Tu z pomocą przychodzi grafika, dająca nieskończenie wiele możliwości kreacji, ale i rządząca się pewnymi regułami.
Jednak grafika grafice nie równa – szczególnie w przypadku działań B2B wymaga ona uważności i przywiązania wagi do detali. Aby materiały, które wyjdą spod naszej ręki były estetyczne i spełniały swoją rolę względem odbiorcy, warto zastosować kilka sprawdzonych zasad. I choć są to szczegóły, to zapewniam, że zmienią one gruntownie całokształt postrzegania reklamy.
Zobacz również
Nie trzeba wyróżniać się talentem plastycznym, żeby samodzielnie zająć się projektowaniem prostych grafik. Oczywiście, polecam korzystanie z usług grafików, którzy nie tylko stworzą profesjonalny projekt, lecz także doradzą i podpowiedzą w jakim kierunku najlepiej podążyć. Jednak zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma taką możliwość i czasami trzeba sobie poradzić samemu. Z pomocą przychodzi internet, gdzie znajdziemy online’owe narzędzia do projektowania grafik, takie jak Canva, czy Crello. Jest też wiele rankingów najpopularniejszych, więc każdy może wybrać takie, którego możliwości najbardziej odpowiadają naszym potrzebom.
Kiedy już opanujemy interfejs wybranego narzędzia i poznamy jego funkcje, warto zastosować kilka poniższych zasad projektowania. Pozwolą one na samodzielne stworzenie przejrzystych i estetycznych projektów.
Rozpoznanie potrzeb i plan
Na początek warto zastanowić się nad tym, co chcemy osiągnąć naszą reklamą i do kogo skierować przekaz. Wiadomo, że od wzorcowej persony zależą komunikaty, których użyjemy w reklamie, determinuje też ona sam wygląd grafiki. Dla dzieci i młodzieży użyjemy kolorowych elementów, kontrastowych, czasem krzykliwych. Dla starszych osób – czegoś bardziej stonowanego i harmonijnego. Seniorzy natomiast wymagają nieco większych czcionek i czytelności. Mężczyźni preferują prostotę, a grafika skierowana do kobiet może zawierać więcej ozdobników. Są to przykładowe stereotypy, jednak nie ma gotowej recepty na skuteczną grafikę. Każdy odbiorca jest inny i ma różne oczekiwania, ale myślę, że warto dopasować pewne cechy, definiujące kierunek, w którym grafika ma podążać.
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Jeśli posiadamy brand book, to bardzo ważne jest, żeby grafika była z nim spójna. Często spotykam się z sytuacją, że kolory firmowe już się opatrzyły, znudziły i nagle nowa kreacja jest w zupełnie innym klimacie niż dotychczasowe. Starajmy się jednak nie dopuszczać do takich sytuacji, a jeśli potrzebne jest już jakieś odświeżenie materiałów, to niech to będzie dalej w obrębie zdefiniowanej identyfikacji firmy. Czasem wystarczą drobne korekty, zmiana zdjęć, czy komunikatów i otrzymujemy coś świeżego, ale w dalszym ciągu – związanego i kojarzącego się z naszą marką.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Na tym etapie, jeśli nie mamy jeszcze wizji tego, co chcemy stworzyć, można posłużyć się gotowymi inspiracjami – to często kopalnie pomysłów. Wystarczy przejrzeć sobie serwisy jak Pinterest, czy Behance i już w głowie kiełkują pomysły na własną kreację. Pamiętajmy jednak, że ten zabieg ma na celu jedynie szukanie inspiracji, a nie kopiowanie czyjejś pracy. Ten ostatni element jest niedozwolony.
