TikTok Ad Awards 2025

TikTok Ad Awards 2025

TikTok Ad Awards 2025

Ostatni dzwonek na zgłoszenia do konkursu TikTok Ad Awards CE 2025! Termin upływa 24 września br.

Zgłoś kampanię

Filmowcy w reklamie: Helena Ganjalyan i Bartosz Szpak

Filmowcy w reklamie: Helena Ganjalyan i Bartosz Szpak
– Inspirują nas twórcy szukający autonomicznego języka opisującego rzeczywistość – na temat pracy filmowca, a także o produkcji reklamowej rozmawiamy z Heleną Ganjalyan i Bartoszem Szpakiem, duetem reżyserskim.
O autorze
4 min czytania 2021-02-18

Pozostałe części cyklu przeczytasz tu >

Dlaczego zdecydowaliście się zająć filmem i reklamą?

H.G.: Od wielu lat pracujemy w branży w różnych rolach. Ja jestem aktorką i choreografką, od jakiegoś czasu też bardzo dużo fotografuję, Bartek pisze muzykę i reżyseruje produkcje audio. Szeroki wachlarz umiejętności, którymi wspólnie dysponujemy sprawił, że uznaliśmy, że może to być dobry kierunek dla dalszego wspólnego rozwoju. Zawsze interesowało mnie opowiadanie historii, pokazywanie świata w jakiejś refleksji, w szczegółach, zmianach postrzegania. Chodzi o piękno dawania komuś okazji do spojrzenia na świat innymi oczami.

B.S.: Moja fascynacja kinem zaczęła się mniej więcej podczas dziwacznego pokazu nowozelandzkich filmów krótkometrażowych (w tym pierwszego shorta Taiki Waititi) na jednej z wczesnych edycji festiwalu Nowe Horyzonty. Zawsze chodzi o ten wyjątkowy moment pokazywania widzowi rzeczywistości w zupełnie innym ujęciu. To szansa na podzielenie się naszą wrażliwością oraz sposobem widzenia i rozumienia otaczającego nas świata.

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Gdzie zdobywaliście wykształcenie potrzebne do pracy jako filmowcy?

H.G.: Jestem absolwentką krakowskiej szkoły teatralnej – aktorką oraz choreografką z wykształcenia. Wiele lat pracy na planie dało mi szansę obserwacji i nauki. Początkowo reżyserowałam małe formy teatralne, do stopniowo coraz większych. To w przestrzeni teatru nabyłam doświadczenia reżyserskie i nauczyłam się organizować pracę.

B.S.: Pod kątem artystycznym i warsztatowym oczywiście były to studia w Szkole Filmowej w Łodzi, praktyka na planach zdjęciowych oraz uważna obserwacja, niezależnie od wykonywanej roli. Z punktu widzenia znajomości całego procesu produkcji filmowej ogromną wartość miały dla mnie natomiast akcelerator dla młodych przedsiębiorców z sektora AV prowadzony przez Krajową Izbę Producentów Audiowizualnych oraz masterclassy organizowane przez team PYD w ramach finału konkursu. Wiedza wyniesiona z tych dwóch kursów jest w moim poczuciu bezcenna, ponieważ bazuje na insightach najbardziej doświadczonych twórców i producentów związanych z branżą filmową w Polsce.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Najważniejsze cechy i umiejętności w pracy filmowca

B.S.: Czuję, że największym sprzymierzeńcem była dla mnie zawsze cierpliwość. Oczywiście wybraliśmy sobie branżę, w której wyjątkowo trudno o spokojny przebieg każdego projektu, ale świadomość i zrozumienie dla swoich i cudzych emocji pomaga przebrnąć przez każde zadanie bez zbędnego stresu i wyniszczających nawyków.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

H.G.: Równowaga na wielu poziomach. Między perfekcyjnym przygotowaniem a gotowością na reagowanie i improwizację, kiedy wymaga tego sytuacja. Między decyzyjnością, kiedy trzeba, ale i otwartością na próby. Umiejętność pracy z czasem (lub jego brakiem :)). Odwaga w wyrażaniu myśli.

Który ze zrealizowanych projektów wspominacie najlepiej?

H.G.: Mam poczucie, że każdy z nich miał w sobie coś wyjątkowego, był cudownym spotkaniem. Staramy się też wracać do osób, z którymi nam się dobrze pracuje, bo wierzymy w siłę zespołu… więc trudno mi wskazać jeden. Na pewno ten realizowany na konkurs Papaya Young Directors zostanie w naszej pamięci na długo, jako że ukonstytuował nasz duet.

B.S.: Momentem, który bardzo silnie utkwił mi w pamięci był nasz pierwszy przegląd wywołanych rolek taśmy 16mm. Monitory na planie w przypadku kamery analogowej dają bardzo ogólne pojęcie o kadrze, więc podgląd z telekina w zaciemnionym studiu to tak naprawdę pierwsze zetknięcie z zarejestrowanymi materiałami. Jest w tym szumie maszyny i wyłaniających się na ekranie kolorach coś zupełnie magicznego.

Stworzenie reklamy dla jakiej marki najbardziej Wam się marzy?

