Kampanie na 4 łapy, czyli przegląd prozwierzęcych akcji z ostatnich lat

Kampanie na 4 łapy, czyli przegląd prozwierzęcych akcji z ostatnich lat
Poznaliśmy kolejną odsłonę jednej z najbardziej docenianych polskich kampanii na rzecz bezdomniaków („Mafia dla Psa”), kilka dni temu moi znajomi z pracy zaadoptowali psa i kota, a dziś (4 kwietnia) obchodzimy Światowy Dzień Bezdomnych Zwierząt. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to dobry moment na poznanie (albo przypomnienie sobie) kilku najciekawszych akcji prozwierzęcych z ostatnich lat.
O autorze
3 min czytania 2024-04-04

Nie ma co ukrywać – najwięcej przykładów z mojej listy skupia się na promowaniu adopcji. Zwierzakowe grupy na Facebooku i profile schronisk w mediach społecznościowych toną od zdjęć zwierząt poszukujących domów. Jest ich tak dużo, że szanse, by poszczególne zwierzaki zostały zauważone, zwyczajnie maleją. Odpowiedzią na to są kreatywne kampanie, w których pojawiają się wizerunki prawdziwych podopiecznych fundacji czy schronisk. Przykład? Jedna z najbardziej znanych w Polsce akcji, organizowana od 16 lat, którą większość z Was pewnie zna – Nakarm Psa z OLX.

Jej głównym celem jest nakarmienie zwierzaków (dzięki regularnym „kliknięciom” od internautów_ek). Całość bazuje jednak na wizerunkach rzeczywistych psów i kotów, które czekają na adopcję. Dzięki temu, dodatkowym efektem kampanii są znalezione domy dla czworonożnych bohaterów akcji. Win-win!

fot. nakarmpsa.olx.pl

Zwierzaki z dostawą pod drzwi

Kanałów umożliwiających promowanie zwierzaków do adopcji jest znacznie więcej. Co powiecie na… psy i koty z dostawą do domu? Spokojnie, chodzi jedynie (i aż!) o wizerunki schroniskowych zwierzaków na opakowaniach zamawianego jedzenia. Doskonała opcja, by drogą analogową dotrzeć do szerszej grupy odbiorców! I tak w 2021 roku catering Black Monkey Cooks (obecnie znany jako Primate) we współpracy z fundacją „Bo ja kocham psy umieścił na swoich opakowaniach wizerunki psów i kotów, które szukały domów. Ponadto, do cateringowego zamówienia można było dodać miskę z karmą dla zwierzaka będącego pod opieką fundacji.

LinkedIn logo
Dziękujemy 90 000 fanom na LinkedInie. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

Podobną akcję z wizerunkami zwierzaków przeprowadziła na rodzimym podwórku olsztyńska pizzeria Ravioli Street. Szybko poinformowała także o pierwszym sukcesie kampanii.

Zwierzaki na półkach sklepowych

Jeśli nie z dostawą do domu to może psy na sklepowych półkach? Na taki ruch zdecydował się m.in. Browar Nook we współpracy z Fundacją Azyl pod Psim Aniołem, umieszczając na etykietach grafikę z psem oraz jego krótki opis.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

fot. Browar NOOK

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Inny przykład? Portrety psiaków z krakowskiego schroniska na etykietach lemoniady polskiej marki Vigo. Akcja miała mocny wydźwięk lokalny. Jej pomysłodawcą było Forum Przestrzenie.

Pies lekiem na całe zło?

Pewnie nie… ale to nie znaczy, że w ogóle! Od dawna mówi się o tym, jak posiadanie psa pozytywnie wpływa na zdrowie – czy to psychiczne, czy fizyczne. Kwestia tego drugiego stała się inspiracją do zorganizowanej w 2023 roku amerykańskiej kampanii „Prescripiton dogs” (w wolnym tłumaczeniu – Psy na receptę) zorganizowanej przez Dallas Pets Alive. Komunikacja skupiła się na korzyściach, jakie dla zdrowia serca ma posiadanie psa, a bohaterowie akcji – zwierzaki czekające na adopcję – były „przepisywane” jako dodatkowy środek w profilaktyce zawałów. 

fot. adsoftheworld

It’s a match!

