fot. depositphotos.com
Wszystko zaczęło się skromnie, od jednej kryptowaluty — Bitcoina. Choć dzisiaj nazywamy Bitcoina cyfrowym złotem, to dekadę temu mogliśmy nazwać go ewentualnie cyfrowymi koralikami lub świecidełkami, o ile w ogóle ktokolwiek z nas chciałby zająć się tak niszowym tematem. Nieśmiało zaczęły pojawiać się kolejne, wydawałoby się szalone, pomysły takie jak: Litecoin (2011), Dogecoin (2013), Dash (2014). Projekty w dużej mierze bazujące na kodzie BTC, zmieniające trochę ideę lub wręcz niezakładające większego sukcesu (Dogecoin) na trwałe zapisały się nie tylko na kartach historii, ale też w historii transakcji przynosząc krocie pomysłodawcom i pierwszym inwestorom.
Zobacz również
W 2015 na świat rodzi się prawdziwy gamechanger — projekt Ethereum, którego możliwości wychodzą poza dotychczasowe ramy rozumienia „krypto”. Ethereum pozwala na pisanie inteligentnych programów (smart contract), które raz uruchomione, są praktycznie nie do zatrzymania. To proste założenie wystarcza, aby użytkownicy w ramach Ethereum zaczęli tworzyć… własne kryptowaluty.
Wykres dominacji bitcoina, czyli udział innych kryptowalut w kapitalizacji całego rynku.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Czym jest token?
Choć wprowadzenie kolejnego słowa, może wydawać się tylko gmatwać całą sprawę, to jednak jest to niezbędne. Token to pojęcie szersze niż kryptowaluta, choć technicznie niczym się nie różni (też ma nazwę, skrót, określoną liczbę oraz ma pewien limit miejsc po przecinku). Różnica polega na tym, że token nie zawsze niesie wartość, a co za tym idzie, nie zawsze musi być notowany na giełdzie. Ponadto sama nazwa, nie jest nacechowana finansowo, co pozwala do pewnego stopnia oderwać tokeny od złej prasy kryptowalut.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Do czego może służyć token? Rynek dopiero się krystalizuje, dlatego trudno mówić o kompletnej liście typów tokenów, ale już dziś z pewnością można zauważyć kilka grup:
- Tokeny personalne
Personalne tokeny tokenizują marki osobiste. Branża reklamowa od dawna wie o tym, że za każdym nazwiskiem czy pseudonimem artystycznym stoi konkretna wycena. Te wyceny nie są raczej podawane do publicznej wiadomości. Oczywiście zawsze można zmierzyć popularność lub reputację w inny sposób — np. porównując rekord sprzedanych płyt piosenkarzy, liczbę minut zajętych w popularnych kanałach telewizyjnych miejsce w tabeli top sportowców czy też szacunkową wartość majątku celebryty.
Personalne tokeny przychodzą z kolejnym, bardziej obiektywnym źródłem mierzenia reputacji — wartość tokena na giełdzie. Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy w czasie rzeczywistym możemy obserwować giełdę tokenów personalnych polityków, którzy ubiegają się o reelekcję na kolejną kadencję sejmu. W końcu wyborcy mieliby obiektywne źródło o informacji, rywalizujące z tradycyjnymi sondażami, które przecież nie cieszą się wielkim zaufaniem.
W Polsce najpopularniejsze personalne tokeny należą do youtuberów (Szczepan Bentyn, Wapniak czy Patryk Suliga z kanału “Bez kanału”), swój token posiada także Łukasz Grass (redaktor naczelny Business Insider) oraz Michał Grzybkowski (prezes Beyond.pl). Można więc powiedzieć, że mamy już pierwszych śmiałków — kto będzie następny? Piosenkarze, politycy a może zawodnicy MMA?
- Korpotokeny
Analogicznie tokeny mogą reprezentować wartość firmy. Obecnie tylko garstka najlepszych firm jest publicznie wyceniona na giełdach takich jak GPW. Dzięki korpotokenom w przyszłości możliwe będzie dołączenie do grona wycenionych spółek na innym szczeblu kapitalizacji.
Podobnie jak akcja, korpotoken może fluktuować w zależności od ważnych decyzji podjętych przez zarząd, poważnych komunikatów prasowych, czy wręcz żartobliwych tweetów (tak jak to miało miejsce z akcjami Tesli po tym, jak Elon Musk zażartował na twitterze 1 kwietnia, że firma jest bankrutem).
