W cyklu #OdKulis pokazujemy, jak wyglądają najciekawsze kampanie i działania od wewnątrz: jak w praktyce wygląda realizacja, z jakimi najtrudniejszymi wyzwaniami muszą się zmierzyć twórcy oraz jakie nieplanowane i zaskakujące zdarzenia miały miejsce. Teraz przedstawiamy kulisy realizacji najnowszej kampanii fundacji Rak’n’Roll.
Zobacz również
Rak’n’Roll Music to ruch, w ramach którego artyści tworzą nowe utwory w podziękowaniu za wpłaty fanów na facebookowe zbiórki pieniędzy na rzecz Fundacji Rak’n’Roll. Wszystkie zebrane środki trafiają do jej podopiecznych i pomagają chorym przejść przez raka. W drugą odsłonę akcji włączył się DonGURALesko, raper i producent, który zaprezentował piosenkę oraz towarzyszący jej teledysk „Wschód”.
O kulisach kampanii opowiadają: Łukasz Kościuczuk z Fundacji Rak’n’Roll, Michał Desowski, creative director w agencji Saatchi & Saatchi, Magda Kantorowicz, account cupervisor w Saatchi & Saatchi, Filip Bartczak, reżyser teledysku z Papaya Films oraz Małgorzata Nierodzińska, creative strategist Facebook/Instagram w Facebook Creative Shop.
Autorzy i pomysłodawcy
#PrzeglądTygodnia [05.11-12.11.24]: kampanie z okazji Movember, suszonki miesiąca, mindfulness w reklamach
Michał Desowski: Za pomysł odpowiada zespół kreacji agencji Saatchi & Saatchi – team kreatywny Antoni Kamiński i Adam Sierociński. Finalna koncepcja jest efektem wielu rozmów i bliskiej współpracy naszej agencji i Fundacji.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Pomysł i koncepcja
Michał Desowski: Ten pomysł wyszedł od narzędzia, czyli zbiórek (najczęściej urodzinowych) na platformie Facebook. To była baza. Potem nastąpiła faza poszukiwań idei, klarowania koncepcji, wybierania najlepszych, ich przekształceń i szlifowania, czyli normalna, ciężka, ale też dająca sporo satysfakcji praca. Kreatywna, strategiczna, accouncka, produkcyjna, mediowa i PR-owa.
Filip Bartczak: Za koncept całej kampanii odpowiada Saatchi&Saatchi. Z kolei pomysł na scenariusz o podróży międzyplanetarnej pojawił się w mojej głowie kilka miesięcy temu. W zeszłym roku odwiedziłem Kennedy Space Center i ta wycieczka stała się swego rodzaju inspiracją. Jeszcze wtedy nie wiedziałem konkretnie do czego, ale poczułem, że wkrótce będę chciał się odnieść do kosmosu w swojej twórczości. Będąc tam na miejscu dotarło do mnie jak blisko jesteśmy pierwszej podróży na inną planetę. Niedługo potem otrzymałem utwór donGURALesko. Po wsłuchaniu się w tekst od razu wiedziałem, że ten utwór potrzebuje właśnie takiej interpretacji. „Przede mną nowe życie, przede mną cały dzień (…) przede mną świata scena, przede mną wszystko”. To między innymi te słowa utworu zainspirowały mnie do stworzenia opowieści o człowieku, który stoi u progu zmiany. Ta zmiana napawa go nadzieją, a ciekawość tego co będzie później, daje mu siłę do życia, które porzucił na ziemi. Scenariusz opowiada o podróży na inną planetę, ale tak naprawdę o podróży w głąb siebie i podróży po nowe życie. Historia symbolicznie opowiada o tym, że każdy może odkryć swoją planetę. Kosmos jest dla mnie metaforą tego, o czym mówi artysta, dlatego ta przewrotna historia jest symbolem otwarcia nowego rozdziału w życiu bohatera.
Osoby zaangażowane w akcję
Łukasz Kościuczuk: OMG! Trudno zliczyć, ale sądząc po ilości avatarów na teamowym PPM, to znowu raczej orkiestra symfoniczna, niż kameralna.
Magda Kantorowicz: Dokładnie tak jak powiedział Łukasz, w realizację kampanii i teledysku było zaangażowanych kilkadziesiąt osób. Oprócz ekipy produkcyjnej z Papaya Films, której należą się wielkie brawa za niesamowitą pracę na planie w trudnych okolicznościach i z zachowaniem nowych restrykcji sanitarnych, należy wspomnieć o projektantach stroju kosmicznego Gurala – Andrzej Sobolewski i Marek Leśniak, twórcach scenografii z Ukwiał Ukwiał czy osobie odpowiedzialnej za kreację maski AR wykorzystanej w wideo – Aaronowi Jablonsky. Ogromnym wsparciem i kołem napędowym całej kampanii byli specjaliści z Performics, MSL, Facebooka oraz moi koledzy i koleżanki z Saatchi & Saatchi.
Przygotowania
Filip Bartczak: Od kreacji po realizację to dobre kilka miesięcy. Najpierw tradycyjnie, potem już tylko zdalnie. Jak się okazało projekt na tym nie ucierpiał. Wirtualnie i na odległość tworzyliśmy koncepty odnośnie kostiumu, czy scenografii. Byliśmy ze sobą w stałym kontakcie i nieraz po kilka razy konsultowaliśmy pewne kwestie związane z wizualną, czy techniczną stroną projektu. Scenografię budowano w Łodzi, kostium szył się pod Warszawą, a założenia odnośnie pracy kamery i finalnego kształtu scenariusza klarowały się w naszych domach.
