27 marca br. na facebookowym blogu pojawiło się oświadczenie, w którym poinformowano, że portale należące do Marka Zuckerberga postanowiły stawić czoła wszechobecnemu hejtowi, a już w szczególności białemu nacjonalizmowi i separatyzmowi.
Mimo że oba portale już wcześniej wprowadziły zakaz złego traktowania ludzi w oparciu o takie cechy, jak rasa, pochodzenie etniczne, czy religia, to walka z nacjonalizmem, który dotychczas był postrzegany przez firmę jako szersza koncepcja, niekiedy była zaniedbywana.
Zobacz również
Niestety algorytmy Facebooka nie są w stanie odróżnić wyrażania dumy z bycia białym od szerzenia aktów nienawiści. W związku z tym firma poinformowała, że użytkownicy dalej będą mogli wyrażać dumę ze swojego pochodzenia etnicznego, lecz każdy najmniejszy przejaw pochwały czy wsparcia dla białego nacjonalizmu blokowany.
Co więcej, na swoim wpisie na blogu firma poinformowała o ulepszeniu narzędzi wykorzystujących uczenie maszynowe i sztuczną inteligencję, które mają na celu wynajdowanie i likwidowanie wszelkich jednostek terrorystycznych, zarówno na Facebooku, jak i Instagramie.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
PS
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Co trzeci polski internauta przyznaje, że spotkał się kiedyś z hejtem wobec własnej osoby w sieci. Zdecydowana większość respondentów uważa, że hejt to poważny problem społeczny i należy z nim walczyć, jednak nie za cenę wolności słowa – wynika z badania Uniwersytetu SWPS oraz ARC Rynek i Opinia.