1. Piotr Prajsnar, CEO, Cloud Technologies
2. Maciej Zasada, Le Polish Bureau
3. Michał Jakubowski, Remedizer
4. Piotr Baczyński, CEO Immersion i Esencja Studio
5. Edward Mężyk, CEO Datarino
Zobacz również
Zobacz nasze pozostałe podsumowania >
Piotr Prajsnar #NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
CEO, Cloud Technologies
Najważniejszy sukces 2015
Bezapelacyjnie: rynek Big Data i monetyzacja danych. Big Data dopiero wkracza w swój złoty wiek. Jak twierdzi IDC globalny rynek analityki wielkich zbiorów danych rośnie dziś w tempie sześciokrotnie szybszym niż cała branża IT! Grand View Research twierdzi, że do 2022 roku będzie wart już ponad 72,38 mld USD. Deloitte w raporcie „Analytics Trends 2015” wymienia monetyzację danych jako jeden z najważniejszych trendów rozwijanych w biznesie w najbliższych latach. W Cloud Technologies wierzymy, że sukces niemal każdej organizacji zależy od tego, jak obchodzi się ona z danymi. Zlekceważenie analityki internetowej i sprowadzenie jej do poziomu jakiegoś przejściowego trendu czy geekowskiej fanaberii, odbija się często biznesową czkawką. Mamy świadomość tego, że dane są nową walutą epoki cyfrowej, która z biegiem lat będzie się umacniać. Mamy na to twarde dowody. Jak twierdzi Boston Consulting Group w raporcie „The Value of Our Digital Identity”, wartość wszystkich anonimowych danych zgromadzonych o internautach z obszaru całej Unii Europejskiej, w 2020 roku zbliży się do okrągłego biliona EUR. Oznacza to, że cyfrowe ślady pozostawione przez Europejczyków w Sieci będą równoważne finansowo około 8 proc. PKB krajów całej Wspólnoty. Według badań Gartnera wydatki na analitykę danych już teraz rosną w tempie dwucyfrowym. To zapotrzebowanie na dane zgłaszane przez biznes i branże marketingową, pozwala firmom działającym w obszarze analityki i monetyzacji danych, takim jak nasza spółka Cloud Technologies, na stawianie milowych kroków w biznesie i rozbudowę działalności. Aby zrozumieć fenomen analityki Big Data – wystarczy popatrzeć na nasze wykresy giełdowe czy wyniki finansowe spółki. Od początku tego roku nasze słupki giełdowe wzrosły o ponad 100 proc., a w listopadzie padł rekord wyceny akcji: za pakiet płacono nawet 110 zł. Po III kwartałach 2015 roku osiągnęliśmy przychody ze sprzedaży przekraczające 23 mln zł oraz zysk netto ponad 10,5 mln zł. Dzięki skokowemu rozwojowi globalnego rynku Big Data w tym roku zajęliśmy szóste miejsce w rankingu Deloitte Fast 50 CEE w kategorii Rising Stars. Wśród spółek, które zostały sklasyfikowane w tym rankingu, jesteśmy najwyżej wśród firm notowanych na giełdzie NewConnect.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Największa porażka 2015
Prawdopodobnie byłoby to wciąż mimo wszystko nikłe zainteresowanie analityką Big Data ze strony polskich firm. Nasz biznes nadal – niestety – nie czuje mięty do analityki wielkich zbiorów danych. Podczas gdy w Europie korzysta z niej już średnio co czwarte przedsiębiorstwo (25 proc.) w Polsce te rozwiązania wykorzystuje raptem 18 proc. firm. To najniższy wskaźnik w regionie Europy Środkowej. Wyprzedzają nas Czechy, Słowacja oraz Węgry. Jeśli jednak wierzyć zapewnieniom polskich przedsiębiorców, europejską średnią osiągniemy już w tym roku. Kolejne 6,7 proc. ankietowanych firm planuje wdrożenie takich rozwiązań do końca 2015 roku. Mimo globalnego rozwoju rynku Big Data – Polska nadal pozostaje w pewnym sensie czarną plamą na mapie analityki danych. Wierzymy jednak, że sytuacja się odwróci, zwłaszcza że dysponujemy narzędziami do analityki Big Data, których próżno szukać w innych państwach (np. platformą DMP behavioralengine.com – największą hurtownią danych w tej części Europy).
Najciekawszy trend 2015
Odpowiem krótko: odkrycie potencjału drzemiącego w mobile marketingu i zrozumienie, że „mobile” nie wiąże się z urządzeniami, tylko z danymi i ich analizą. Dziennie użytkownicy smartfonów generują już około 5,2 PB (Petabajtów) danych, a – jak szacuje e-Marketer – do 2017 roku co trzeci człowiek na naszej planecie będzie już posiadaczem smartfona. Te miliardy bitów danych mobilnych w końcu spotykają się z należytym zainteresowaniem branży marketingowej. Dane mobilne rosną w siłę, ponieważ coraz częściej internauci łączą się z Siecią nie tylko za pomocą komputerów przenośnych czy desktopów, lecz właśnie poprzez popularne „komórki”. Branża marketingowa zaczęła dostrzegać ten trend. Już teraz, jak twierdzi Monetate, aż 25 proc. całego ruchu w e-commerce generowana jest właśnie przez rynek urządzeń mobilnych. Jak podaje eMarketer w zeszłym roku rynek reklam mobilnych osiągnął poziom 31,45 mld USD., stanowiąc tym samym już jedną czwartą wszystkich wydatków na reklamę w skali ogólnoświatowej. Do końca tego roku wydatki na ten sektor w USA mają osiągnąć już poziom 45,85 mld USD. Dla użytkowników smartfonów najbardziej odczuwalnym skutkiem analizy danych mobilnych (mobile Big Data), są lepiej spersonalizowane reklamy na naszych smartfonach. Co ciekawe: jak donosi BizReport aż 64 proc. posiadaczy smartfonów dokonało zakupu towaru właśnie pod wpływem obcowania ze spersonalizowaną reklamą mobilną.
