Motoryzacja to branża, która w ostatnich latach rozwija się w zaskakującym tempie. Kolejne unowocześnienia i coraz większy wpływ sztucznej inteligencji na komfort i bezpieczeństwo podróży samochodem wiodą prym we wspomnianych przemianach. Jak się jednak okazuje, nie zawsze nowe znaczy lepsze, o czym przekonali się ostatnio kierowcy aut marki Jeep.
Na deskach rozdzielczych niektórych Jeepów pojawiły się wyskakujące reklamy, których celem jest nakłonienie użytkowników do przedłużenia gwarancji. Jak zauważają klienci, reklamy typu pop-up są nie tylko irytujące, ale przede wszystkim wysoce niebezpieczne dla kierowców i innych uczestników ruchu. Co więcej, reklam nie da się łatwo wyłączyć – możliwe jest za to skontaktowanie się z konsultantem firmy.
Zobacz również

Reklamy sposobem na dodatkowy zarobek
Zarówno właściciele samochodów marki Jeep, jak i pozostali fani motoryzacji prześcigają się w sieci w zgadywaniu, jaki jest powód pojawienia się reklam na ekranach w autach Jeep. Jedni mówią o nachalnej reklamie, inni dopatrują się w tym ruchu wręcz sposobu na dodatkową monetyzację usług oferowanych przez firmę Stellantis (spółkę macierzystą marki Jeep – przyp. red.).
PrzeglądTygodnia [11.02-17.02.25]: Karol Paciorek w #InfluLAB, zaręczyny w stylu LEGO, upoluj bilet na IAB HowTo: Wideo Marketing
Sam brand Stellantis tłumaczy, że pojawienie się reklam dotyczących przedłużenia gwarancji jest efektem błędu technicznego, a problem jest już wyjaśniany. Dodatkowo przedstawiciele Stellantis zapewniają, że kontaktują się z klientami, których dotknęły niedogodności. Wyjaśnienie to nie jest jednak wystarczające dla wielu konsumentów, ponieważ już w 2021 roku firma Stellantis ogłosiła, że zamierza generować ponad 20 miliardów dolarów rocznie dzięki usługom oprogramowania i zdalnym aktualizacjom.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Zdjęcia: Creapills