I choć zwykle firmy nie mają w zwyczaju rozdawać akcji swoim pracownikom czy klientom, to w przypadku tokenów sytuacja mogłaby przebiegać inaczej. Jeśli pracownicy wraz z wynagrodzeniem otrzymywaliby tokeny, szybko dotarłoby do nich, że ich praca ma wpływ na wycenę rynkową firmowej kryptowaluty.
- Tokeny społecznościowe
Tokeny społecznościowe to tokeny, które mogłyby zrzeszać wokół pewnej idei. Nie potrzebna formalna struktura (jak stowarzyszenie czy fundacja), aby wytworzyć w grupie osób silną więź. I tak dzięki tokenom zgromadzić możemy osoby wokół idei politycznych, religijnych, wolnościowych, filozoficznych czy choćby muzycznych. Ciekawym przykładem jest Lovecoin, którego wartość tradycyjnie rośnie w okolicach 14 lutego, po czym spada. Czy kurs lovecoina odzwierciedla nasze zaangażowanie w związek?
Zwykle stworzenie tokenu społecznościowego prowadzi w kolejnym kroku do uruchomienia internetowej platformy, która używa tokenów do głosowania, wspierania czy wyceny wartości, ale to płynnie zamienia tokeny społecznościowe w tokeny projektowe.
- Inne rodzaje
Rynek tokenów dopiero się kształtuje. Mówi się już także o tokenach kolekcjonerskich (jak kiedyś znaczki, czy naklejki), tokenach miejskich (które są ekwiwalentem waluty w danej lokalizacji) czy też tokenach, które działają podobnie jak dywidendy — służą do wyznaczania wysokości wypłaty w spółkach czy inwestycjach. Najbliższe miesiące przyniosą nowe pomysły i implementacje.
Marketing zasilany tokenami
Wszystkie wiodące programy lojalnościowe, bazują na systemie punktowym, w którym punkt nie posiada zmiennej wartości. Ten zasadniczy brak zabija zaangażowanie użytkowników. Pora nazywać tradycyjne punkty, „płaskie punkty”. W porównaniu do tokenów — płaskie punkty przestały być już sexi. Rozważmy kilka prostych przykładów:
- Social media
Dlaczego użytkownicy reagują na treści w mediach społecznościowych? Radość, oburzenie, euforia… zysk? A co jeśli za każde polubienie postu na facebooku firma zdecydowałaby się płacić 10 tokenów? Co, jeśli udostępnienie byłoby warte 20 tokenów, a rekomendacja na linkedinie 30? Nawet jeśli tokeny nie są jeszcze notowane na giełdzie (a więc nominalnie są bez wartości) okazuje się, że gratyfikowanie użytkowników tokenem wpływa na zaangażowanie. Firma Pracownia Nowych Technologii angażuje swoich klientów poprzez token o nazwie PNTfancoins. Za udostępnienie zdjęcia według instrukcji można dostać nawet takich 1000 tokenów.
- Program lojalnościowy
Czasy, w których klienci zbierają płaskie punkty, odchodzą w niepamięć. Magia punktów wielowymiarowych — tokenów — znana jest tym, którzy zainwestowali swoje środki (choćby niewielkie!) w kryptowaluty. Wysokie wahania kursów sprawiają, że sprawdzanie salda staje się ciekawą przygodą. Z dnia na dzień, w zależności od wahania kursu, możemy stać się tokenowymi milionerami lub stracić wszystko. Im więcej środków posiadamy na cyfrowym portfelu, tym bardziej szalone są tory emocjonalnego rollercoasteru.
- Premia pracownicza
Co bardziej lojalizuje względem firmy — wysoka premia określona w walucie tradycyjnej, czy określony procent od dochodu firmy? Okazuje się, że tokeny łączą dwa światy w jeden nowy. Z jednej strony pracownik otrzymuje kryptowalutę, która ma pewne cechy waluty, a drugiej strony jej wysokość jest ruchoma i do pewnego stopnia zależy od jego pracy.
Najlepsze przed nami!
Tak naprawdę nikt jeszcze nie wie, dokąd doprowadzi nas kryptomarketing, może stanie się kolejną wkurzającą inkarnacją internetowych konkursów, może popchnie nas to hazardu, a może otworzy wrota do zupełnie nowego zaangażowania. Bacznie obserwujmy trendy i szukajmy nowych rozwiązań, pierwszy zgarnia wszystko!