Plebiscyt Słowo Roku organizowany jest przez Instytut Języka Polskiego UW oraz Fundację Języka Polskiego. Konkurs na najważniejsze słowo ostatnich 12 miesięcy składa się z głosowania internetowego oraz wyboru kapituły językoznawców.
W skład kapituły weszli w tym roku: Andrzej Blikle (IPIPAN), Jerzy Bralczyk (UW), Bartek Chaciński (Polityka), Katarzyna Kłosińska (UW), Ewa Kołodziejek (USz), Teresa Kruszona (Gazeta Wyborcza), Agnieszka Kunikowska (Polskie Radio), Jan Miodek (UWr), Jerzy Podracki (UW), Renata Przybylska (UJ), Michał Rusinek (UJ), Barbara Sobczak (UAM), Małgorzata Tułowiecka (Polskie Radio).
Zobacz również
Wyniki tegorocznej edycji plebiscytu ogłoszono podczas konferencji prasowej.
Słowo Roku 2024
Kapituła językoznawców i dziennikarzy zdecydowaną większością głosów wybrała na słowo roku 2024 wyraz „koalicja”. Na drugim miejscu uplasowała się „komisja” (śledcza), na trzecim – „zetki„ (pokolenie Z).
– Słowo „koalicja” funkcjonuje w języku polskim w dwóch znaczeniach. Po pierwsze jako „porozumienie zawarte przez partie polityczne lub państwa w celu prowadzenia wspólnej polityki”, po drugie jako „określenie partii połączonych takim porozumieniem”. Celem koalicji jest osiągnięcie wspólnego celu przez podmioty tworzące dany sojusz. Koalicja może być: rządowa, parlamentarna, lewicowa, większościowa, wyborcza, samorządowa. Koalicję można zawiązać, budować, tworzyć, współtworzyć. Można wejść do koalicji lub z niej wyjść. Można wzmocnić koalicję, ale też ją osłabić, zerwać, opuścić czy rozbić. Koalicja może być na rzecz czegoś, np. na rzecz praw kobiet, walki z bezrobociem, albo przeciwko czemuś: np. przemocy domowej, wojnie czy ekspansji Rosji. W polskim dyskursie publicznym słowo „koalicja” pojawia się najczęściej w dwóch połączeniach: „koalicja rządowa”, gdy dotyczy porozumienia partii politycznych w celu utworzenia rządu, i „koalicja wyborcza”, gdy dotyczy sojuszu partii, utworzonego w celu wspólnego wzięcia udziału w wyborach. „Koalicja” to też w polszczyźnie człon nazwy „Koalicja Obywatelska” – a więc koalicji wyborczej kilku partii, które utworzyły wspólne listy, najpierw w wyborach samorządowych w 2018 roku, następnie w wyborach parlamentarnych w 2019 i 2023 roku. W 2023 roku Koalicję Obywatelską tworzyły Platforma Obywatelska, Nowoczesna, Inicjatywa Polska i Zieloni. W 2024 roku słowo „koalicja” odnosiło się przede wszystkim do koalicji rządowej, tworzonej przez partie Koalicji Obywatelskiej, Polskę 2050, Polskie Stronnictwo Ludowe i Nową Lewicę. Warto zwrócić uwagę na perswazyjność dwóch nazw, które funkcjonują w dyskursie medialnym na określenie tejże koalicji. Są to: „koalicja 15 października” i „koalicja 13 grudnia”. Nazwa „koalicja 15 października” używana jest przez stronę rządową i przychylne jej media i odnosi się do daty wyborów parlamentarnych, które zmieniły układ sił politycznych w Polsce. Po raz pierwszy użył jej Donald Tusk w swoim exposé. Nazwa ta oprócz funkcji informacyjnej ma znaczenie perswazyjne – 15 października dla obozu rządzącego stał się datą symboliczną, porównywalną do 4 czerwca 1989 roku, w której zakodowane są, jak mówił premier Tusk, „bunt na rzecz wolności i demokracji” i „zwieńczenie procesu obywatelskiego i narodowego odrodzenia”. Z kolei określenia „koalicja 13 grudnia” używają przede wszystkim politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz tzw. media konserwatywne. Wskazuje ona dzień powołania rządu przez prezydenta Andrzeja Dudę (13 grudnia 2023 r.), ale jest też, a może przede wszystkim, aluzją do daty wprowadzenia w Polsce stanu wojennego (13 grudnia 1981 r.) – zdaniem historyków jednego z najbardziej dramatycznych wydarzeń w powojennej historii Polski. Jej perswazyjność polega więc na przywoływaniu negatywnych skojarzeń i – co za tym idzie – budowaniu negatywnych emocji wobec tak określanej koalicji. Nazwa ta zresztą najczęściej występuje w kontekstach negatywnie wartościujących działania rządu, np. „koalicja 13 grudnia forsuje zmiany ideologiczne”, „koalicja 13 grudnia dokonuje destrukcji państwa prawa” czy „koalicja 13 grudnia niszczy Polskę” – mówi prof. UAM dr hab. Barbara Sobczak.