Kolory
Jeśli nie mamy określonej kolorystyki materiałów firmowych, dobrze jest ją sobie zdefiniować na początku. W ferworze tworzenia szalonych pomysłów łatwo o zatracenie bazowego kierunku kolorystycznego. Powinien być on spójny w całym projekcie, nawet jeśli chcemy uzyskać efekt dużego nasycenia kolorów. Jeśli będziemy korzystać ze zdjęć, to starajmy się dobierać takie, w których kolorystyka współgra z kolorami użytymi przez nas. Z pomocą przychodzą różne narzędzia do doboru kolorów, bazujące na tzw. kole barw. Polega ono na dobieraniu odcieni na podstawie różnych schematów kolorystycznych. Podstawowymi są:
– monochromatyczny, czyli oparty na tej samej gamie kolorów, różniących się odcieniem;
Schemat monochromatyczny (Źródło: color.adobe.com/pl/create/color-wheel)
– analogiczny, oparty na kolorach sąsiadujących ze sobą na kole barw;
Schemat analogiczny (Źródło: color.adobe.com/pl/create/color-wheel)
– dopełnieniowy, przy którym można uzyskać dość silne zestawienia, ponieważ opiera się on na 2 bazowych kolorach leżących naprzeciw siebie;
Schemat dopełnieniowy (Źródło: color.adobe.com/pl/create/color-wheel)
– triada, czyli złożone z kolorów dzielących koło barw dokładnie na 3 części;
Triada kolorystyczna (Źródło: color.adobe.com/pl/create/color-wheel)
– tetrada, łącząca po prostu dwa schematy dopełnieniowe;
Tetrada kolorystyczna (Źródło: color.adobe.com/pl/create/color-wheel)
Dwa pierwsze schematy są proste w użyciu i pozwalają uzyskać bezpieczne zestawienia. Z pozostałymi należy uważać, ponieważ łatwo tutaj o niefortunny dobór kolorów, co wpłynie na estetykę projektu.
Ciekawym narzędziem jest Adobe color (dostępny online), w którym możemy sami zdefiniować sobie swoją paletę, zarówno w oparciu o wyżej wymienione reguły kolorystyczne jak i tworzyć indywidualne zestawienia. Dla osób, które nie chcą wnikać w temat są też gotowe sety oraz trendy kolorystyczne z podziałem na branże.
Dominanta
Skoro już wiemy, do kogo będą skierowane komunikaty i co chcemy przekazać, warto skupić się na najważniejszym elemencie w projekcie, zwanym dominantą. To właśnie ona powinna być widoczna na pierwszy rzut oka (co nie znaczy największa). Z reguły dominanta jest tylko jedna, może być nią komunikat zachęcający do akcji lub przycisk CTA. Często mam do czynienia z projektami, w których wszystko ma być ważne, co niestety przekłada się później na negatywny odbiór grafiki. Jeśli wszystkie elementy będą dominować, to użytkownik nie skupi uwagi na przekazie i będzie miał poczucie chaosu. Dlatego właśnie warto zbudować hierarchiczność elementów w projekcie i pod tym kątem zróżnicować ich odbiór.
Jak to zrobić w praktyce? Możemy zastosować wyróżnienie kolorem, wielkością lub grubością czcionki, ramką oraz odpowiednimi odstępami między poszczególnymi elementami projektu.
Przykład zastosowania dominanty w projekcie (Źródło: materiały własne)
Odrobina matematyki: Zasada Złotego Środka lub złota proporcja
Zasada Złotego Środka pomaga w pozytywnym odbiorze całego obrazu. Wzbudza poczucie harmonii właśnie dlatego, że cały nasz świat jest zbudowany w oparciu o nią. W dużym uproszczeniu zasada ta, w odniesieniu do projektowania graficznego, mówi o podziale obszaru tak, aby stosunek większej części do mniejszej był taki sam jak stosunek całości do większej. Wynosi on dokładnie 1,618 i ma ścisły związek z matematycznym Ciągiem Fibonacciego, który z kolei, przedstawiony graficznie jako spirala, również może nam pomóc w ułożeniu poszczególnych elementów na grafice. Kompozycja będzie miała swój najmocniejszy punkt w centrum tej spirali.
W praktyce – warto się posłużyć złotą proporcją przy doborze wymiarów naszych grafik, oczywiście, jeśli mamy możliwość stworzenia dowolnych i nie musimy dostosowywać się do nośnika reklamy. Można ją również śmiało wykorzystać przy szacowaniu ilości tekstu w stosunku do grafik/zdjęć lub elementu, na którym chcemy skupić uwagę odbiorcy. Dobrym rozwiązaniem będzie też zastosowanie tej proporcji w poszczególnych elementach na projekcie, np. wielkość czcionki w nagłówku w stosunku do treści głównej lub wymiary przycisków (szerokość do wysokości).
Położenie kluczowego komunikatu lub przycisku może natomiast określić centrum spirali Fibonacciego. Pozwoli to na przeprowadzenie użytkownika przez wszystkie komunikaty i nakłonienie go do akcji.