Trendy, które powinniśmy obserwować w 2016
Wymienię tylko trzy, które pewnie nie będą dla nikogo zaskoczeniem: Internet Rzeczy (IoT), machine learning oraz monetyzacja danych. Z grubsza rzecz ujmując każdy z tych trendów posiada wspólny mianownik, jakim jest analityka Big Data. Rynek Internetu Rzeczy rozwija się w błyskawicznym tempie. Do 2020 r. statystyczny internauta będzie korzystał nawet z 7 urządzeń podłączonych do Internetu. To oznacza ogromny wzrost liczby danych. Czy uda się je zmonetyzować? Wartość rynku Internetu Rzeczy rośnie równie szybko jak liczba inteligentnych urządzeń dysponujących autonomicznym dostępem do sieci. Według szacunków IDC w ubiegłym roku na globalnym rynku było ich już 10,3 mld. W 2020 roku takich urządzeń będzie już blisko 30 mld. To niemal cztery razy więcej od liczby światowej populacji. Tak samo szybko rosną wydatki na analitykę danych generowanych przez smart-urządzenia: według IDC o 30 proc. w skali roku. Już teraz kolejne państwa prześcigają się w inwestycje w tym obszarze. Przykładowo brytyjski rząd zatwierdził ostatnio gigantyczny wydatek: przeznaczy 45 mln GBP na badania nad rozwojem tej technologii. Z kolei według firmy Intel miasta w ciągu najbliższych 20 lat zainwestują blisko 41 bln USD w „smartyzację” swej infrastruktury, czyli rozszerzenie jej możliwości o smart-technologie z rynku IoT. Analiza danych generowanych przez urządzenia funkcjonujące w Internecie Rzeczy stanowi wielkie wyzwanie, któremu będą musieli stawić czoła zarówno badacze Big Data, jak i sam biznes. Dane generowane przez smart-urządzenia są bowiem przykładem Big Data nieco innego typu niż te dane, które wytwarzane są dziś w „tradycyjnym” Internecie.
Machine learning, czyli maszynowe uczenie się – to z kolei trend z zakresu SI (Sztucznej Inteligencji), który według Gartnera będzie na ustach mediów całego świata nie tylko w 2016 roku, ale i w kolejnych latach. Systemy informatyczne (np. systemy klasy BI jak ERP czy CRM), które będą w stanie samodoskonalić się na podstawie wprowadzanych do nich danych, będą posiadały zdolności autoregulacji i zachowania biznesowej homeostazy – nie są już pieśnią odległej przyszłości. Dzięki dynamicznemu rozwojowi Big Data są w zasadzie na wyciągnięcie ręki.
Wreszcie – monetyzacja danych. To będzie kluczowe zagadnienie w biznesie i IT w nadchodzących latach. Nie bez powodów kojarzy się ze sobą dwa terminy: Big Data oraz Big money. Wartość globalnego rynku analityki danych stale rośnie, a IDC szacuje, że rozwija się on w tempie sześciokrotnie szybszym, niż cała branża IT. Grand View Research twierdzi, że do 2022 roku będzie wart już ponad 72 mld USD. Bieżąca analityka danych jest jak paliwo napędzające dzisiejszy biznes, pozwala np. przyspieszać procesy decyzyjne czy podejmować je z uwzględnieniem większej liczby zmiennych. W „The Industrial Insights Report for 2015” 3 na 4 firmy (75 proc.) przyznają, że odnotowały wzrost przychodów, właśnie dzięki wykorzystaniu analityki danych. Co więcej – „Internet Trends Report 2015” pokazuje, że wdrożenie analityki Big Data do procesów biznesowych czy projektów prowadzonych przez firmę, pozwoliło na znaczące zredukowanie kosztów operacyjnych. Koszty utrzymania infrastruktury IT w skali roku zmniejszyły się u tych firm o 33 proc, podobnie jak koszty przechowywania danych przedsiębiorstwa, które spadły o 38 proc. Myślę, że to właśnie wokół tych trzech trendów czy obszarów tematycznych, będzie poruszał się rynek IT w 2016 roku.
