Krakowskie Spartavity wdroży program lojalnościowy w ukraińskiej sieci aptek „Życzymy zdrowia”

Firma Spartavity podpisała umowę na wdrożenie programu lojalnościowego z ukraińską siecią aptek „Życzymy zdrowia”. To kolejny z liderów ukraińskiego rynku aptek, operujący w około 1000 placówek, który wybrał rozwiązanie krakowskiej spółki.
O autorze
2 min czytania 2022-12-08

Od rozpoczęcia wojny ukraiński biznes mierzy się z ogromnymi wyzwaniami. Według danych Stowarzyszenia Detalistów Ukrainy liczba funkcjonujących punktów handlowych zmniejszyła się o 30%. Pozostałe 70% pracowało w ograniczonym zakresie.

W tak trudnym czasie kluczowe było utrzymanie działalności aptek i sklepów spożywczych. Właściciele aptek przenosili pracowników do placówek zlokalizowanych bliżej ich miejsca zamieszkania. Państwo nawet pozwoliło pracować w aptekach studentom ostatnich lat studiów. Dzięki temu liczba placówek została ograniczona w pierwszych tygodniach wojny jedynie o 16%.

Problemy logistyczne na terenie kraju spowodowały zmniejszenie asortymentu leków. Brakowało insuliny i preparatów dla pacjentów z chorobami przewlekłymi.

W tych specyficznych warunkach najważniejsza okazała się szybka i bezpośrednia komunikacja oraz współpraca z klientem. Przekazywanie na bieżąco informacji o tym, czy dany punkt pracuje oraz czy potrzebne leki są dostępne, pomagało nie tylko prowadzić biznes, ale również zapewniać odpowiedni poziom obsługi klienta.

LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj

W poznawaniu potrzeb klienta oraz organizowaniu bezpośredniej komunikacji z nimi pomagają programy lojalnościowe, które są wdrażane przez apteki w Ukrainie. Sieć aptek „Życzymy zdrowia” rozpoczęła w tym zakresie współpracę z firmą „Spartavity”.

– Mamy nadzieję, że obecna sytuacja ma przejściowy charakter, że ten koszmar szybko się skończy. Śledzimy sytuację i staramy się pomagać naszym partnerom tak, jak potrafimy – głównie technologicznie. Ukraińskie firmy mimo wojny szukają nowych rozwiązań, które mają im pomóc w prowadzeniu działalności i utrzymaniu biznesu, a także ułatwiają komunikację z klientami. Takie aktywności napędzają gospodarkę kraju, dają dodatkowe miejsca pracy oraz nadzieję na lepsze jutro. To dlatego też firmy decydują się na programy lojalnościowe, które sprawdzają się w sytuacjach kryzysowych. Pomogły wielu firmom podczas pandemii COVID-19, a teraz także w czasach wojny – tłumaczy Tomasz Wawrzynów, dyrektor generalny Spartavity.

Słuchaj podcastu NowyMarketing

Programy lojalnościowe sprawdzają się przede wszystkim w branżach, które oferują produkty szybkiego obrotu oraz stale potrzebne. Do nich należy branża farmaceutyczna. Leki, wyroby medyczne i kosmetyki są kupowane systematycznie. Wiedza nie tylko o tym, ile produktów się sprzedało, ale także – kto je kupił, pozwala na budowanie długofalowych relacji z klientami, przypominanie im o akcjach czy proponowanie korzystnych rabatów.

NowyMarketing logo
Mamy newsletter, który rozwija marketing w Polsce. A Ty czytasz?
Rozwijaj się

Dzięki danym płynącym z programu lojalnościowego można tworzyć indywidualne promocje dla każdego klienta, w oparciu o jego preferencje zakupowe. Program jest też narzędziem bezpośredniej komunikacji, które sprzedawca może wykorzystać do zaprezentowania uczestnikowi oferty dopasowanej do jego potrzeb. To jest szczególnie ważne w branży farmaceutycznej.

– Teraz bardziej niż kiedykolwiek chcemy pomóc naszym klientom i zaoferować im jak najlepsze warunki – mówi dyrekcja firmy „Życzymy zdrowia”. – Wdrażamy system lojalnościowy, dzięki któremu potrafimy lepiej zrozumieć naszego klienta i jego potrzeby. Program lojalnościowy pozwoli nam nawiązać lepsze relacje oraz komunikację z ludźmi, którzy przychodzą do naszych aptek. Wybraliśmy rozwiązanie sprawdzone już na ukraińskim rynku i w branży farmaceutycznej, by mieć pewność, że nasi klienci dostaną to, czego najbardziej oczekują – dodaje.

Systemy lojalnościowe od Spartavity działają dziś w wielu firmach w Ukrainie, między innymi w restauracjach, stacjach benzynowych, aptekach i sklepach.

– Prowadzenie biznesu z przedsiębiorstwami w kraju objętym działaniami wojennymi wiąże się oczywiście z ryzykiem. Odczuliśmy to w pierwszych miesiącach po wybuchu wojny. Nie wycofaliśmy się jednak ze współpracy z ukraińskimi firmami. Wierzymy, że warunki, w których teraz żyjemy, wzmocnią nie tylko naszych klientów, ale i nas – dodaje Tomasz Wawrzynów.

Czas wojenny jest wymagający i trudny i dla mieszkańców terenów, na których toczą się walki, i dla biznesu. To też czas, który wymaga od wszystkich szybkiego działania, natychmiastowych reakcji oraz jeszcze większego niż zwykle skoncentrowania na potrzebach konsumentów. Stała relacja z klientem oraz rozwój bazy wiedzy o jego preferencjach dają firmom takie możliwości.