Przykład zastosowania zasady Złotego Środka (Źródło: materiały własne)
Lekcja dzielenia: Zasada trójpodziału
Zasada trójpodziału jest związana ze złotym podziałem i najlepiej funkcjonuje w fotografii, ponieważ wyznacza najważniejsze punkty w kompozycji. Można ją zastosować również przy tworzeniu grafik. Podobnie jak złota proporcja pozwoli na prawidłowe rozplanowanie elementów w projekcie, jest jednak prostsza do zastosowania. Polega na stworzeniu siatki dzielącej obszar roboczy na 3 części, a to z kolei wyznacza 4 mocne punkty, na których skupia się odbiorca. W którymś z tych punktów lub po prostu wzdłuż wyznaczonych linii powinny znajdować się kluczowe elementy projektu.
Przykład zastosowania siatki trójpodziału (Źródło: materiały własne)
Less is more
Zasada znana również jako Prawo Hicka, które mówi, że im więcej wyborów musi przeprowadzić odbiorca, tym więcej czasu potrzebuje na podjęcie decyzji. Zatem, jeśli w projekcie nie ma jednej dominanty i wszystkie elementy wybijają się na pierwszy plan, to czas reakcji użytkownika znacznie się wydłuża, co z kolei powoduje brak decyzyjności i rezygnację z podjęcia akcji. Zasada ta jest zawsze strzałem w 10, szczególnie, jeśli nie ma się dużego doświadczenia w projektowaniu. Bądźmy więc oszczędni w wyborze ilości kolorów, zdjęć i tekstów. Zastosujmy jeden rodzaj czcionki oraz dostosujmy komunikaty tak, żeby nie było w nich zbędnych treści. Czystość i prostota to gwarancja czytelności i reakcji użytkownika.
Weź głęboki oddech – pola ochronne
Poszczególne części projektu, jak żywy organizm, muszą oddychać. Brzmi to dość dziwnie, ale powoduje, że materiał jest czytelny i pozwala na uzyskanie pozytywnego odbioru. Nie umieszczajmy zatem kluczowych elementów blisko krawędzi projektu oraz zastosujmy odstępy między nimi. Szczególną uwagę trzeba zwrócić na logo, powinno ono również posiadać margines bezpieczeństwa, a jego wielkość zazwyczaj określa brand book.
Przykładowe pola ochronne i odstępy między kluczowymi elementami w projekcie (Źródło: materiały własne)
Diabeł tkwi w szczegółach – polskie znaki w czcionkach, literówki
Kiedy mamy wszystko dopracowane i wydaje się, że to już koniec pracy nad projektem, warto jeszcze raz rzucić okiem na całość. Spójrzmy na nasze dzieło z dalszej odległości, odsuńmy trochę krzesło, czy monitor. Pozwala to objąć wzrokiem projekt i ocenić czytelność (w szczególności jak nakładamy tekst na zdjęcie lub jakąś grafikę) i wyłapać dominantę.
Zwróćmy uwagę na zastosowane czcionki, ponieważ zdarza się, że jeśli wybrany font nie posiada znaków specjalnych (w tym naszych polskich), to zostaje zastąpiony innym. Wygląda to bardzo nieestetycznie i powoduje, że komunikaty są mało czytelne. Lepiej wówczas zastosować standardową czcionkę, żeby uniknąć tego problemu.
Pamiętajmy również o korekcie. Koniecznie przeczytajmy nasze teksty przed publikacją nawet kilka razy lub dajmy do przeczytania innej osobie. Czasem podczas pracy nad projektem, nasze oczy już nie widzą takich szczegółów, a świeże spojrzenie koleżanki czy kolegi zza biurka na pewno dostrzeże to, co było dla nas niedostrzegalne. Literówki i błędy mogą nas narazić na negatywne komentarze oraz obniżyć poziom profesjonalizmu w oczach użytkowników.
Spójność materiałów
Na koniec pamiętajmy, że jeśli czeka nas dłuższa przygoda z projektowaniem grafik, warto, żeby wszystkie materiały były spójne. Stosujmy zawsze te same czcionki, kolory, grafiki lub zdjęcia w podobnym klimacie. Większość ludzi jest wzrokowcami i oglądając nasze reklamy podświadomie zapamiętuje charakterystyczne elementy, co pozwala na zbudowanie rozpoznawalności marki.
Podsumowanie
Być może, na pierwszy rzut oka stosowanie tych wszystkich zasad wydaje się skomplikowane, ale przy tworzeniu kolejnych grafik, te dobre nawyki szybko się utrwalą. Jeśli nie mamy pewności, czy wymyślony kierunek się sprawdzi, zawsze warto postawić na prostotę i minimalizm. Najważniejsze, żeby w projekcie była dominanta, a wszystkie elementy stanowiły spójną całość.