Zdjęcie royalty free z Fotolia
Już pierwszego dnia Świąt, lista przypadków, w których nie będzie można odstąpić od umowy i zwrócić towar, zostanie wydłużona. Jakie zmiany czekają klientów?
Zobacz również
Najnowszy raport PayPal wskazuje również, że aż 45 proc. Polaków minimum raz otrzymało produkt niezgodny z ich oczekiwaniami. Choć mogą oni zwrócić taki przedmiot bez podania przyczyn w ciągu 10 dni od daty dostawy i odzyskać zapłacone pieniądze, to 2 na 5 badanych nie korzysta z takiej możliwości. Warto wiedzieć, że takie prawo nie zawsze im jednak przysługuje. Brak możliwości zwrotu towaru pojawia się najczęściej w przypadku produktów robionych na specjalne zamówienie, jak np. koszulki z nadrukami, produkty z wygrawerowaną dedykacją czy te o bardzo krótkim terminie przydatności. Lista towarów, których nie można zwrócić, jest jednak dłuższa i dotyczy również usług.
Czasem lepiej nie otwierać
Z jednej strony nowe przepisy wydłużą do 14 dni termin na zwrot produktów zamawianych przez internet, z drugiej zaś w niektórych przypadkach pozbawią klientów prawa do oddania produktu, gdy naruszą jego opakowanie. Dotyczy to przede wszystkim zakupionych w ten sposób kosmetyków i leków. Tych nie będzie można zwrócić, gdy otworzymy ich opakowanie np. odkręcając tubkę z kremem, naruszając przy tym fabryczne zabezpieczenie. Wtedy ze względów higienicznych sklep nie będzie mógł już ich sprzedać kolejnej osobie. Podobnie jest już teraz z filmami, muzyką i oprogramowaniem zapisanymi na płytach. Tych nie można oddać w momencie, gdy zdejmiemy folię zabezpieczającą pudełko lub zerwiemy specjalną plombę.
Produkt, którego nie będzie można sprzedać
Ta sama zasada będzie dotyczyła produktów standardowych, ale konfigurowanych według wytycznych klientów z użyciem dostępnej palety materiałów oferowanej przez producenta. Nowe przepisy nie pozwolą np. na zwrócenie mebla, który fabryka wyprodukowała według specyficznych wymagań klienta mimo, że będzie to standardowy towar. – Taki zapis jest uzasadniony i chroni interesy sprzedawców. W przypadku możliwości określenia dużej liczby modyfikowalnych parametrów może powstać produkt na tyle unikatowy, że nikomu innemu może już nie odpowiadać, więc ciężko byłoby go sprzedać. Wyobraźmy sobie komplet wypoczynkowy, wart kilkanaście tysięcy złotych, złożony z wybranych przez klienta materiałów, zgodnych z jego osobistymi preferencjami i gustem. Jego zwrot byłby zwykłą stratą dla firmy, która go sprzedała – wyjaśnia Rafał Stępniewski z RzetelnyRegulamin.pl. Dodaje również, że brak możliwości zwrotu nie oznacza utraty prawa do reklamacji.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Rezygnacja z usług, a konieczność zapłaty
Trochę inaczej wygląda kwestia odstąpienia od umowy dotyczącej świadczenia usług, która została zawarta na odległość. Klientowi, tak samo jak w przypadku zakupu produktów, przysługuje obecnie prawo do odstąpienia od umowy w regulowanym przez ustawę terminie. Jednak w tym czasie nie może on z nich korzystać. Może on za to wyrazić zgodę na wcześniejsze rozpoczęcie ich świadczenia, ale utraci wtedy prawo do rezygnacji. – Nowa ustawa wprowadzi duże zmiany w tym zakresie i pozwoli zrezygnować nawet w takim przypadku. Klient będzie musiał jednak zapłacić za świadczenie usług w czasie, który upłynął od momentu zamówienia do rezygnacji, czyli za 1 do 14 dni. Warto jednak wiedzieć, że gdy usługa zostanie zrealizowana w całości, np. firma zajmująca się tłumaczeniami wykona pracę w całości, odstąpienie od umowy nie będzie już możliwe – tłumaczy Rafał Stępniewski z RzetelnyRegulamin.pl.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Nowa ustawa o prawach konsumentów kupujących przez internet jest największą tego typu zmianą od lat. Jedną ze zmian jakie wprowadza, jest wydłużenie czasu na odstąpienie od umowy z 10 do 14 dni. Warto jednak pamiętać, że oprócz rozszerzenia praw konsumentów, nakłada na nich również nowe ograniczenia.