„Googlowanie” stało się synonimem wyszukiwania. Jednak firma Google już od dawna ewoluuje, zdobywają wpływy także poza branżą wyszukiwarek internetowych. Wystarczy wspomnieć przeglądarkę Chrome, pocztę Gmail czy system Android. Właściciel najpopularniejszej na świecie wyszukiwarki buduje też coraz mocniejszą pozycję w sektorze dostarczania treści.
Najwyraźniej Google chce wyrosnąć z roli pośrednika pomiędzy użytkownikiem a witrynami internetowymi – uznając je za zbędne ogniowo w dostarczaniu internaucie najlepszych odpowiedzi. W wynikach wyszukiwania coraz częściej na pierwszych miejscach są informacje dostarczane bezpośrednio przez wyszukiwarkę. W naturalny sposób wpływa to negatywnie na kilkalność pozostałych, tradycyjnych wyników.
Zobacz również
Przykłady treści Google dostarczanych bezpośrednio w wynikach wyszukiwania:
Pogoda
Wynik wyszukiwania na zapytanie Pogoda Gdynia
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Loty
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Wynik wyszukiwania na hasło Loty Poznań
Google Plus
Wynik wyszukiwania na hasło „Onet”
Mapy
Wynik wyszukiwania na hasło „Mechanik Kraków”
YouTube
Wynik wyszukiwania na hasło „Dark Knight Trailer”
Knowledge Graph
Wynik wyszukiwania na hasło „Distance to the moon”
Informacje o Olimpiadzie
Przykład treści Google z informacjami na temat olimpiady Londyn 2012
Co dalej?
Możemy być pewni, że Google nie poprzestanie na rozwoju własnych treści. W we wrześniu zeszłego roku świat SEO obiegła wiadomość, że Google kupiło Zagat, firmę która od ponad 30 lat zbierała opinie i oceny restauracji. W zeszłym miesiącu do portfolio internetowego giganta dołączył Frommer’s – zawierający ogromną bazę danych na temat destynacji turystycznych.
W tych akwizycjach widać wyraźnie strategię Google – by strona wyniku wyszukiwania była ostateczną stroną docelową. W najbliższym czasie możemy się spodziewać, że ten proces obejmie kolejne kategorie zapytań. Szczególny niepokój powinny odczuwać serwisy będące pośrednikami, agregujące informacje z innych źródeł np. wyszukiwarki lotów czy porównywarki cen.
Wyszukiwarki internetowe zniszczyły w przeszłości wiele modeli biznesowych – głównie tych ze świata „offlinowego”. Nietrudno sobie wyobrazić jak łatwo Google mogłoby wpędzić w tarapaty marki takie jak Pracuj czy GazetaPraca, gdyby wyszukiwarka agregowała ogłoszenia pracodawców bezpośrednio z ich stron internetowych. Następnie oferty pracy pojawiałyby się na hasła typu „praca Kraków” czy „oferty pracy księgowa”. W dodatku pracodawcy nie ponosili by żadnych opłat. Wprawdzie scenariusz ten wydaje się odległy, jednak szefowie Google wielokrotnie udowodniali, że tego typu rozwiązanie byłoby w ich stylu.
Maciej Woźniak
Autor jest partnerem zarządzającym w agencji WhiteHat SEO Whites.