fot. depositphotos.com
Dotychczasowa polityka całkowicie zabraniała kierowania komunikacji marketingowej do dzieci poniżej szóstego roku życia. Teraz zasady mają się nieco zaostrzyć. Nestle nie będzie kierować komunikatów marketingowych do dzieci poniżej 16 lat w następujących kategoriach: lody, ciastka słone i słodkie, wyroby cukiernicze, wyroby czekoladowe oraz napoje na bazie wody z dodatkiem cukru.
Zobacz również
Firma zapowiedziała także, że nie będzie podejmować współpracy w mediach społecznościowych z influencerami poniżej 18 roku życia i nie będzie zbierać danych o nieletnich użytkownikach.
Nowe zasady wejdą w życie 1 lipca 2023 roku na całym świecie i będą stosowane we wszystkich kanałach – mediach społecznościowych, telewizji, grach czy wydarzeniach, których ponad 25% odbiorców stanowią osoby w wieku poniżej 16 lat.
Jak w praktyce firma chce ograniczyć konsumowanie treści marketingowych przez nieletnich odbiorców? Okazuje się, że kluczowa będzie współpraca z platformami mediów społecznościowych, organizatorami wydarzeń i studiami gier.
Jak marki wspierają ochronę zdrowia psychicznego w Polsce [PRZEGLĄD]
Wykorzystujemy wszystkie możliwe narzędzia, współpracując z naszymi partnerami, aby pozyskiwać wiarygodne dane z pierwszej ręki na temat podziału odbiorców reklam na grupy wiekowe – powiedział rzecznik firmy Nestle w rozmowie z FoodNavigator.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Wprowadzając zaostrzoną politykę komunikacji marketingowej dla dzieci, Nestle zapewnia, że zamierza kontynuować wieloletnie wysiłki na rzecz popularyzowania dobrych nawyków żywieniowych. Jednocześnie firma „wzywa więcej firm do podjęcia działań wspierających dobro dzieci”.
Połączenie istniejących usług żywieniowych, narzędzi edukacyjnych i przepisów z tymi dodatkowymi zabezpieczeniami pomaga zapewnić dzieciom i młodzieży solidne podstawy do budowania zdrowego stylu życia – zapewnia producent żywności.
Na początku roku Nestle stanęło w ogniu krytyki z powodu kontynuowania działalności na rynku rosyjskim. Ukraiński premier Denysa Shmyha skomentował decyzję firmy, pisząc, że „płacenie podatków w terrorystycznym kraju oznacza zgodę na zabijanie bezbronnych dzieci i ich matek„. Krótko po tym szwajcarskie przedsiębiorstwo stało się też celem ataku grupy hakerów, która za karę ujawniła ważne dane firmy.