Wyzwania na 2016
Wyzwaniem nie tylko w 2016 roku, ale i w kolejnych latach, będzie przede wszystkim lawinowy przyrost danych w Sieci. Według IDC w ciągu ostatnich pięciu lat liczba wytwarzanych danych w Sieci zwiększyła się siedmiokrotnie. W Internecie trwa implozja Big Data. Według Oracle Internet rozrasta się w dane w tempie 40 proc. w skali roku. Obecnie liczy ponad 6 ZB (zettabajtów), ale w 2020 roku będzie to już ponad 45 ZB. Z kolei IBM szacuje, że 90 proc. danych na całym świecie zostało zgromadzonych w ciągu ostatnich 2 lat, zaś do 2020 roku ilość tych danych zwiększy się nawet 50-ciokrotnie. Dzisiejsza Sieć to miejsce niekontrolowanego rozrostu danych i nadprodukcji Big Data. Tylko w ciągu sekundy internauci pobierają ponad 800 aplikacji, przeprowadzają około 1 885 rozmów na Skype, wrzucają 2 760 fotek na Instagram oraz 10 205 tweetów na Twittera, a także dokonają ponad 108 tys. odsłon na YouTube i blisko 51 tys. wyszukiwań w Google. Tylko w ciągu sekundy Internet powiększa się o kilkanaście petabajtów (PB) danych. Pamiętajmy, że Huge Data to nie tylko dane z „tradycyjnego Internetu”. To również dane generowane w Internecie Rzeczy, o którym wspominałem przed chwilą. Według szacunków Cisco zawartych w Global Cloud Index Study, do 2018 roku IoT wytwarzać będzie rocznie ponad 400 Zettabajtów danych. To kolosalne wyzwanie dla badaczy danych. Drugim wyzwaniem będą Dark Data i Dirty Data, czyli „mroczne” i „brudne” dane, które już teraz spędzają sen z powiek marketerom. Szacuje się, że już teraz od 50 do nawet 80 proc. czasu, jaki badacze danych spędzają w firmach nad analizą Big Data, pochłania oczyszczanie danych (Big Data) właśnie z Dark Data i Dirty Data. Problem jest poważny, ponieważ według szacunków IDC około 90 proc. danych w Internecie to Dark Data. To chaotyczne zbiory danych, w przypadku których na dobrą sprawę nie wiadomo, co właściwie w sobie kryją, a branża biznesowa nie wie, jak podejść do ich analizy, ponieważ nie dysponuje odpowiednimi narzędziami analitycznymi. Jest natomiast wysoce prawdopodobne, że w Dark Data zawarte są kluczowe informacje. Dark Data mogą okazać się garnkiem złota znalezionym na końcu tęczy, jeśli zawierają informacje, które można zmonetyzować bądź wykorzystać do uzyskania pełnej, 360-stopniowej oceny profilu klienta. Jeśli biznes nie podejmie wysiłku ich analizy i nie odczyta zakodowanych w nich informacji, to koło nosa przejdzie mu szansa na lepsze poznanie swojego klienta, ale także weryfikację biznesowej strategii firmy czy wzmocnienie działań CRM-owych. Z kolei Dirty Data to dane, które nie są generowane przez internautów, lecz często są dziełem botów bądź programów. Blisko 10 proc. wszystkich danych w mediach społecznościowych to właśnie Dirty Data. Firma, która nie posiada narzędzi pozwalających „odsiać” Dirty Data od Smart Data, napotyka na poważny problem: które dane powinna wykorzystać w swojej strategii biznesowej i jaka jest realna wartość posiadanych przez nią danych? Na to pytanie nie da się jednak odpowiedzieć w pojedynkę – niezbędne jest skorzystanie z zewnętrznych platform Big Data. To pozwoli zweryfikować rzetelność danych, w posiadaniu których jest organizacja.
Ocena obecnej kondycji branży
Polską branżę IT dotyka pewien paradoks. W raporcie opublikowanym przez Everest Group, polska scena informatyczna została opisana jako „jedyny dojrzały rynek IT” w całej Europie Środkowo-Wschodniej. Uchodzi za jedną z najlepiej rozwiniętych w tej części świata. Mimo że z daleka wygląda na spójną i jednolitą strukturę, to przy bliższym spojrzeniu dostrzeżemy, że gdzieniegdzie zdarzają się w niej „pęknięcia” strukturalne, jak chociażby nikła implementacja narzędzi do analityki Big Data. Według badania Intel w Europie z analityki Big Data korzysta średnio co czwarte przedsiębiorstwo (25 proc.). W Polsce natomiast te rozwiązania wykorzystuje raptem 18 proc. firm. To najniższy wskaźnik w regionie Europy Środkowej. Wyprzedzają nas Czechy, Słowacja oraz Węgry. Jeśli jednak wierzyć zapewnieniom polskich przedsiębiorców, europejską średnią osiągniemy już w tym roku. Kolejne 6,7 proc. ankietowanych firm planuje wdrożenie takich rozwiązań do końca 2015 roku. Głównym hamulcowym Big Data na polskim rynku jest błędne przekonanie polskich firm, że analityka danych jest rozwiązaniem zarezerwowanym dla dużych graczy. Tymczasem to plastyczna technologia, z której z powodzeniem mogą korzystać firmy z sektora MŚP, a nawet mikroprzedsiębiorstwa. Wielkość firmy nie odgrywa tu znaczenia. Big Data jest już jak rozpędzony pociąg, do którego polskie firmy muszą wskoczyć jak najszybciej, żeby nie zostać z biletem na peronie. Część firm już zdaje sobie z tego sprawę. CapGemini w swoim raporcie „Big & Fast Data: The Rise of Insight-Driven Business” donosi, że na ponad 1 000 przebadanych przedsiębiorstw, aż 2/3 z nich zdaje sobie sprawę, że jeśli zaniedba wdrożenie nowych narzędzi biznesowych z zakresu analityki danych, to straci konkurencyjność na rynku. Big Data to elastyczna technologia, dostępna na każdą kieszeń. Jest skalowalna i można ją dopasować do wielkości i zakresu aktywności przedsiębiorstwa: jego struktur, celów, a także zlokalizowanych wewnątrz niego źródeł danych oraz ich przepływu. Wszystko uzależnione jest od tego, w jakim stopniu biznes chce zaangażować się w analitykę danych i jakich informacji poszukuje. Niemniej jednak jestem przekonany, że polski biznes w najbliższych latach otworzy się na technologie związane z analityką Big Data i zacznie robić użytek z gromadzonych przez siebie danych oraz nauczy się je spieniężać.
