IMM i Stowarzyszenie Demagog: medialność kandydatów na prezydenta między 12 a 18 maja 2025 r. [BADANIE]

IMM i Stowarzyszenie Demagog: medialność kandydatów na prezydenta między 12 a 18 maja 2025 r. [BADANIE]
W zeszłym tygodniu zasięg treści na temat Rafała Trzaskowskiego był porównywalny z zasięgiem, który zdobyły materiały o Karolu Nawrockim. Tak wynika z najnowszego raportu Instytutu Monitorowania Mediów (IMM) i Demagoga, analizującego medialność kandydatów na prezydenta w dniach 12–18 maja 2025 roku.
O autorze
5 min czytania 2025-05-23

W poprzednim tygodniu, obejmującym I turę głosowania w wyborach prezydenckich, materiały dotyczące Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego miały zasięgi porównywalne względem siebie, lecz rekordowe w całej kampanii. 

Łącznie ponad 200 tys. publikacji na temat kandydata KO zdobyło 1,21 mld kontaktów z przekazem, a 125 tys. wzmianek o kandydacie popieranym przez PiS osiągnęło 1,16 mld kontaktów. Oznacza to, że statystyczna osoba w wieku od 15 roku życia potencjalnie w ciągu 7 dni natknęła się na wzmianki o prezydencie Warszawy 38 razy, a o szefie IPN – 36 razy.

W mediach społecznościowych materiały dotyczące Trzaskowskiego zdobyły więcej kontaktów niż przekazy dotyczące innych kandydatów. Odpowiadają one za 22 proc. jego zasięgów, podczas gdy w przypadku Nawrockiego jest to 13 proc. Informacje o kandydacie popieranym przez PiS zdobyły w telewizji i w radiu wyższy zasięg niż materiały na temat Trzaskowskiego. Te media odpowiadały łącznie za 69 proc. kontaktów wygenerowanych dzięki treściom dotyczącym szefa IPN, a w przypadku prezydenta Warszawy – za 60 proc.

Medialność nie zawsze świadczy o poparciu. Przypadek Hołowni

Zasięgi tych dwóch kandydatów ściśle pasują do pozycji, które zdobyli w wyborach. W przypadku kolejnych kandydatów, w szczególności Szymona Hołowni i Grzegorza Brauna, widać, że medialność nie zawsze ma bezpośrednie przełożenie na wynik.

Szymon Hołownia w naszych zestawieniach od pięciu tygodni osiągał przynajmniej trzecie miejsce pod względem zasięgów. Raz, w tygodniu 21–27 kwietnia, osiągnął nawet drugie miejsce. Także w zeszłym tygodniu był trzeci, ale nie w wyborach, w których zdobył dopiero piąty wynik. 

Hołownię w wyborach wyprzedzili Sławomir Mentzen i Grzegorz Braun. Pierwszy z nich w ostatnich czterech tygodniach pod względem medialności zajmował czwartą pozycję. Zdarzały się jednak okresy, gdy był trzeci (ostatnio od 14 do 20 kwietnia), drugi (od 31 marca do 6 kwietnia), a nawet pierwszy (od 24 do 30 marca). Warto jednak podkreślić, że obaj kandydaci prowadzili intensywną kampanię w mediach społecznościowych.

Lider mediów społecznościowych z poparciem wśród młodych

Ponadto, materiały kandydata Konfederacji na jego kontach w mediach społecznościowych, we wszystkich analizowanych przez nas tygodniach kampanii poza jednym (14–20 kwietnia), zdobywały najwięcej wyświetleń. Dodatkowo Mentzen niezmiennie był liderem pod względem liczby interakcji odbiorców z jego treściami. 

Z wyników sondażu late poll przeprowadzonego przez Ipsos wynika, że Sławomir Mentzen zdobył najwyższe poparcie w najmłodszych grupach wiekowych. Poparło go 34,8 proc. wyborców w wieku 18–29 lat oraz 24,8 proc. wyborców w wieku 30–39 lat. Być może popularność materiałów kandydata (szczególnie własnych) w mediach społecznościowych była oznaką sympatii tych grup.

Braun popularny wśród trzydziestolatków i wśród użytkowników Facebooka

Jeszcze większa różnica między pozycją w rankingu medialności a miejscem na mecie wyborczego wyścigu wystąpiła w przypadku Grzegorza Brauna. Według danych IMM w ostatnich dwóch tygodniach kampanii zajmował on siódme miejsce pod względem zasięgów, a przez wcześniejsze trzy tygodnie – szóstą lokatę. W wyborach był jednak czwarty.

Prezes Konfederacji Korony Polskiej, podobnie jak Sławomir Mentzen, wyróżniał się na kanałach własnych w mediach społecznościowych. Materiały, które opublikował w wyborczym tygodniu, zdobyły 1,5 mln interakcji, co dało mu drugie miejsce w zestawieniu kandydatów. Brauna od Mentzena różniło jednak to, że najwięcej interakcji zdobywał nie na TikToku, lecz na Facebooku. 

