Narzędzie do monitorowania zawartości półek sklepowych pod kątem produktów pochodzenia rosyjskiego

W obecnej sytuacji bardzo wielu konsumentów chce znać nazwy kosmetyków, ubrań czy artykułów spożywczych pochodzących z Rosji oraz wiedzieć w jakich sklepach się znajdują, aby... świadomie ich nie kupować. Pomoże im w tym Shoplify – narzędzie stworzone przez AF.agency
O autorze
1 min czytania 2022-03-09

Shoplify to narzędzie, które pierwotnie powstało na użytek branży e-commerce, aby monitorować asortyment sklepów. Dotychczas było wykorzystywane głównie przez marki i producentów. Jednak możliwości jego zastosowania są znacznie szersze i obecnie może służyć konsumentom, którzy chcą podejmować świadome decyzje zakupowe. Dzięki Shoplifty osoby sprzeciwiające się agresji wojsk rosyjskich w Ukrainie mogą nie tylko uniknąć umieszczenia w swoim koszyku produktu wyprodukowanego w Rosji, a wręcz nie decydować się na robienie zakupów w sklepach, w których te artykuły jeszcze nie zniknęły z półek. 

Użyliśmy naszego narzędzia do zmonitorowania obecności w sklepach produktów pochodzenia rosyjskiego. W pierwszej kolejności postanowiliśmy przyjrzeć się zmianom zachodzącym w dostępności artykułów kosmetycznych, analizując asortyment czołowych, polskich drogerii, a następnie wyciągając dane statystyczne na temat ilości filtrowanych produktów. Dzięki temu konsumenci, którzy zdecydują się na niewspieranie rosyjskiej gospodarki, a więc rezygnację z kupowania ich produktów, będą mogli zapoznać się z wynikami analizy i na jej podstawie wybrać miejsce swoich zakupów – mówi Tomek Chabowski z AF.agency.

W pierwszej kolejności przeanalizowano dostępność 15 marek w 7 największych polskich drogeriach. Z wynikami badania można zapoznać się tutaj: shoplify.co/dostepnosc-rosyjskich-kosmetykow. Tabela będzie na bieżąco aktualizowana.

Zaczęliśmy od branży kosmetycznej, ale w planach mamy kolejne analizy, dzięki którym informować będziemy konsumentów na temat tego jakie produkty rosyjskie są nadal dostępne. Wiemy, że dla bardzo wielu osób jest to obecnie ważne. Chcemy, aby mogli podejmować świadome, zgodne ze swoimi sumieniami decyzje zakupowe – dodaje Chabowski.
LinkedIn logo
Na LinkedInie obserwuje nas ponad 100 tys. osób. Jesteś tam z nami?
Obserwuj