na prestiżową listę wydarzeń kwalifikujących do Oscara® w kategorii Najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny. Co to oznacza w praktyce? Zdobywca festiwalowego Grand Prix będzie miał od 2025 roku otwartą drogę do najważniejszej filmowej statuetki. To wydarzenie stało się pretekstem do rozmowy m.in. o tym, jak powstaje i przez lata wzrasta to wydarzenie.
Jakie były kluczowe kroki w budowaniu marki Millennium Docs Against Gravity jako rozpoznawalnego festiwalu dokumentalnego? Co wyróżnia ten festiwal na tle innych wydarzeń filmowych?
Artur Liebhart, dyrektor i założyciel MDAG: Podjęliśmy kilka kluczowych decyzji, które pozwoliły się odróżnić naszemu festiwalowi od innych imprez filmowych w Polsce i w Europie. Po pierwsze nastawiliśmy się na budowanie publiczności i to przez cały rok, a nie tylko w okresie festiwalowym, podczas gdy inne festiwale skupiały się na rozwijaniu wydarzeń branżowych. Po drugie poszerzyliśmy zasięg i rozpoznawalność festiwalu przez zapraszanie do współpracy przy organizacji wydarzeń okołofestiwalowych wielu organizacji pozarządowych, ekspertów do spraw polityki, kultury, socjologii oraz mediów. Po trzecie festiwal odbywa się w siedmiu miastach jednocześnie, co nie tylko sprawia, że widownia jest o wiele liczniejsza, ale także przyczyniło się do tego, że MDAG stał się wydarzeniem atrakcyjnym dla sponsorów oraz patronów medialnych.
Zobacz również
Jakie podejście stosujecie w poszukiwaniu i współpracy ze sponsorami? Co decyduje o wyborze partnerów, którzy wspierają Waszą misję?
A.L.: Do współpracy wybieramy partnerów, którzy tak jak my, nastawieni są na budowanie długodystansowych relacji. Współpracujące z nami marki chcą komunikować się ze swoimi klientami poprzez wydarzenie kulturalne, które odwołuje się do wartości społeczeństwa obywatelskiego za sprawą programu filmowego najwyższej próby. Z każdym partnerem wypracowujemy oddzielną koncepcję współpracy, odwołującą się do charakterystyki marki i jego grup docelowych. Festiwal filmowy przyciąga niezmiennie tłumy do kin i jest narzędziem promocji, które wytrzymuje próbę czasu w przeciwieństwie do dynamicznie zmieniających się na przestrzeni lat mediów społecznościowych. Poza tym, że nasi odbiorcy są bardzo atrakcyjną grupą dla reklamodawców, oferujemy też partnerom coś, co jest najcenniejsze – prawdziwe historie. Nigdzie nie znajdziemy ich więcej niż w kinie dokumentalnym.
Jakie były najważniejsze kamienie milowe w rozwoju festiwalu i jakie decyzje lub zmiany były kluczowe dla jego obecnego sukcesu?
A.L.: Znów odwołam się się do wczesnego okresu festiwalu, nazwę go nawet „heroicznym” (uśmiech). Kluczowa była praca nad publicznością przez cały rok, poprzez dystrybucję kinową i program edukacyjny oparty na filmach festiwalowych. Następnie rozszerzenie działalności MDAG w latach 2009-2017 do siedmiu miast i budowa własnej platformy streamingowej podczas pandemii, za którą otrzymaliśmy Paszport Polityki. Kiedy w 2020 roku obok części kinowej pojawiła się także forma online, która została z nami do dzisiaj, festiwal stał się największym wydarzeniem filmowym w historii Polski po 1989 roku. Nasza widownia wyniosła wtedy ponad 170 tysięcy osób. Sukces został jednak przede wszystkim osiągnięty przez stabilny zespół, który jest gotowy na nowe wyzwania i stworzył tak rozpoznawalne wydarzenie filmowe w skali nie tylko Polski, ale też Europy.
Jak marki wspierają ochronę zdrowia psychicznego w Polsce [PRZEGLĄD]
Czy moglibyście opowiedzieć o korzyściach, jakie daje obecność Millennium Docs Against Gravity na liście wydarzeń kwalifikujących do Oscara®? W jaki sposób wpływa to na zainteresowanie twórców i widzów?
