Tutaj znajdziesz pozostałe artykuły z cyklu.
O marce Le Collet opowiedziała Maja Bohosiewicz, założycielka marki Le Collet.
Zobacz również
-
#PrzeglądTygodnia [27.09-03.10.24]: suszonki września, przegląd kampanii na Pink October, alkohol w saszetkach znika z półek sklepowych
-
#PolecajkiNM cz. 26: Narodowe Archiwum Cyfrowe, strefa marki CeraVe i Foresight.edu
-
Pink October: jak marki zachęcają do badań profilaktycznych w kierunku raka piersi [PRZEGLĄD]
Jak długo marka Le Collet jest na rynku? Jakie były początki marki?
Działamy już kilka lat, a dokładniej od 2018 r. Wcześniej także prowadziłam własną firmę, ale zajmującą się kwiatami. Początki działalności mojego modowego brandu były bardzo intensywne – musiałam wyróżnić się na tle licznej konkurencji, przebić do świadomości kobiet oraz potencjalnych klientek i zdobyć ich zaufanie. Z pewnością pomógł mi w tym fakt, że jestem osobą znaną z mediów, ale kluczowa była jakość odzieży, którą wprowadziłam na rynek.
Skąd wziął się pomysł na założenie marki odzieżowej?
Moja marka Le Collet powstała z myślą o kobietach, a wyrosła z mojej pasji, jaką jest moda. Która z nas nie chce pięknie wyglądać? Od zawsze miałam słabość (śmiech) do wysokiej jakości tkanin, z których dziś powstają nasze ubrania, ciekawego wzornictwa i krojów, które śmiało można nazwać ponadczasowymi.Decyzja o stworzeniu mojej marki wynikała też z tego, że chciałam w pełni być odpowiedzialna za swoje finanse. Wcześniej działałam na planach filmowych i serialowych, a o tym, czy dostanę pracę, decydowali castingowcy. Stwierdziłam, że bycie szefową dla samej siebie to dla mnie najlepsze rozwiązanie.
Jakie wartości budowały i nadal budują Waszą markę?
Przede wszystkim od początku zależało mi na zbudowaniu trwałej relacji z klientkami. W każdym biznesie to właśnie klient powinien być najważniejszy. Jestem dumna z tego, że wspólnymi siłami z moim zespołem udało nam się to osiągnąć. Z naszymi klientkami dzielimy się pomysłami, prosimy je o opinie dotyczące obecnych czy planowanych kolekcji, zawsze bierzemy ich zdanie pod uwagę. Bieżący kontakt z nimi od początku był i nadal jest dla nas ogromną wartością. Do tego dołożyłabym jakość odzieży, którą oferujemy. Powstaje ona z wysokiej jakości tkanin i jest starannie projektowana.
Pink October: jak marki zachęcają do badań profilaktycznych w kierunku raka piersi [PRZEGLĄD]
Kim są klienci Le Collet?
Dziś to przede wszystkim kobiety, które poniekąd stały się moją rodziną. Dzięki naszym ubraniom towarzyszymy im w ważnych chwilach biznesowych czy prywatnych. Bardzo się cieszę, kiedy widzę, że są szczęśliwe, a niejednokrotnie ubrania z Le Collet dodały im pewności siebie. Istnieje grono osób, które uważa, że ubrania to tylko kawałki materiału i nie ma w tym nic złego, ale dla mnie są one elementem osobistej zbroi i mogą wiele o nas mówić. To właśnie staram się przekazywać moim Le-Colleżankom (nazwa klientek). Le Collet rozwija się prężnie i wspólnie z zespołem podjęliśmy decyzję o tym, aby zaprosić do naszej rodziny też mężczyzn i dzieci. W związku z tym nasza oferta wzbogaci się o ubrania dedykowane właśnie im.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Co stanowi fundament Waszej marki?
W Le Collet, od początku istnienia marki na pierwszym miejscu stawiamy klientki i ich zdanie. Nasze ubrania tworzymy z myślą o kobietach i chcemy, aby czuły się w nich jak najlepiej. Nie moglibyśmy rozwijać Le Collet, gdyby nie to, że w tym rozwoju pomagają nam właśnie klientki. Jestem im bardzo wdzięczna za każdą opinię. Do tego dodałabym wysoką jakość oraz styl naszej odzieży, co wiąże się z tym, że naszym fundamentem jest także unikatowość. A esencja tego wszystkiego to przekaż, że odzież dopiero w połączeniu z osobą ją noszącą stają się czymś wartościowym.
Jakie były przełomowe momenty i największe wyzwania?