Najlepsza kampania/akcja 2015 roku
Niezależne inicjatywy polskich uczelni wyższych, zmierzające do zasypania deficytu pracowników sektora analityki danych, poprzez uruchomienie kierunków dedykowanych zagadnieniom Big Data. Szkoła Główna Handlowa w październiku zeszłego roku uruchomiła pierwszą edycję dwusemestralnych studiów podyplomowych: Inżynieria Danych – Big Data. Podobnie Instytut Podstaw Informatyki PAN zachęca do podjęcia studiów podyplomowych na kierunku „Metody i narzędzia nowoczesnej analizy danych w biznesie”. Z kolei Politechnika Warszawska od 2012 organizuje seminaria poświęcone tematyce Big Data. Dla firm zajmujących się analityką danych to wspaniała wiadomość, ponieważ rynek pracy wciąż zmaga się z brakiem specjalistów. Szacuje się, że w samych tylko Stanach Zjednoczonych, kolebce analityki Big Data, do 2020 roku będzie brakowało nawet 4 mln pracowników. Również w Polsce rynkowa luka w zawodzie badaczy danych powoli staje się wyczuwalna. Dlatego tym bardziej cieszy reakcja naszej nauki: powstają nowe kierunki studiów, seminaria, warsztaty i spotkania, które wpajają studentom praktyczne umiejętności analityczno-informatyczne, pozwalające im później stać się profesjonalnymi badaczami danych, „data miners” i „data scientists”. Jak twierdzi Hal Varian, główny ekonomista Google, to najbardziej pożądany zawód tej dekady. Na portalach z ogłoszeniami o pracę pojawia się coraz więcej ogłoszeń na te stanowiska. Według badania autorstwa InsightExpress 8 na 10 polskich menedżerów IT sądzi, że analityka Big Data stanowiła będzie trzon strategii ich przedsiębiorstw w ciągu najbliższych pięciu lat. Polskie uczelnie nie zamierzają przespać tego czasu i chcą wykorzystać ten rynkowy potencjał. I to jest znakomita wiadomość.
——————————————————–
Maciej Zasada
Założyciel Le Polish Bureau, technologicznego oddziału interaktywnej firmy produkcyjnej UNIT9, Lider Techniczny
Najważniejszy sukces 2015
Rok 2015 to wiele fantastycznych projektów, kampanii i osiągnięć technologicznych, jednak to, co w mijającym roku zasługuje na miano najważniejszego sukcesu i jednocześnie wzbudza wiele emocji, to zdecydowanie Microsoft i kolejne etepy prac nad Holo Lens. Poza tym świetny Windows 10. T są według mnie najważniejsze sukcesy 2015 roku, nie tylko z technologicznego punktu widzenia. Te produkty, zwłaszcza HoloLens, to kamienie milowe. Na drugim miejscu stawiam na rewelacyjną Teslę z auto pilotem w samochodach.
Największa porażka 2015
Największa porażka, taka przez wielkie “P”, niekoniecznie w wymiarze technologicznym, to Martin Shkreli wykupujący prawa do leku dla ludzi z AIDS i podnoszący cenę z 13.50$ do 750$ W wymiarze technologicznym myślę, że beacony okazały się mocno przereklamowanym tematem. Czy to się zmieni, czas pokaże.
Najciekawszy trend 2015
Jednym z najciekawszych trendów roku 2015 są te rozwiązania, wykraczające, bądź modyfikujące klasycznie pojmowaną rzeczywistość. Na rynku globalnym pojawia się coraz więcej kampanii, których osią, bądź istotnym elementem, jest wykorzystanie technologii rzeczywistości wirtualnej i rozszerzonej. Moim zdaniem nie jest to chwilowy trend. W najbliższych latach możemy spodziewać się coraz to nowszych, innowacyjnych pomysłów skoncentrowanych wokół technologii, która, chociaż obecna w popkulturze od dziesięcioleci, dopiero w ostatnich kilku latach dostrzeżona została przez branżę marketingową. VR/AR pozwala nam na zupełnie nowy storytelling, unikatowe budowanie interaktywnej narracji a tym samym mocniejsze budowanie więzi pomiędzy marką i userem, który przestaje być jedynie widzem. Staje się aktywnym uczestnikiem multimedialnego spektaklu z realnym wpływem na jego przebieg. To sytuacja bez precedensu w świecie marketingu.
Trendy, które powinniśmy obserwować w 2016
Jak wyżej, zdecydowanie wszystkie narzędzia, które wykraczają poza tradycyjnie rozumianą rzeczywistość będą w najbliższym czasie wiodącym trendem. Rzeczywistość wirtualna, rozszerzona, film 360 to tematy, które w roku 2016 i kolejnych zdominują rodzaj technologii wykorzystywanych w działaniach marketingowych. Nie należy też pomijać niesamowitego wzrostu popularności video jako środka przekazu informacji i wiadomości. Te trendy, podobnie jak technologia, rozwijają się bardzo dynamicznie. Należy się im przyglądać i brać pod uwagę w planowaniu przyszłorocznych budżetów.
Wyzwania na 2016
Dużym wyzwaniem w nadchodzącym roku będzie umiejętne wykorzystanie dostępnych technologii w taki sposób, który przełoży się na wymierne korzyści sprzedażowe, wizerunkowe etc. To przede wszystkim innowacyjne i skuteczne wykorzystanie możliwości, jakie dają wirtualna i rozszerzona rzeczywistość. Technologie, których wykorzystanie daje olbrzymie możliwości w tworzeniu unikalnego kontentu, wymaga jednocześnie doświadczenia i umiejętnego podejścia w konstruowaniu historii. Nowe możliwości w budowaniu relacji i zupełnie nowej formy narracji to mocne strony tych technologii. Świadomość możliwości, ograniczeń i specyfiki VR i AR zaowocuje w najbliższym czasie wieloma zaskakującymi projektami.