B.S.: Fascynującym zadaniem byłby krótki film drogi stanowiący jednocześnie storytellingową reklamę samochodu. Z wielu podróży zapamiętuję najsilniej moment wsiadania do auta, włączania muzyki, zatrzymywania się na stacji po kawę. Są to leitmotivy, które łączą ze sobą resztę wspomnień. W kwestii marki celowalibyśmy w firmę z ciekawym podejściem lub filozofią, np. Mazda.

H.G.: Myślę, że ciekawym wyzwaniem byłaby dla mnie praca nad reklamą perfum. Stworzenie obrazu, za pomocą którego dałoby się widzowi coś tak sensualnego i empirycznego jak zapach. Poza tym zazwyczaj stylistyka pokazywania takich produktów jest dość podobna, więc upatruję tu pole do zaproponowania czegoś nowego, przełamującego to, co typowe i znane.

Największe wyzwania w pracy filmowca

H.G.: Myślę, że dużym wyzwaniem jest umiejętność negocjacji – zarówno z samym sobą i swoimi oczekiwaniami wobec tego, co się tworzy, jak i z innymi pionami twórczymi, produkcyjnymi. To zrozumienie procesu, gospodarowanie wyobraźnią swoją i innych, stworzenie warunków, by każdy (niezależnie od swojej funkcji) był gotów dać z siebie wszystko dla zamierzonego efektu. Gotowość na bycie tu i teraz i umiejętność szybkiej reakcji.

Których filmowców najbardziej podziwiacie i dlaczego?

B.S.: Inspirują nas twórcy szukający autonomicznego języka opisującego rzeczywistość – Roy Andersson, Yorgos Lanthimos, Elia Suleiman, Paul Thomas Anderson. Niezależnie od podejmowanego tematu tworzą światy wedle swoich własnych, osobliwych narracji.

Skąd czerpiecie inspiracje?

H.G.: Z otwartości na otaczający świat i jego mikro wydarzenia, z nieustannej obserwacji, notatek na marginesie, z podróży. Z zauważanych w życiu codziennym napięć i relacji pomiędzy ludźmi, obiektami, elementami przestrzeni. Dodatkowo rotacja między funkcjami, w które wchodzę w swojej pracy jest bardzo inspirująca i pozwala na ciągłe zmienianie perspektywy, niezostawanie w tym, co znane i bezpieczne. To zawsze mnie pobudza i pozwala patrzeć na tematy z kilku stron równolegle.

B.S.: Często szukam inspiracji w specyficznym punkcie procesu twórczego – staram się wytworzyć oszczędny koncept bazowy, nadać pewne ramy myśleniu, a następnie zaczynam to traktować jako budulec, który można dowolnie opisać, przetworzyć, złamać. Wtedy wzmaga się moja czujność i otwartość na przypadek, nieoczywiste skojarzenia czy nowe konteksty. Najpierw prosta linia melodyczna i harmonia, potem jej dekonstrukcja i zestawienia. Takie ciągłe przełączanie się pomiędzy myśleniem wertykalnym i lateralnym pozwala mi za każdym razem wracać do projektu ze świeżym spojrzeniem i nową energią.

Jakiej rady udzielilibyście początkującym filmowcom?

H.G.: Sami jesteśmy jeszcze na początku naszej drogi filmowej, więc raczej nie czujemy się na miejscu, by komukolwiek radzić. Chyba jedyne, co mogłabym powiedzieć, to z pozycji widza – kibicowałabym im w odważnych decyzjach i poszukiwaniu własnego języka filmowego, bo to najbardziej doceniam jako odbiorca.

B.S.: Czuję dokładnie to samo – jest dla mnie za wcześnie, by radzić, mogę tylko powiedzieć, co sam cenię, a mianowicie poszukiwanie własnej ścieżki i wyłuskiwanie z przekazywanej nam wiedzy tylko tego, co rezonuje z nami samymi i pomaga nam tą ścieżką kroczyć. Wszystko, co stoi w opozycji do nas, ogranicza, zamyka, choćby przekazane z najlepszą intencją od największego autorytetu – wywaliłbym z szacunkiem na śmietnik.

 

O rozmówcach:

Helena Ganjalyan i Bartosz Szpak to młody, multidyscyplinarny duet reżyserski. Ich film „Ja” dla marki Tyskie został nagrodzony Grand Prix oraz I Nagrodą w kategorii Branded Stories w Papaya Young Directors 2020.

Od wielu lat działają na różnych obszarach – Helena zajmuję się reżyserią teatralną, choreografią i fotografią, Bartek pisze muzykę i reżyseruje produkcje audio. Świadomość wspólnego skill-setu oraz narzędzi i języka, którymi posługują się w swojej pracy pozwala im przyjmować wyjątkową perspektywę w realizowanych projektach.

Ich pracę cechuje dbałość o detale, szczegółowe planowanie i poszukiwanie najlepszej formy wizualnej dla opowiadanych historii, natomiast wykształcenie i wieloletnie doświadczenie aktorskie pozwala na bardzo precyzyjne prowadzenie aktorów i trafne formułowanie zadań.

Helenę i Bartosza reprezentuje impresariat bluebird artists.