Oboje lubicie długie spacery, leżenie na kanapie i jedzenie. Wszystko wskazuje na to, że… it’s a match! I to jaki! Może nie spędzi razem z Tobą wieczoru na długich rozmowach i nie dorzuci się do rachunków za mieszkanie… ale czy to ważne? W końcu Twój match to przeuroczy psiak! Organizacja Bieg na sześć łap w 2020 roku zdecydowała się poszukać domu dla dwóch swoich podopiecznych na Tinderze.

Jednak to w Kanadzie, 10 lat temu, zapoczątkowano „psiego Tindera”. Każda z tych akcji to zdecydowane dowody na to, że na Tinderze da się znaleźć prawdziwą miłość. 

Adoptujesz i ratujesz

Kolejny przykład kampanii pochodzi z Brazylii (nic w tym dziwnego, to kraj z ogromną liczbą bezdomnych zwierząt i z przepełnionymi schroniskami). Realizatorzy akcji zdecydowali się pokazać, że adoptując jednego psa… drugiego ratuje się gratis. Jak to możliwe? Każdy zaadoptowany ze schroniska zwierzak oznacza wolne miejsce oraz szansę na opiekę i ratunek dla kolejnego. Aby to pokazać, postawiono na kolorowe kreacje prezentujące „hybrydy” różnych psów.

fot. adsoftheworld

„Till ________ do us apart”

Oglądając wszystkie kampanie i akcje, nie możemy jednak zapominać o najważniejszym. Adopcja zwierząt to piękna sprawa, ale tylko, jeśli jest rzeczywiście przemyślana. Te podyktowane emocjami albo będące zwykłą zachcianką, bez weryfikacji rzeczywistych możliwości – często kończą się zwrotem czy porzuceniem zwierzaka. W Gruzji zdecydowano się zaadresować ten problem w kampanii „Till ________ do us apart”. Punktem wyjścia stały się znane ze ślubnej przysięgi słowa „Dopóki śmierć nas nie rozłączy”, które dopasowano do „psiego kontekstu”. Takich kampanii zdecydowanie brakuje na naszym rodzimym podwórku.

fot. adsoftheworld

Single i singielki z Twojej okolicy

Jeśli z kolei ktoś wie, że nie jest gotowy na adopcję psa… zawsze może pomóc w inny sposób. I to taki, który umożliwia kontakt ze zwierzakami. W jednej z moich ulubionych kampanii z ostatnich lat, samotni single i samotne singielki szukali_ły towarzystwa na spotkania. Takie bez zobowiązań. Chodzi o akcję promującą wolontariat w Schronisku na Paluchu zorganizowaną pod hasłem „Singielka z Twojej okolicy chce z Tobą wyjść na spacer”. Nie tylko warstwa tekstowa zwraca tutaj uwagę. Koncepcja graficzna inspirowana była „romantycznymi alertami”, które swego czasu wyskakiwały ni stąd, ni zowąd na stronach internetowych.

Choć wymienione wyżej przykłady rozczulają, wzruszają albo wywołują uśmiech, a my możemy docenić ich kreatywne walory to miejmy nadzieję, że kiedyś takie akcje nie będą potrzebne – albo przynajmniej nie na taką skalę.

PS Prawie bym zapomniała o jednej z najbardziej uroczych psich akcji ostatnich miesięcy! Pojawiło się w niej kilka fenomenalnych adopciaków, choć cała inicjatywa nie jest bezpośrednio prozwierzęca. Mowa o wideo promującym film „Dogman”, w którym główną rolę grają… oczywiście psy (i jeden kot). Nie bez powodu spot nakręcono w poznańskim Kinie Muza. Regularnie są tam organizowane Pieskie Popołudnia, czyli seanse, na które można zabrać swoich włochatych, merdających ogonami podopiecznych (podobną możliwość daje również warszawski KinoGram). W trakcie takich seansów dźwięk jest ustawiony ciszej niż zwykle, aby zadbać o komfort czworonożnych towarzyszy i towarzyszek. Jak widać na załączonym obrazku – pieski w kinowych wnętrzach odnajdują się bardzo dobrze.