Kluczowe kryteria ochrony prawno-autorskiej – twórczość i indywidualny charakter
Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych definiuje utwór jako każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. Możemy zatem wyróżnić dwie zasadnicze przesłanki w zakresie charakterystyki utworu:
- bycie wynikiem działalności twórczej człowieka – w rozumieniu oryginalności, czyli stworzenia czegoś nowego, niepowtarzalnego;
- indywidualny charakter – oznaczający, że utwór odzwierciedla osobisty wkład twórcy, jego wybory czy emocje.
I teraz, przenosząc powyższe przesłanki na potrzeby korzystania z narzędzi AI, należałoby odpowiedzieć sobie na pytanie, czy zatem prawo autorskie może objąć wytwory AI? Jeżeli założymy, że w procesie generowania treści przy wykorzystaniu AI udział człowieka ogranicza się do wprowadzenia ogólnych wytycznych (promptów) i nadzorowania wyników pracy narzędzia, należałoby uznać, że promptowanie stanowi zwykle jedynie pewną formę interakcji, pozbawioną na pewno elementu twórczego. To znaczy, użytkownik określa swoje oczekiwania bez jakiegokolwiek indywidualnego, twórczego wkładu. Prompt pozostaje instrukcją o charakterze technicznym, którą algorytm realizuje.
Zobacz również
Co jednak w sytuacji, w której te prompty byłyby na tyle szczegółowe, ale też i dyrektywne, że w konsekwencji to prompty tworzone przez człowieka decydowałyby o finalnym kształcie wytworu AI?
W sytuacji, gdy użytkownik AI aktywnie uczestniczy w procesie twórczym, dokładnie definiując wytyczne lub wprowadzając znaczące modyfikacje, efekty pracy AI mogą uzyskać indywidualny charakter. Mówimy tutaj o sytuacji, w której AI byłaby właściwe biernym narzędziem w tym procesie (mimo że wiemy, że AI nie ma woli jako takiej). Można tutaj mówić bardziej o tym, że narzędzie miałoby charakter jedynie pomocniczy w całym procesie, w którym AI pełni rolę narzędzia wspomagającego, a człowiek, jako właściwy twórca, nadaje efektowi finalnemu oryginalność oraz unikalność.
Na przykład, użytkownik sztucznej inteligencji, który nie tylko uruchamia algorytm, lecz również intensywnie pracuje nad uzyskanym rezultatem – np. szczegółowo edytując wygenerowany tekst lub obraz w celu osiągnięcia konkretnego efektu – wprowadza swój wkład, który potencjalnie może zostać uznany za działalność twórczą. W takim przypadku, jeśli użytkownik nadaje efektom AI ostateczny kształt oraz unikalny, indywidualny charakter, jego twórczy wkład mógłby zbliżyć się do wymogów ochrony autorskiej.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
W kontekście powyższych rozważań należy oczywiście podkreślić, że ochrona prawnoautorska dotyczy działań człowieka, który nadaje utworowi unikalny, twórczy charakter. Nie bez znaczenia pozostaje jednak zadbanie o dokumentowanie całości procesu w przypadku korzystania z narzędzi AI, zwłaszcza decyzji twórczych człowieka.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Proces „nauki” AI a wykorzystanie istniejących danych – naruszenie praw autorskich?
Aby narzędzie AI mogło efektywnie generować treści, musi przejść m.in. przez proces tzw. uczenia się. Czyli konieczne jest zbieranie danych, a następnie ich przetwarzanie polegające na analizowaniu ogromnych zbiorów danych, aby wykrywać określone wzorce. Mogą to być dane wizualne, tekstowe, dźwiękowe etc.
Aby sztuczna inteligencja mogła nauczyć się tworzenia określonych treści, musi na przykład analizować setki tysięcy już istniejących utworów, co w praktyce zwykle oznacza, że wykorzystywane są również dzieła objęte ochroną prawnoautorską. (Stąd zwykle bezpieczniejszym sposobem jest tworzenie zamkniętych systemów, które obejmują dane, co do których jest pewność, że ich wykorzystanie będzie zgodne z prawem).
W szczególności generatywne modele AI, takie jak ChatGPT mogą być (a właściwie już wiemy, że są) trenowane na zbiorach danych, które zawierają utwory chronione prawami autorskimi. Może to prowadzić do sytuacji, w której sztuczna inteligencja nauczy się stylu, treści – w tym, co ważne z perspektywy prawa autorskiego – tych twórczych elementów (bo np. sam styl ochronie takiej nie podlega), które potem implementuje do swoich wytworów. W praktyce więc, nawet jeśli powstający produkt (np. tekst, obraz) jest wygenerowany przez AI, może on być kopią istniejącego utworu.
Jeżeli model AI wykorzystuje w swoim procesie uczenia się utwory, które nie zostały udostępnione do tego celu przez ich twórców lub właścicieli praw autorskich, może dojść do naruszenia praw autorskich. Co więcej, w niektórych przypadkach AI może wygenerować dzieło, które jest nie tylko podobne do już istniejącego, ale niemal identyczne z utworem objętym ochroną prawnoautorską. Dlatego niezwykle istotna jest każdorazowo weryfikacja efektów tego, co otrzymujemy, aby sprawdzić, czy nie ma tutaj ryzyka naruszeń.
Właśnie dlatego, żeby ułatwić sobie planowanie odpowiednich działań, zachęcamy dodatkowo do pobrania checklisty Zgodnego z prawem korzystania z AI: https://lawmore.pl/checklistaai/.