Z kolei największego odsetka poparcia podczas wyborów Braun nie zdobył, jak Mentzen, w grupie wiekowej 18–29 lat, lecz wśród wyborców w wieku 30–39 lat (i niewiele mniej w grupie wiekowej 40–49 lat). Niewykluczone, że to właśnie popularność na Facebooku była w jego przypadku efektem sympatii, jaką się cieszy wśród nieco starszych wyborców.

Zandberg skupiony na TikToku i popularny wśród dwudziestolatków

W przypadku Adriana Zandberga, szóstego w kolejności wyników głosowania, Ipsos odnotował spory sukces w grupie 18–29 lat (18,7 proc. poparcia) – podobnie jak w przypadku kandydata Konfederacji. Znacznie niższy wynik (5,2 proc.) odnotował wśród trzydziestolatków. 

W tym przypadku również warto zestawić wyniki late poll z rozkładem interakcji z materiałami kandydata partii Razem w mediach społecznościowych. W tygodniu wyborczym blisko 60 proc. całkowitej liczby interakcji Zandberg zdobył na TikToku, a na Facebooku – tylko 4 proc. 

Interakcje z materiałami dotyczącymi Mentzena były znacznie bardziej zrównoważone. Choć kandydat Konfederacji zdobył ich najwięcej na TikToku (31 proc.), to w jego przypadku nie ma tu aż takiej różnicy względem interakcji odnotowanych na Facebooku (24 proc.).

Biejat osłabła w końcówce. Jakubiak jak zawsze z niskim wynikiem 

Siódma w kolejności wyników I tury Magdalena Biejat zdobyła porównywalne poparcie, wynoszące około 5–6 proc. w trzech najmłodszych grupach wiekowych. Choć zdarzył się tydzień, w którym pod względem interakcji w mediach społecznościowych wyprzedziła nawet Mentzena (14–20 kwietnia), to na ostatniej prostej wyraźnie osłabła.

Materiały opublikowane na kontach kandydatki w mediach społecznościowych w zeszłym tygodniu miały jeden z trzech najniższych wyników – zarówno pod względem wyświetleń, jak i interakcji. Podobnie było tydzień wcześniej, gdy zdobyła szósty wynik w zestawieniu interakcji i piąty – w zestawieniu wyświetleń. Najwięcej widowni angażowała na TikToku i na Instagramie, lecz tylko na tym drugim serwisie udało jej się wyprzedzić Adriana Zandberga.

Nie budzi zaskoczenia fakt, że Marek Jakubiak, który zwykle wypadał w naszych zestawieniach najgorzej, również podczas wyborów zdobył niecały 1 proc. głosów wyborców.

To nie debata była punktem kulminacyjnym wyborczego tygodnia

Wykres przedstawiający zasięg publikacji o kandydatach w poszczególnych dniach zeszłego tygodnia pokazuje wzrost zainteresowania po 12 maja 2025 roku, gdy w TVP odbyła się główna debata prezydencka. 

To nocne, wielogodzinne wydarzenie przyniosło jednak ledwo zauważalny skok zasięgów w porównaniu z ogromnym medialnym sukcesem wcześniejszych dwóch debat w Końskich (11 kwietnia 2025 roku). 

Szczyt zasięgów w minionym tygodniu to ostatni dzień kampanii – piątek przed ciszą wyborczą. Wtedy wzmianki o Rafale Trzaskowskim zdobyły około 300 mln kontaktów, a o Karolu Nawrockim – 250 mln kontaktów.

Internet zaczął mówić o wrotkach, batonach, hulajnogach i gaśnicach

Wynikający z oczywistych powodów spadek zasięgu materiałów wyborczych w środkach przekazu odnotowaliśmy dzień później. Warto jednak zauważyć, że choć unikano wtedy nawet wymawiania nazwisk kandydatów, to w mediach społecznościowych jako narzędzia agitacji stosowano różnego rodzaju sugestie i skojarzenia:

  • Nawrockiego zamieniono na „na wrotki”.
  • Trzaskowskiego – na „trzaski”, „Raffaello”, „Prince Polo” i słowo „bążur”.
  • Mentzena – na „Mentosy” i „hulajnogę”.
  • Brauna – na „gaśnicę”, „strażaka”, „Grześki” i zdjęcia „wąsatych” psów.
  • Zandberga – na flagę Danii i „tuńczyka”.

Niektóre materiały oparte na tych skojarzeniach zdobywały w mediach społecznościowych setki tysięcy wyświetleń i tysiące reakcji. Rozpowszechniały je nie tylko anonimowe konta, lecz także znani politycy.