Ocena obecnej kondycji branży
Od pewnego czasu branża marketingowa jest mocno otwarta na technologie i niestandardowe rozwiązania online, chętnie eksperymentuje. W związku z tym pojawia się wiele inspirujących kampanii i projektów. Sytuacja wygląda dużo lepiej, niż miało to miejsce jeszcze kilka lat temu. Również w Polsce coraz chętniej śledzi się technologiczne trendy. Jedne zostaną na stałe, inne nigdy nie wyjdą z niszy, pozostając czymś w rodzaju “ekscentrycznych i technologicznych eksperymentów” Z punktu widzenia firmy technologicznej, jaką jest UNIT9, interesuje nas wdrażanie tych rozwiązań, które poza konkretnymi wynikami sprzedażowymi, mają mocno technologiczny i innowacyjny charakter, a jednocześnie wytyczają nowe szlaki, dają nowe możliwości, wskazują kierunki. Mijający rok przyniósł wiele ciekawych projektów i kampanii, również z technologicznego punktu widzenia. Wygląda na to, że innowacyjne technologie na dobre zadomowiły się w marketingowym ekosystemie. Zadaniem dla nas jest skuteczne przekonywanie naszych partnerów do korzyści wynikających z wdrażania takich rozwiązań.
Najlepsza kampania/akcja 2015 roku
Rok 2015 przyniósł wiele fantastycznych projektów. Jedną z bardziej efektownych kampanii, które wyniosły marketing poza orbitę ziemską było pierwsze na świecie “Spyfie”; czyli pierwsze “selfie” wykonane z kosmosu. Projekt, który UNIT9 zrealizowała dla marki Heineken w ramach promocji “Spectre”, nowego filmu o przygodach agenta 007. Czas i miejsce wydarzenia były zsynchronizowane z dokładną lokalizacją satelity Urthecast, Deimos-2, czyli zaporą Hoovera. Każdy z 217 gości otrzymał indywidualny zestaw Spyfie, wysyłany za pomocą wiadomości tekstowych, tak, aby mógł podzielić się swoim “Spyfie” na social media. Każdy otrzymał również Sony Xperia Z5, oficjalny telefon Jamesa Bonda. “Spyfie” to projekt fascynujący, niezwykle oryginalny, w pełni wykorzystujący możliwości dostępnych dzisiaj technologii. Innowacyjny zarówno od strony koncepcyjnej, jak i późniejszej produkcji. Wiązały się z nim liczne wyzwania: technologiczne i logistyczne ale końcowy efekt jest oszałamiający. Jeszcze do niedawna, to byłby mój typ, ale ostatnio premierę miał Star Wars: Lighstaber Escape, najnowszy Chrome Experiment, który zrealizowaliśmy dla Google’a. To niezwykły projekt second screen, w którym Twój telefon staje się mieczem świetlnym. Pracowaliśmy nad nim przez ostatnie sześć miesięcy. Jeśli dodam, że jestem wielkim fanem Star Wars, to ten subiektywny wybór staje się oczywisty 🙂
——————————————————–
Najważniejszy sukces 2015
Liczba aplikacji prozdrowotnych dostępnych dla systemów iOS, Android i Windows w 2015 roku przekroczyła 100 tys. Ten wynik oznacza, że zapotrzebowanie na rozwiązania monitorujące stan zdrowia jest ogromne. O wiele ważniejsze jest jednak to, że aplikacje stają się coraz bardziej zaawansowane. Nie są to już wyłącznie proste programy do liczenia kalorii i przebiegniętych kilometrów, ale narzędzia, które faktycznie pomagają pacjentom poza murami szpitala. To oczywiście też duże pole do popisu dla marketerów, którzy mogą docierać do potencjalnych klientów za pośrednictwem urządzeń mobilnych. Testy, które przeprowadziliśmy w tym roku pokazały, że nawet osoby starsze doskonale radzą sobie z obsługą smartfonów czy tabletów i co ciekawe, chcą z nich korzystać.
Największa porażka 2015
Jako największą porażkę roku 2015 można zakwalifikować nieudany i niezrealizowany projekt e-zdrowia. Warto zaznaczyć, że portal informacyjny i kampania promująca nowy system, (z którego już teraz powinniśmy korzystać), trafiły do sieci jeszcze w 2014 roku. Niestety w związku z brakiem podstaw prawnych i licznymi problemami dotyczącymi zapewnienia infrastruktury do obsługi systemu e-zdrowie, do dziś nie jest on gotowy. Mimo, że pojawiały się liczne zapewnienia, że pierwsze funkcjonalności platformy e-zdrowie będą dostępne do końca 2015 roku, nikt już chyba w to nie wierzy. Przede wszystkim brakuje przygotowania technologicznego placówek medycznych i infrastruktury komunikującej ogólnokrajowy system. Wdrożenie tak rozbudowanej platformy wymaga integracji wielu systemów do elektronicznej dokumentacji medycznej, elektronicznej obsługi recept, skierowań oraz rezerwacji wizyt i narzędzi umożliwiających wymianę danych medycznych, nie mówiąc już o ich zabezpieczeniu. Dopiero uruchomienie wszystkich komponentów platformy umożliwi rozwój sektora e-zdrowie, a co za tym idzie komercyjnych projektów. Nam jako twórcom aplikacji skierowanej właśnie na rynek e-zdrowia nie pozostaje więc nic innego, jak spokojnie czekać aż w 2016 będziemy mogli powiedzieć o e-zdrowiu jako największym sukcesie roku.
Najciekawszy trend 2015
Można powiedzieć, że chyba nigdy obszary IT i marketingu nie były ze sobą tak blisko. Tradycyjna reklama powoli przeżywa swój zmierzch, podczas gdy nowa reklama rozkwita To pewien nieodwracalny trend, który z pewnością będzie postępował. W
2015 roku już ponad 40 proc. całej populacji na świecie korzystało z dostępu do Internetu. Oznacza to, że niemal co druga osoba jest potencjalnym odbiorcą przekazu reklamowego emitowanego w sieci. Tak duża liczba odbiorców poniekąd wymusza tendencję polegającą na personalizacji przekazu. Dostęp do Internetu wpływa też na sam rynek e-zdrowia. Nowych projektów w tym obszarze jest coraz więcej i są one dojrzalsze, co dobrze wróży na przyszłość.
