Sami o sobie mówią „Uciekinierzy z Mordoru”. Biorąc pod uwagę to, że sam pomysł powstania agencji Runaways ma swoją genezę w założeniu legendarnego w niektórych kręgach fanpage’a Mordor na Domaniewskiej – wszystko składa się w logiczną całość. Nie znajdziecie u nich human resources managera ani nawet klasycznego CEO. Runaways to zespół stworzony z uciekinierów z korporacji oraz z tych, którzy do drzwi korporacji nawet nigdy nie zdecydowali się zapukać. Prezentują oni inne poglądy na świat, inne wartości oraz inny styl pracy niż ten znany z wielkomiejskich biurowców. Nie potrzebują sztucznego prestiżu ani zamykania się w biurokratyczne szufladki.
– To zawsze trochę pretensjonalne, gdy ktoś podpisuje mnie CEO. Założyłem i współprowadzę małą polską firmę – moje stanowisko to #Prezes (momentami z lekkim przymrużeniem oka, momentami zupełnie na poważnie). Czasem wynoszę śmieci z biura, czasem piszę treści do postów, a potem negocjuję kontrakty na obsługę lub analizuję zaproszenia do przetargów. W Runaways uczciwie pokazujemy, jak jest – nie mamy rozbudowanych struktur, więc nie potrzebujemy się chować za skomplikowanymi tytułami czy dodawać sobie prestiżu mordorowymi nazwami stanowisk – mówi Rafał Ferber, założyciel i prezes agencji.
Zobacz również
W swojej komunikacji Runawaysi silnie podkreślają zdystansowane podejście do nazw stanowisk jako takich. Ostatecznie postawili oni na polskie określenia, co stanowi ich kolejny bunt wobec korporacyjnych konwenansów. Zmęczeni „accountami” i „executive’ami” sami posługują się takimi nazwami, jak „szefowa” czy „memedżer”. Runawaysi pokazują, że można inaczej i starają się być w tym konsekwentni.
Sami przyznają, że nie są idealni. Często trudno jest im uciec od angielskich korpo-słówek, ale starają się uciec tej modzie. Zdają sobie sprawę, że zmienianie przyzwyczajeń i nomenklatury nie jest proste. Tak samo jak niegdyś przyswajanie angielskich zapożyczeń było długim procesem, tak i odchodzenie od tego trendu nie wydarzy się z dnia na dzień. Wyzwanie zostało jednak podjęte! Dlatego agencja ogłosiła na swoich profilach na Facebooku i LinkedInie konkurs na pomysłowe polskie nazwy dla słów: copywriter, e-commerce, leady i performance. Do wygrania jest specjalny pakiet „spokojny sen”. To odwołanie do najważniejszej wartości w pracy firmy – spokojnego snu.
Konkurs ma miejsce na:
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Na FB: http://bit.ly/37NfOxC
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Na LI: http://bit.ly/3aQSwcs