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
– Baby boomers (albo po prostu boomersi), pokolenie X, pokolenie Y (milenialsi), a na koniec postmilenialsi czyli tzw. „Zetki”. Socjologowie lubią takie podziały, łatwiej im dzięki nim opisać różne generacje. Coś w tym jest, bo faktycznie każde pokolenie ma jakieś cechy wspólne, a taki podział pozwala na znalezienie różnic dotyczących podejścia do życia, stosunku do pracy, priorytetów. Zetki, czyli pokolenie Z (po angielsku Gen Z), to ludzie urodzeni po 1995 r. Bywają też nazywani pokoleniem C od angielskich słów connect, communicate, change. Są pierwszym pokoleniem wychowanym w dobie Internetu. Jedną z najważniejszych cech, jaka ich opisuje jest podejście do technologii – swobodne, naturalne, niewymuszone, co nie dziwi, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że nie znają świata bez smartfonów, tabletów, internetowych komunikatorów, komputerów. Te narzędzia wykorzystują w pracy, którą podejmują często jeszcze będąc w szkole. Zetki cenią wolność i elastyczność. Są nastawione na rozwój, asertywne. Przekonane o swojej wartości. Potrafią stawiać granice. Przez pracodawców przedstawiciele Gen Z postrzegani są jako osoby konkretne, ale i roszczeniowe, niechętnie poddające się kontroli szefa. Są również pewnym wyzwaniem, gdy pojawia się konieczność połączenia ich kompetencji z kompetencjami przedstawicieli innych pokoleń. Zetki są dziś „na topie”, ale rosną już ich następcy. Kolejne pokolenie nazwane Generacją Alfa. O tym jakie będzie, przekonamy się dopiero za jakiś czas – dodaje Agnieszka Kunikowska, Polskie Radio.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Z kolei w głosowaniu internetowym, w którym udział wzięło 1600 osób, na podium znalazły się: „stołówka”, „sztuczna inteligencja” i „babciowe”. Pierwszemu z nich organizatorzy konkursu nadali tytuł studenckiego słowa roku, ze względu na nawiązania do życia akademickiego.
– Babciowe za babciną opiekę? Niekoniecznie babciną, choć nazwa tego świadczenia nawiązuje do babci i tradycji w której to właśnie babcie, zwykle w wielopokoleniowych rodzinach, zastępowały instytucję żłobka czy przedszkola. Oficjalnie rządowy program, który wszedł w życie w październiku 2024 r. nosi nazwę „Aktywny Rodzic” i wspiera rodziców, którzy mają dzieci w wieku żłobkowym, a chcą wrócić do pracy i skorzystać z pomocy opiekunki, na przykład właśnie babci. Stąd nieoficjalna, potoczna i skrótowa nazwa „babciowe”. ”Babciowe”, podobnie jak przymiotnik „babciny” to ten, który kojarzy się z babcią, do babci należy, z babcią jest związany. Babciowe ma pozytywne konotacje, kojarzy się z ciepłem, bezpieczeństwem, czymś dobrze znanym. No i jest krótsze i bardziej wpada w ucho niż „Program aktywny rodzic”. Wydaje się, że nazwa się przyjęła i utrwaliła w pamięci, o czym świadczy też fakt, że znalazła się na drugim miejscu w głosowaniu internautów – komentuje Agnieszka Kunikowska, Polskie Radio.
Tytuł ogólnopolskiego słowa roku wybranego w głosowaniu internetowym trafił do wyrażenia „sztuczna inteligencja”.
źródło: UW, opracowanie: Agata Drynko