Trendy, które powinniśmy obserwować w 2016
Myślę, że na dużą uwagę w najbliższym czasie zasługują tzw. wearables devices, czyli urządzenia ubieralne i możliwości jakie za sobą niosą. Rynek tych urządzeń stale rośnie, a według raportu Wearables Market 2015 ich sprzedaż zwiększy się z 29 milionów sztuk w 2014 roku do 172 milionów w roku 2018. Technologie te mogą być wykorzystane przede wszystkim do zbierania i dostarczania różnego typu informacji o użytkownikach. Ogromne ilości danych, które zostaną wygenerowane za ich pośrednictwem, będą stanowić pole rozwoju dla usług analizy danych, chmur obliczeniowych, a także rynku reklamowego, który na podstawie zgromadzonych informacji będzie mógł precyzyjnie konstruować oferty i przekaz marketingowy.
Przykładem może być stworzona przez nas aplikacja medyczna Remedizer, służąca do zdalnej opieki nad przewlekle chorymi pacjentami, która działa właśnie w oparciu o dane pobierane z przenośnej aparatury medycznej komunikującej się ze smartfonem za pomocą Bluetooth. Mimo, że aplikacja jest na razie w fazie testów i pierwszych wdrożeń, w dłuższej perspektywie będzie udostępniona w modelu freemium – czyli bezpłatnie dla użytkowników indywidualnych, a odpłatnie dla placówek medycznych. Oznacza to również, że w pewnym sensie stanie się narzędziem do lokowania sprecyzowanego przekazu reklamowego np. firm farmaceutycznych chcących dotrzeć z produktem przykładowo do osób chorujących przewlekle na serce.
Wyzwania na 2016
Największym wyzwaniem na 2016 rok będzie stworzenie kompleksowej strategii komunikacji w kontekście rynku e-zdrowia. Teoretycznie taka kampania została już przeprowadzona w 2014 roku, jednak po tylu porażkach, przesunięciach terminów i ogólnym chaosie informacyjnym pojawia się potrzeba zbudowania przekazu od podstaw. Informowanie o samym wprowadzeniu systemu nie wystarczy, niezbędna będzie bardziej rozbudowana kampania pokazująca odbiorcom działanie i możliwości platformy e-zdrowia. Można również założyć, że rewolucja w służbie zdrowia, będzie miała konsekwencje nie tylko w kontekście poprawy jakości usług medycznych i ich większej dostępności, ale również wymusi zmianę w sferze komunikacji branży z pacjentami. Placówki medyczne będą miały większe pole do budowania swojej konkurencyjności w oparciu o nowe technologie, a co za tym idzie ich „oferty” staną się dużo bardziej zróżnicowane. Dodatkowo na rynku pojawią się prywatne projekty działające w obszarze e-zdrowia. W związku z tym skostniała służba zdrowia będzie musiała dostosować się do nowych warunków rynkowych i zamiast przyjmować pacjenta, nauczyć się spełniać oczekiwania klienta.
Ocena obecnej kondycji branży
Eksperci Deloitte przewidują, że międzynarodowy rynek mZdrowia będzie rósł 62 proc. w skali roku przez najbliższe 3 lata. W Polsce mimo problemów z wdrożeniem platformy e-zdrowia i braku szczegółowych rozwiązań prawnych, rynek ten również się rozwija. Polscy przedsiębiorcy, tak jak ja ma to miejsce w przypadku Remedizera częściowo finansują projekty z własnej kieszeni lub starają się o dotacje unijne. Wiele produktów z dziedziny e-zdrowia już w tym momencie z powodzeniem sprzedaje się za oceanem w czasie, gdy w Polsce nie ma szans nawet na wsparcie projektów regionalnych. Zdalna diagnostyka, telemedycyna, wirtualna apteczka to wszystko narzędzia, które już istnieją i czekają tylko na zielone światło od wciąż nieprzygotowanej administracji. To nowy rynek dla marketerów, dotychczas traktowany po macoszemu.
Najlepsza kampania/akcja 2015 roku
Warto wspomnieć o kampanii Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji „Niech internetowa moc będzie z Tobą” dedykowanej osobom wykluczonym cyfrowo, a zwłaszcza seniorom. Osobiście uważam, że seniorzy mimo, że są bardzo dużą grupą społeczną, bardzo często są pomijani w komunikacji marketingowej marek. Budowanie świadomości i walka z wykluczeniem cyfrowym, to ważne kwestie zwłaszcza z perspektywy prognoz demograficznych, mówiących o tym, że liczba osób starszych będzie stale rosnąć. Babcia czy dziadek ze smartfonem nie powinni już nikogo dziwić, a zwłaszcza jeżeli narzędzie to pozwoli im lepiej dbać o zdrowie, kontrolować się i dawać dostęp do interesujących ich treści. Kampanii tego typu powinno być jak najwięcej.
——————————————————–
Piotr Baczyński
CEO Immersion i Esencja Studio
Najważniejszy sukces 2015
Wahałem się pomiędzy sukcesem aplikacji Tinder, Snapchat a Netflixem, ale jednak wybrałem tego ostatniego – najpopularniejszy obecnie serwis VoD na świecie. Snapchat się w końcu znudzi, a rewolucja w wygodnym dostępie do filmów i seriali w wykonaniu Netflixa daje lepszy pretekst do randki niż Tinder.
Największa porażka 2015
W 2015 typuję w tej kategorii format 4K w telewizorach – nikogo to nie interesuje, filmów w tym formacie brak, jest gorzej niż z telewizorami 3D. Myślę, że kolejny rok będzie natomiast rokiem wielkich porażek, napompowanych do granic absurdu, startupów.