Przełomy następowały tak często, szybko i w tak wielu obszarach, że trudno wskazać tylko jeden. Od początku istnienia Le Collet rozwój przebiegał zaskakująco szybko – kiedy otworzyliśmy butik na Mokotowskiej, a następnie zmieniliśmy biuro na większe, zaczęliśmy współpracę z kolejnymi ekspertami oraz realizować kolaboracje. Przeszliśmy na inne oprogramowanie sklepu, jednak to, co obecnie dzieje się w związku z rozwojem AI – myślę, że okaże się największym przełomem. Nasz dział IT poświęcił wiele czasu i środków finansowych na rozwijanie między innymi nowatorskiego programu do hiperpersonalizacji obsługi klienta, wdrażania trendów bez zaburzania preferencji stylistycznych naszych klientek, aż po autonomiczne systemy marketingowe. Na razie nie mogę zdradzić wiele, ale uważam, że to będzie absolutny przełom w stosunku do konkurencji, wyprzedzający ją o kilka dobrych lat świetlnych.
Na czym najbardziej skupiacie się w procesie budowania wizerunku?
Przede wszystkim na tym, aby każda klientka miała poczucie, że może nam zaufać i uwierzyła, że w Le Collet otrzyma wszystko, czego potrzebuje – od doradztwa aż po najlepszej jakości produkt. To wiąże się też z tym, iż staramy się, żeby wizerunek naszej marki był spójny z tym, co ona oferuje. W Le Collet najważniejsze są klientki, a niebawem i klienci. To, co robimy – zawsze jest z myślą o nich i ich zadowoleniu.
Z jakich narzędzi marketingowych najchętniej korzystacie w celu promocji marki?
Moim zdaniem dziś żadna marka nie mogłaby istnieć i działać prężnie bez obecności w social-mediach. Stały się one codziennością naszych czasów. Żeby rozwinąć biznes, trzeba zainwestować w reklamę. W przypadku Le Collet to było darmowe z racji tego, że jestem osobą rozpoznawalną. W przeszłości sama zakładałam na siebie rzeczy produkowane przez moją firmę i robiłam zdjęcia w lustrze. Teraz mamy cały team, który odpowiada za promocję – świetną fotografkę i modelki. Szczerze mówiąc, ja w tym wszystkim jestem tylko dodatkiem.
Co wyróżnia Was na tle pozostałych marek odzieżowych?
Poza jakością – to, że Le Collet tworzy z klientkami swego rodzaju rodzinę. To jest dla nas największa wartość. Nasze klientki nazywam Le Colleżankami i mamy z nimi częsty kontakt. Wiele z naszych ubrań ma piękne i inspirujące historie, a nasze klientki są z nami wirtualnie, kiedy np. kupujemy z nimi materiały i szyjemy limitowane takiej jakości, że nie powstydziłyby się ich największe marki premium.
Wasza ulubiona kampania/akcja marketingowa, którą udało Wam się zorganizować to…?
Osobiście najbardziej lubię naszą kolaborację z ikoną w dziedzinie mody, czyli Martą Zawiślańską, która zrobiła z nami dwie kolekcje i musicie mi uwierzyć, że były one niesamowitym strzałem, jeżeli chodzi o odbiór, ale także o design. Towarzyszyła temu piękna sesja zdjęciowa, jaką robiła dla nas fotografka publikowana w zagranicznym Vogue i robiąca kampanie do domu mody Louis Vuitton, czyli Asia Typek.
Jakie plany na przyszłość ma Le Collet?
Mamy wiele planów, które chcemy zrealizować. Wśród nich jest poszerzenie oferty o modę męską i dziecięcą oraz biżuterię. Za nami także otwarcie kolejnego butiku stacjonarnego – tym razem w Gdańsku. To dla nas bardzo ważny krok, który z pewnością pozytywnie wpłynie na rozwój i ekspansję Le Collet. Cieszę się niezmiernie, że nasze klientki mogą znaleźć nas stacjonarnie nie tylko w Warszawie, ale i w Trójmieście.
PS Budowanie wizerunku marki: Ed Red
W cyklu „Budowanie wizerunku marki” przybliżamy sylwetki polskich brandów i ich sprawdzone sposoby na budowanie swojego wizerunku. Tym razem przyglądamy się marce Ed Red, która przeszła drogę od restauracji z rekomendacją Michelin… do dań w puszkach.
PS2 Budowanie wizerunku marki: Phlov
W cyklu „Budowanie wizerunku marki” przybliżamy sylwetki polskich brandów i ich sprawdzone sposoby na budowanie swojego wizerunku. Tym razem przedstawiamy markę kosmetyków Phlov.