Trzaskowski wręczył Nawrockiemu tajemniczą kopertę

Po debacie bardziej interesujący od wypowiedzi kandydatów okazał się być może kolejny debatowy gadżet. Tym razem była to koperta, którą pod koniec programu Rafał Trzaskowski wręczył Karolowi Nawrockiemu. Powiedział przy tym, że to ostatnia szansa, by kandydat popierany przez PiS zachował się uczciwie.

Niedługo potem w mediach społecznościowych polityk KO ujawnił, że koperta była związana z aferą wokół jednego z mieszkań Karola Nawrockiego. Wobec ustaleń dziennikarzy Onetu, zgodnie z którymi pobyt poprzedniego właściciela mieszkania w domu pomocy społecznej opłaca miasto Gdańsk, a nie szef IPN, Trzaskowski przekazał na kartce dane do przelewu na rzecz gdańskiej placówki.

Analiza słów pojawiających się najczęściej w kontekście Nawrockiego w ostatnim tygodniu kampanii pokazuje, że dyskusje wokół kandydata, tak jak tydzień wcześniej, zdominował temat dawnego mieszkania pana Jerzego.

Jak wiemy, nie spowodowało to jednak spadku poparcia dla kandydata, który osiągnął wynik porównywalny ze swoim największym konkurentem. Dodatkowo, co ciekawe, obecnie wpisy z mediów społecznościowych Rafała Trzaskowskiego dotyczące koperty, którą wręczył Karolowi Nawrockiemu, nie są już dostępne (np. 1, 2, 3).

Sztab Nawrockiego atakował w związku z „kampanią profrekwencyjną”

Wśród materiałów opublikowanych w zeszłym tygodniu na kanałach własnych kandydatów w mediach społecznościowych jedne z największych zasięgów zdobyły filmy sztabu Karola Nawrockiego na YouTubie.

Jeden z nich zdobył 4 mln wyświetleń i dotyczy fundacji „Twój Głos Jest Ważny”, która w przeszłości otrzymywała dofinansowanie m.in. od firmowych fundacji Orlenu i PKO, a w trakcie tej kampanii promuje spoty zachęcające do głosowania i atakujące polityków PiS. Dodatkowo w spocie wskazano, że kampanię Rafała Trzaskowskiego wspierają m.in. deweloperzy, co można ustalić na podstawie publicznie dostępnego rejestru wpłat.

Sztab Nawrockiego w krótkim materiale sugeruje, że działania tej fundacji mogą być formą nielegalnego wsparcia kampanii Trzaskowskiego. Warto w tym kontekście zwrócić uwagę, że przepisy Kodeksu wyborczego od lat pozwalają na agitację każdemu wyborcy. W czasach rządów PiS dodatkowo zmieniono je, by agitację na rzecz kandydata można było prowadzić nawet bez zgody jego pełnomocnika. 

Z kolei Paweł Czuma, prezes fundacji  „Twój Głos Jest Ważny”, w komentarzu dla Demagoga stwierdził, że jego „kampania profrekwencyjna” jest finansowana wyłącznie ze środków prywatnych, pochodzących z dobrowolnych darowizn przekazywanych na konto fundacji. Nie przekonuje to polityków PiS, którzy w związku działaniami tej organizacji złożyli zawiadomienie do prokuratury.

Mentzen straszył wysłaniem polskich wojsk do Ukrainy

Kilka najbardziej zasięgowych materiałów opublikowanych przez Sławomira Mentzena było związanych z kolei z kwestią obecności polskich wojsk w Ukrainie. Kandydat Konfederacji przekonywał, że rząd chce wysłać naszych żołnierzy na wschód, zarzucał kłamstwo w tej kwestii Szymonowi Hołowni. 

Mentzen dzielił się równocześnie swoimi wypowiedziami, m.in. z debaty TVP, w których zaznaczał, że jako prezydent nigdy nie zdecyduje się na taki krok.

Temat stosunku do Ukrainy może okazać się jedną z najważniejszych kwestii po pierwszej turze głosowania, czyli w okresie, gdy Trzaskowski i Nawrocki starają się o zdobycie głosów licznego grona wyborców Sławomira Mentzena. Jednym z ośmiu warunków, od których Mentzen uzależnił udzielenie swojego poparcia dla jednego z kandydatów, jest deklaracja, że przyszły prezydent nie wyśle nigdy polskich wojsk do Ukrainy. 

To także numer jeden na siedmiopunktowej liście postulatów Grzegorza Brauna, który domaga się dodatkowo, by Polska nie wspierała oporu wobec Rosji swoim sprzętem wojskowym.

źródło: mat. prasowe

PS Przedwyborczy wyścig w cieniu emocji i szumu informacyjnego, czyli podsumowanie kampanii prezydenckiej 2025 w Polsce [OPINIE]