A.L.: Tylko około 30 festiwali na świecie ma taki status. Podchodzimy do tego jako ukoronowania pewnego okresu rozwoju festiwalu. Na pewno będzie nam łatwiej zapraszać największe gwiazdy kina światowego i włączać je w nasze działania dla publiczności i branży filmowej w Polsce. Jest to również dobry przykład dla innych. Startowaliśmy jak klasyczny underdog, w 2004 roku, a dziś jesteśmy w elicie.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Karol Piekarczyk, dyrektor artystyczny MDAG: Mamy również nadzieję, że współpraca z Amerykańską Akademią Filmową nie skończy się tylko na otwieraniu drogi do najbardziej znanych nagród w świecie kina, ale również znajdziemy inne pola do wspólnych działań. Od wielu lat, a w szczególności podczas ostatnich kilku edycji, na nasz festiwal przyjeżdża wiele członkiń i członków Amerykańskiej Akademii – ich obecność przyczynia się nie tylko do budowania międzynarodowej marki festiwalu, ale także do zapoczątkowania nowych projektów i współpracy.
Jakie znaczenie mają dla Was media społecznościowe i działania marketingowe online w promocji festiwalu? Jakie rozwiązania marketingowe stosujecie, by dotrzeć do większej liczby widzów?
K.P.: Media społecznościowe stały się dla nas nie tylko miejscem promocji, ale też przestrzenią, w której umacnia się społeczność festiwalowa. Nasze kanały są miejscem dyskusji i wymiany opinii, co przekłada się na duże zaangażowanie pod publikacjami. Od kilku lat działa też nasza grupa festiwalowa na Facebooku Doc Lovers, która jest dodatkową przestrzenią do dialogu. Śledzimy uważnie komentarze, jesteśmy zaangażowani w rozmowy, aby stale dostosowywać festiwal do potrzeb naszych widzów i widzek. Korzystamy z potencjału reklamowego wszystkich platform – od Meta przez TikTok po Youtube, nad czym czuwa nasz dział komunikacji na czele z Mateuszem Górą.
Staramy się zawsze być obecni tam, gdzie są osoby zainteresowane kinem, dlatego współpracujemy także z blogerami czy influencerami zajmującymi się sztuką, kulturą i tematami społecznymi. Festiwal dzięki pracy Sary Wołczyńskiej, naszej szefowej PR, współpracuje także z największymi polskimi mediami i regularnie umacnia z nimi relacje poprzez rozmaite działania kreatywne. Inwestujemy w patronaty, ponieważ wierzymy, że przekłada się to na swobodną pracę dziennikarzy, którzy mogą dzięki temu skupić się na generowaniu wartościowych publikacji.
Czy możecie zdradzić plany na przyszłość? Czy planujecie dalsze rozszerzenie festiwalu lub nowe inicjatywy, które mogłyby jeszcze bardziej umocnić jego pozycję na arenie międzynarodowej?
K.P.: Festiwal bardzo się rozwinął w ostatnich latach, ale mamy szeroko zakrojone plany na dalszy rozwój, szczególnie branżowy – chcemy, żebyśmy byli nie tylko największą imprezą filmową w Polsce, ale także miejscem, które promuje polskie filmy na całym świecie. Zyskanie statusu festiwalu kwalifikującego do Nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej potwierdza naszą pozycję na arenie międzynarodowej, o czym już wspominaliśmy. Wyniki frekwencyjne z ostatnich lat uczyniły Millennium Docs Against Gravity jednym z największych wydarzeń dla kina dokumentalnego na świecie. Jesteśmy drugim co do wielkości festiwalem dokumentalnym w Europie zaraz po festiwalu IDFA w Amsterdamie.
Istotną częścią naszej działalności jest tworzenie społeczności. W rozumieniu międzynarodowej branży filmowej to stworzenie warunków do powstawania nowych współprac i projektów filmowych. W podstawowym rozumieniu to budowanie przestrzeni dla ludzi spotykających się na sali kinowej, żeby wspólnie przeżywali filmy i o nich dyskutowali. Na MDAG obecnie przyjeżdżają twórcy i twórczynie z całego świata, jak również osoby z branży filmowej, reprezentanci innych festiwali, osoby z czołowych stacji telewizyjnych i platform streamingowych. Dlatego też powstało MDAG Industry, czyli przestrzeń rozwoju branży dokumentalnej, która łączy polskich twórców i twórczynie z kluczowymi postaciami współczesnego kina dokumentalnego. Zaczynaliśmy od jednego wydarzenia w 2021 roku, a obecnie realizujemy szeroki trzydniowy program z warsztatami, dyskusjami i spotkaniami, nad którymi czuwa Anna Szczypińska, szefowa działań branżowych Millennium Docs Against Gravity.
