Dlaczego nie warto lekceważyć Google+

Dlaczego nie warto lekceważyć Google+
Najczęstsze skojarzenia związane z Google+? Platforma widmo. Nic tam się nie dzieje. Zaangażowanie użytkowników poniżej próby błędu statystycznego. Nie-wiadomo-po-co-tam-być. Jednak pojawia się coraz więcej dowodów na to, by go nie skreślać. I oceniać tak samo jak Facebook. Przykładem może być H&M.
O autorze
2 min czytania 2012-10-09

Głównym celem zaistnienia tej szwedzkiej sieciówki na portalu społecznościowym Google’a było bycie tam, gdzie są jej klienci. Zespół social media firmy H&M potraktował swoje działania tam jako źródło inspiracji i ekskluzywności dla swoich entuzjastów skupiając się na dostarczaniu wysokiej jakości zdjęć oraz filmów związanych z nowymi trendami w modzie. Udało im się stworzyć coś, co można nazwać społeczno-interaktywnym magazynem lifestyle’owym, do którego odbiorcy tego rodzaju treści często powracali po nowe rozwiązania i doznania. Namiastką tego było dostarczanie sesji zdjęciowych przypominające te znane z magazynu Vogue.

Zadbano więc o to, aby profil marki H&M miał unikalny charakter nie będący tylko kalką tego, co ta szwedzka marka robi np. na Facebooku. Przykładem tego rodzaju działań jest m.in. publikowanie wyłącznie na portalu społecznościowym Google’a próbki nowych kolekcji, które dopiero pojawią się na rynku, organizowanie konkursów lub też możliwość dostępu do spojrzenia na świat mody od kuchni. Marka H&M podeszła więc bardzo organicznie, ale nie tylko. Wykorzystała istniejące narzędzia (np. niedostępna w Polsce opcja “view ripple”) badające stopień atrakcyjności i tym samym poziom rozprzestrzeniania się dostarczanej treści w obrębie społeczności Google’a+. Na tej podstawie wyciąganych z tego wniosków dział social media tej szwedzkiej marki modowej potrafił efektywnie optymalizować swoje swoje działania (wyłapywać co bardziej nośne, angażujące społeczność tematy).

Ale Google+ to nie tylko unikalne doznania modowo-lifestyle’owe, ale także realny wpływ na pozycję marki w wyszukiwarce. Dzięki zastosowaniu społecznościowych rozszerzeń do działań reklamowych w AdWords poziom kliknięć w reklam H&M w Google’u wzrósł o 22%.


Nie jest to wynik odosobniony. Czekoladowa marka Cadbury dzięki integracji działań w Google+ i w wyszukiwarce poprawiła skuteczność swoich reklam o 17%. Ponadto działania tej brytyjskiej marki na platformie społecznościowej Google’a odbiły się z korzyścią na jej pozycje w wyszukiwarce. Jeszcze do niedawna na frazy typu “przepisy czekoladowe” czy “London 2012” rekordy z Cadbury zajmowały odlegle pozycje w Google’u (15. miejsce). Obecnie – plasują się w pierwszej piątce wyszukiwań.

Marka H&M ma obecnie ponad 1,7 miliona fanów na swoim profilu na Google+. I tym samym znajduje się ona w pierwszej setce najbardziej popularnych fan page’u na portalu społecznościowym Google’a. Ale nie tylko ta szwedzka marka czy też Cadbury widzą potencjał w tej platformie. Swoje działania na Google+ prowadzą inne marki modowe jak: Gucci, Lacoste, Glamour czy Elle. Wszystkie wymienione podmioty mają po ponad milion fanów. Sporą popularnością (powyżej miliona entuzjastów) na platformie społecznościowej Google’a cieszą się także media głównego nurtu: i to zarówno te brytyjskie (Financial Times), jak i amerykańskie (TIME).

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Z tego wszystkiego wyłania się wielozadaniowość platformy społecznościowej Google’a. Chociaż te wszystkie funkcje łączy ten sam mianownik, który nazywa się “wzmocnieniem”. Dla jednych, nastawionych na poszukiwanie sposobów poprawienia CTR w swoich działaniach z zakresu SEM, integracja z Google+ okaże się skutecznym działaniem poprawiającym mechanizmy sprzedażowe w AdWords. Dla innych – będzie to poważne wsparcie w pozycjonowaniu danej marki w Google’u. Dla jeszcze kogoś innego – sposobem na szybkie (w czasie rzeczywistym) odczytywanie potrzeb klientów oraz wynajdywanie i angażowanie społecznych liderów opinii. 

Słuchaj podcastu NowyMarketing