Marka Fairy, zamiast obiecywać „najlepszą czystość”, podobnie jak producenci pozostałych detergentów, odwróciło narrację i zaczęło celebrować niedoskonałość. W tym celu stworzono maskotkę wzorowaną na popularnej zabawce Labubu. Tak powstała kampania „Labou…bou”, stworzona przez agencję GREY Mauritius.

Bohater z plamami
Labou…bou to niechlujny bliźniak Labubu, który symbolizuje codzienne zabrudzenia, podkreślając jednocześnie, że tylko Fairy jest w stanie się ich pozbyć. Nazwa postaci powstała z połączenia kreolskiego słowa „labou” (błoto) oraz „boubou” (mały siniak, punkt bólu).
Do produktów Fairy powstały dedykowane maskotki, odpowiadające im kolorystycznie.



Efekt? Eksplozja w mediach społecznościowych
Kampania wystartowała w lipcu 2025 roku i niemal natychmiast stała się viralowym fenomenem na Mauritiusie. Media społecznościowe zalała fala reakcji:
- 400 000 osób zetknęło się z Labou…bou,
- odnotowano 450 000 interakcji.