Jakiego rodzaju wyzwania najczęściej napotykacie w procesie organizacji festiwalu, zwłaszcza jeśli chodzi o budowanie długoterminowych relacji z widzami i partnerami? Jak sobie z nimi radzicie?
K.P.: Często na naszej drodze napotykamy wyzwania, ale dzięki niezwykle zgranemu zespołowi udaje nam się im bardzo szybko sprostać. Przykładem może być pandemia, podczas której festiwal błyskawicznie zareagował na zaistniałą sytuację. Szybko przenieśliśmy festiwal oraz wymyśliliśmy formułę, którą następnie replikowały wydarzenia w kraju i na świecie. Nie zdecydowaliśmy się przeprowadzać festiwalu w wersji kinowej i online w tym samym czasie. Stawiając na kino i wspólnotowość, zorganizowaliśmy festiwal najpierw w kinach, a dopiero później wirtualnie. Taka forma festiwalu została z nami do dziś, co pozwala dotrzeć do szerszej publiczności.
Jednym z najważniejszych założeń festiwalu, które stanowi jednocześnie o jego sile, jest stały kontakt z publicznością. Dlatego stale przeprowadzamy badania, sprawdzając, co jest istotne dla widzów i widzek oraz jakich wartości poszukują. Na przykład w ostatnich latach wiele projekcji i spotkań porusza temat zdrowia psychicznego. Sala kinowa i odbiór filmu stają się przeżyciem terapeutycznym, pomagają nam zrozumieć nas samych i innych wokół nas. Kino dokumentalne zawsze było i jest świetnym pretekstem do refleksji.
Ilu widzów wzięło udział w tegorocznej edycji festiwalu? I na koniec: czy możecie polecić kilka tytułów dokumentalnych, które zainteresują marketerów? Czy któryś z nich mogliśmy (albo będziemy mogli) zobaczyć na Millennium Docs Against Gravity?
A.L.: Podczas tegorocznej, 21. edycji festiwalu, łącznie w części kinowej i online, udział wzięło aż 165 255 widzek i widzów. To ponad 20 tys. więcej niż w roku poprzednim! Bardzo cieszą nas te wyniki i stały wzrost. Jeżeli chodzi o filmy: z poprzedniej edycji festiwalu polecam „Świat po pracy” w reżyserii Erika Gandiniego. Szwedzki reżyser wnikliwie bada, co oznacza dzisiaj słowo „praca”, rozmawiając z mieszkańcami Kuwejtu, Korei Południowej, czy USA. Film wciąż dostępny jest na naszej całorocznej platformie streamingowej VOD. Z tegorocznej edycji na pewno także „Sugarcane” w reżyserii Juliana Brave NoiseCata i Emily Kassie. Film, który miał swoją międzynarodową premierę na naszym festiwalu, co było olbrzymim zaszczytem dla nas i dla naszej publiczności, teraz jest typowany przez najważniejsze media na murowanego kandydata do Oscara®. Rośnie w siłę polska branża filmu dokumentalnego. Sukces frekwencyjny filmu „Wanda Rutkiewicz. Ostatnia wyprawa” w reżyserii Elizy Kubarskiej, który obecnie jest w kinach, potwierdza ten trend. Pod koniec grudnia wprowadzamy do kin film „Agent szczęścia” w reżyserii Aruna Bhattarai i Dorottyi Zurbó, który w ciepły i dowcipny sposób porusza temat poczucia szczęścia oraz (nie)możliwości jego mierzenia. Pełny program filmowy i wydarzeń 22. edycji MDAG ogłosimy w marcu, ale już od stycznia 2025 będziemy powoli odkrywać kolejne perełki naszego programu. W międzyczasie zachęcamy do kosztyna z ofert naszego VOD.
Zdjęcia: mat. pras.