Najciekawszy trend 2015
Wirtualna rzeczywistość. W nieco ponad rok powstała kompletnie nowa platforma komunikacji i marketingu, niosąca wartość dla wszystkich branż, niektóre całkowicie rewolucjonizując. Technologia, którą ożywił osiemnastolatek w garażu jest obecnie oczkiem w głowie kilku największych graczy technologicznych, a opracowujące na nią rozwiązania startupy zbierają miliony dofinansowania w dolinie krzemowej.
Trendy, które powinniśmy obserwować w 2016
Autonomiczne samochody. To jest największa rewolucja w komunikacji od czasu wynalezienia samochodu, która zapewni większą produktywność i bezpieczniejsze drogi.
Wyzwania na 2016
Szybka identyfikacja perspektywicznych technologii i co chyba nawet ważniejsze – unikanie owczego pędu i ślepych uliczek. Tempo zmian wymaga od marketingowców wielkiej elastyczności i stałej obserwacji rynku. W tym roku widziałem, jak jedna aplikacja promująca hotel na Oculusie wygenerowała w tydzień więcej publikacji niż agencja Prowa, obsługująca tego klienta przez rok. Jeden dobry mem wrzucony na Facebooka może wygenerować zasięg większy niż warta dziesiątki tysięcy kampania. Nowe rozwiązania pojawiają się jak grzyby po deszczu, ale czas skupienia uwagi odbiorców jest krótsza niż kiedykolwiek.
Ocena obecnej kondycji branży
Z mojej perspektywy i prowadzonych przeze mnie firm – agencji interaktywnej i dewelopera aplikacji w wirtualnej rzeczywistości dostrzegam rosnący popyt na kompleksową obsługę z naciskiem na całkowite opracowanie strategii, zwłaszcza od strony komunikacji – opracowania możliwie krótkiego i zrozumiałego komunikatu, który wygeneruje jak największą konwersję. Klienci są coraz bardziej świadomi skuteczności poszczególnych mediów, dyrektorzy marketingu starają się wydawać budżety pragmatycznie, koncentrując się na działaniach, które wygenerują faktyczną sprzedaż. Złote czasy niepoliczalnych efektów wszelkiej maści lajków, followersów i publikacji już się skończyły.
Najlepsza kampania/akcja 2015 roku
Wszystko, co się dzieje wokół „Star Wars”. Udało się ożywić franczyzę, która dostała potężny cios od nieudanych prequeli, doskonale wykorzystując silny sentyment w szerokiej grupie wiekowej fanów oryginalnych filmów, w której mieszczą się zarówno ci, którzy widzieli je w 1977 w kinie, jak i ich skonwertowane dzieci i wnuki. Efekt – dobrych miejsc na pierwszy tydzień seansów w kinie nie było 3 miesiące przed premierą.
——————————————————–
Najważniejszy sukces 2015
Pierwsze miejsce w tej kategorii przyznaję ekipie z o2 za przeprowadzenie kompleksowego rebrandingu portalu. Nowa odsłona witryny to działanie w duchu data-driven – użytkownik korzysta ze spersonalizowanego walla, na którym dynamicznie zmieniające się treści dopasowują się do jego indywidualnych preferencji. Uzupełnienie serwisu internetowego o cechy aplikacji mobilnej i kanału społecznościowego to świeża koncepcja, która dowodzi odwagi zespołu do podejmowania działań spoza schematu. Wyjście naprzeciw oczekiwaniom pokolenia millennialsów okazało się strzałem w dziesiątkę, czego dowodzą nie tylko liczne słowa uznania od ekspertów, lecz również wyraźny wzrost ruchu na portalu.
Z drugiej strony rok 2015 to ogromne zmiany w obszarze wykorzystywanych technologii. Hadoop, czyli chleb powszedni dla każdego Data Scientist, najpopularniejszy ekosystem do zarządzania dużymi zbiorami danych, wyszedł ze strefy open source. Zaczyna być traktowany jako w pełni poważne narzędzie, na równi z licencyjnymi rozwiązaniami. To dość spora, mentalna rewolucja na rynku technologicznym i świadectwo wartości, jaką posiadają technologie dostępne open source. Dodatkowo potwierdza to fakt, że każdy duży dostawca oprogramowania integruje się z ekosystemem Apache Hadoop.
Największa porażka 2015
W 2015 roku byliśmy świadkami rozrostu branży startupowej w Polsce. Pomimo tej optymistycznej tendencji rozwojowej, młode firmy technologiczne w dalszym ciągu musiały stawiać czoła wyzwaniom, z których do najbardziej istotnych zaliczyłbym kwestie związane ze skompletowaniem profesjonalnej, a zarazem kreatywnej kadry pracowniczej. Tendencję tą wskazują wyniki raportu o polskich startupach, przygotowanego przez fundację Startup Poland. Respondenci określili niedobór wykształconej kadry jednym z najważniejszych problemów, z jakimi mierzą się w procesie formowania firmy. Jeżeli dodamy do tego kreatywność, to pojawia się znacznie większe wyzwanie. Dlatego też za porażkę można uznać poziom dostępności kadry nie tylko pod kątem posiadanej wiedzy czy doświadczenia, lecz również dobrej postawy pracowniczej, wyróżniającej się samodzielnością czy kreatywnością. Nowe technologie, w szczególności w branży startupowej, wymagają od zespołu predyspozycji do dynamicznego działania, nieszablonowego myślenia, a także otwartości i odwagi do wychodzenia na przeciw innowacjom. Te cechy, w połączeniu z przygotowaniem merytorycznym, to jedne z najważniejszych składników sukcesu.
