Francja bierze na cel Shein i Temu. Senat nakłada nowe podatki i zakazuje reklam fast fashion

Francja bierze na cel Shein i Temu. Senat nakłada nowe podatki i zakazuje reklam fast fashion
Senat we Francji przegłosował ustawę, która nakłada na marki fast fashion nowe podatki. Ponadto, znowelizowane prawo wprowadza całkowity zakaz reklamowania brandów typu Shein i Temu.
O autorze
2 min czytania 2025-06-13

Branża fast fashion, skupiona przede wszystkim na masowej produkcji odzieży i dodatków za niewielką cenę, ma znaczący i negatywny wpływ m.in. na środowisko naturalne. Rosnący ślad węglowy i nieprzestrzeganie zasad recyclingu powodują, że każdego natura jest zanieczyszczana, a portfele konsumentów na całym świecie skuteczne opróżniane podczas internetowych (i stacjonarnych) zakupów.

STOP procederowi fast fashion i nadmiernej konsumpcji postanowił powiedzieć senat we Francji, wprowadzając nowelizację dotyczącą tego zagadnienia. W nowej wersji dokumentu pojawiają się m.in. dodatkowe podatki nakładane na firmy takie, jak Shein czy Temu.

Opłaty mają wejść w życie jeszcze w 2025 roku i początkowo będą one wynosić 5 euro za sztukę, aby do 2030 roku wzrosnąć do 10 euro (przy czym kwota podatku nie może przekroczyć połowy ceny detalicznej towaru). Te działania to odpowiedź na rosnącą w zawrotnym tempie we Francji popularność zakupowych platform internetowych, takich jak Shein i Temu. Jak się okazuje, tylko między 2010 a 2023 rokiem wartość reklamowanych produktów fast fashion we Francji wzrosła z 2,3 mld euro do 3,2 mld euro.

Zakaz reklam fast fashion we Francji

Nowe podatki nie są jedyną zmianą wprowadzaną przez francuski senat. Kolejna z nich dotyczy całkowitego zakazu reklamowania produktów ultra-fast fashion m.in. przez influencerów, na których za podobną aktywność mają być nakładane wysokie sankcje finansowe. Jak tłumaczą pomysłodawcy nowelizacji, dochody ze wspomnianych wyżej podatków, chociaż częściowo mają finansować ekologiczne inicjatywy i zapewniać wsparcie dla marek zrównoważonej mody.

Mimo że nowa ustawa jest jedną z najsurowszych tego typu w Europie, już pojawiły się głosy o tym, że jej autorzy nie obronili wszystkich pierwotnych założeń. Główny zarzut dotyczy ochrony modowych gigantów europejskiego rynku, takich jak Zara czy H&M, którzy od lat produkują odzież i dodatki mogące być definiowane jako elementy fast fashion. Znowelizowana ustawa nie dotyczy ich bowiem w żadnym stopniu – zauważają krytycy rozwiązania.

– Mamy tekst [ustawy], który będzie skierowany do dwóch marek, a zatem pominie to, co stanowi co najmniej 90% produkcji i odzieży sprzedawanej we Francji. To stracona szansa. Moglibyśmy mieć prawdziwe ambicje środowiskowe. Jesteśmy bardzo rozczarowani, ponieważ ostatecznie widzimy, że to ochrona ekonomiczna stała się główną siłą napędową tego projektu ustawy. Natomiast na początku istniała ambicja, aby przesunąć sektor w stronę bardziej zrównoważonych praktyk – powiedział portalowi Euronews Pierre Condamine, kierownik kampanii w Friends of the Earth France.

Pełną treść dokumentu przeczytasz poniżej.

PS Poczta Polska na celowniku. Partnerstwo z Temu wywołuje falę oburzenia i apel e-Izby do rządu [OPINIE]