Najciekawszy trend 2015
Beacony – do niedawna słowo, które nie wychodziło poza ścisły krąg wtajemniczonych – obecnie króluje na salonach. Przedsiębiorcy, programiści, marketingowcy, a nawet urzędnicy – dla różnych grup rewolucja beaconów zaowocowała zupełną zmianą podejścia do dotychczasowych działań i odkryła przed nimi szereg nowych możliwości. To zarazem pierwsza rewolucja technologiczna, tak szybko zaadaptowana przez strefę publiczną. Dowodzi tego przykład miasta Warszawa, gdzie już teraz wykorzystano beacony m.in. do zwiększenia komfortu osób niewidomych poruszających się po Stołecznym Centrum Osób Niepełnosprawnych. Podobne wdrożenia planowane są w różnych punktach przestrzeni miejskiej – muzeach, restauracjach czy budynkach służby zdrowia.
Trendy, które powinniśmy obserwować w 2016
Pierwszym trendem, którego wielki bum przewiduję na 2016 rok jest omnichannel, czyli wielokanałowość sprzedaży, a dokładniej jednoczesne wykorzystanie możliwości sklepu offline z działaniami e-commerce. Wykorzystanie w 100% potencjału, który zawiera omnichannel, będzie możliwie dzięki wspomnianej wcześniej rewolucji beaconów. Beacony wnoszą dla właścicieli powierzchni użytkowych możliwość pozyskiwania w czasie rzeczywistym kompleksowych danych o ich klientach. To ostatni, a zarazem niezbędny składnik do stworzenia szczegółowego obrazu sprzedaży offline, a następnie zestawienia tych informacji z danymi o zachowaniach użytkownika online. Ta synergia to obecnie podstawa wzrostu dla całej branży retail.
Z drugiej strony spodziewam się zmiany podejścia do Web’u, a docelowo wytworzenia się nowego pojęcia określającego specyfikę interfejsów webowych. Z uwagi na rozbudowane działania omnichannel pojawi się potrzeba dostosowania interfejsów do oczekiwań użytkownika. W efekcie to, co obserwujemy na urządzeniach mobilnych będzie wymagało większej spójności z treścią prezentowaną w przeglądarce internetowej.
Globalna wymiana danych to trzeci, ważny trend, który będziemy obserwować w nadchodzącym roku. W ciągu minionych miesięcy przedsiębiorcy dostrzegli, jak duża wartość drzemie w gromadzonych danych. Obecnie nastąpi okres poszukiwania sposobów na to, jak wykorzystać posiadane zasoby na poziomie globalnym. Przykładem mogą być paragony sklepowe – bez konieczności poznania szczegółów związanych z daną sprzedażą, analiza paragonów pozwala na stworzenie precyzyjnego obrazu danego rynku. Informacje o tym, gdzie i w jaki sposób sprzedają się dane artykuły, to unikalna wartość dla przedsiębiorstw.
Wyzwania na 2016
Do wyzwań, z jakimi przyjdzie się zmierzyć podmiotom obracającym się w dziedzinie technologii w nadchodzącym roku, zaliczyłbym przede wszystkim kwestie prawne związane z wymianą danych. Przedsiębiorcy czy deweloperzy, chcąc czerpać korzyści z wiedzy pozyskanej na podstawie analizy danych, muszą sprostać kwestiom utrzymania prywatności. Pamiętając, że zaawansowane analizy powinny opierać się na danych demograficznych, a nie personalnych, należy zadbać o utrzymanie prywatności użytkownika na każdym etapie zarządzania informacją. Jest to wyzwanie dla firm, któremu jednak należy sprostać, aby w pełni wykorzystywać potencjał danych i nie dopuścić do tego, aby trend wymiany danych został zgaszony przez wyzwania legislacyjne.
Ocena obecnej kondycji branży
W minionym roku na rynku technologicznym sukces sprzedażowy odniosły przede wszystkim firmy zajmujące się sprzedażą produktu w modelu SaaS. To bardzo dobry znak szczególnie dla tych graczy, którzy chcą rozwijać własne rozwiązania. Z drugiej strony daje to powód do zmartwień firmom sprzedającym usługi. W 2015 roku mogły one zaobserwować spadek konwersji, pomimo dużych lejków sprzedażowych. Omawianą tendencję dobrze obrazują badania przeprowadzone przez firmę analityczną IDC. Zgodnie z ich wynikami, już w minionym roku rynek Cloud Computing posiadał niemal 7 razy większą dynamikę wzrostu, aniżeli rynek tradycyjnych usług IT. Co więcej, w 2019 roku wartość rynku usług w chmurze szacowana jest na około 450 mln USD (ok. 11% całej branży usług IT w kraju). Wszystko to sprawia, że możemy prognozować o zapoczątkowaniu procesu wypierania usług przez produkty. Rynek zmierza w kierunku prostych rozwiązań, posiadających niski próg wejścia, jakim są te udostępniane w modelu SaaS. To rozwiązania tańsze, wymagające mniejszej ilości nakładów, a także pozbawione procesu wdrożeniowego. Klienci coraz częściej są nastawieni na rozwiązania typu „ready to go”, a to cecha trudna do zaoferowania w modelu usługowym, gdzie podstawą działań są rozbudowane i długoterminowe wdrożenia.
Najlepsza kampania/akcja 2015 roku
Jedną z najlepszych, a zarazem od dawna wyczekiwanych akcji technologicznych przeprowadzonych w kraju, było wyposażenie aplikacji mobilnej IC Mobile Navigator (PKP Intercity) w funkcję zakupu biletów pociągowych. Aplikacja służy użytkownikom do sprawdzenia interesującego ich połączenia kolejowego, a następnie zakupu biletu, pobrania faktury czy dokonania zwrotu. Wszystko to z poziomu urządzania mobilnego. Zmiana ta świadczy o rosnącej świadomości spółki na temat potrzeb ich klientów i chęci wyjścia na przeciw oczekiwaniom. To również potwierdzenie, że PKP zdaje sobie sprawę z istoty gromadzenia i analizy danych, a na jej podstawie dostosowuje swoją ofertę do potrzeb klientów.
Część drugą podsumowania roku w kategorii Technologia przeczytasz tutaj>