Kolejne kroki
Michał Desowski: Rak’n’roll Music to z założenia projekt długofalowy. Niedługo ruszamy z trzecim artystą, rozmawiamy z kolejnymi i pracujemy nad innymi elementami kampanii.
Łukasz Kościuczuk: Agnieszka Szydłowska przy okazji startu Rak’n’Roll Music zasugerowała na antenie Trójki, że może z utworów w tym gatunku powstanie kiedyś płyta. Kto wie: płyta, gatunkowa playlista w kanałach streamingowych … festiwal (śmiech!)
Największe wyzwania
Michał Desowski: Pandemia i wszystko, co z nią związane od początku stanowią olbrzymie wyzwanie dla całej kampanii, ale przy okazji tej realizacji szczególnie lockdown uprzykrzył nam życie. Kampania odrobinę zwolniła, co przede wszystkim wynikało z opóźnienia w realizacji teledysku.
Łukasz Kościuczuk: W jednym z wywiadów Kacper Sawicki z Papaya Films porównał produkcję filmową, do jazdy na rowerze typu „ostre koło”. Podczas jazdy na ostrym nie można puścić nóg luzem, bo nie ma wolnobiegu, trzeba bez przerwy kręcić i być wyjątkowo czujnym, bo to podróż bez hamulców. Ta przenośnia dobrze pasuje także do zobrazowania wyzwań, ale i frajdy, jaką mieliśmy przy realizacji drugiej edycji Rak’n’Roll Music w pandemicznych warunkach. To był super międzyplanetarny trip!
Magda Kantorowicz: Po pierwszej edycji wiedzieliśmy, jak wiele elementów trzeba zgrać i połączyć, by zebrać środki na podopiecznych Fundacji i wydać nowy kawałek Rak’n’Roll Music. Stanęliśmy przed decyzją – kontynuować projekt oddaleni, połączeni jedynie przez internetowe komunikatory, lub czekać na lepsze czasy. Uznaliśmy jednak, że Rak’n’Roll Music musi wybrzmieć tu i teraz, bo to prawdziwa muzyka, która czyni dobro i pomaga przechodzić przez najtrudniejsze momenty. Zwłaszcza, że chorzy na raka po prostu nie mogą czekać, nawet w dobie pandemii.
Niespodzianki i nieplanowane sytuacje
Michał Desowski: Sama realizacja, mimo wszelkich niedogodności wynikających z ograniczenia liczby ludzi na planie, rygorów dotyczących bezpieczeństwa, pracy zdalnej, przebiegała dokładnie tak, jak została zaplanowana, czyli świetnie.
Filip Bartczak: Na szczęście obyło się bez większych niespodzianek. Życie na planie przebiega dynamicznie i czasem pojawiają się różne trudności. Jednak dzięki temu, że byliśmy odpowiednio przygotowani, udało nam się kreatywnie pokonać wszystkie przeszkody. Żadne ujęcie nie było przypadkowe, bo dokładnie wszystko zaplanowaliśmy wcześniej. Realizacja scenariusza była czystą frajdą, a ekipa skoncentrowała się na tym, co miała do zrobienia. Mam również wrażenie, że w związku z pandemią na planie panowało większe skupienie i uważność. Ta nowa dyscyplina wyszła nam na dobre.
Łukasz Kościuczuk: Byliśmy mega pozytywnie zaskoczeni tym, jak Dziadzior ogarnął koncert na żywo ze swojego biura. PPM oraz shoot odbyły się sprawnie jak nigdy przedtem. To był BlitzPPM oraz BlitzShoot bez żadnego uszczerbku dla jakości klipu.
Magda Kantorowicz: Niespodzianką było artystyczne zaangażowanie Gurala w zbiórkę – koncert online czy dodatkowy utwór DonGuralesko z Jego przyjaciółmi, na które na wstępie się nie umawialiśmy. „Zawsze chciałem robić dobre rzeczy, ale nie wiedziałem, jak się za to zabrać. Dzięki Rak’n’Roll!” – słowa Gurala utwierdziły mnie w przekonaniu, że wszyscy robimy Rak’n’Roll Music, jedni robią muzę, inni wpłacają datki, a jeszcze inni kręcą teledyski albo wszystko spinają w całość 🙂
Wnioski
Małgorzata Nierodzińska: Rak’n’Roll Music to inicjatywa zakładająca nową, ciekawą mechanikę dla zbiórek: za osiągnięcie celu zbiórki czeka nagroda w postaci nowego klipu artysty plus maska AR, której każdy może użyć w social mediach. Wszyscy, którzy dołączają do zbiórki mogą czuć się producentami klipu. Ta namacalna nagroda za wpłatę jest bardzo ciekawym mechanizmem, który sprawia, że ludzie chętniej się angażują i chętnie wpłacają na zbiórkę.
Michał Desowski: Rak’n’Roll Music to przede wszystkim pomysł długofalowy i mamy nadzieję, że prawdziwy sukces dopiero przed nami. Pandemia, czy też kolejne fale zachorowań na COVID-19 będą zapewne rosnąć i maleć, aż powstanie szczepionka. Na raka nie ma szczepionki. Co więcej, chorzy na nowotwór nie mogą wstrzymać leczenia i są w grupie podwyższonego ryzyka. Każdy kolejny artysta, każdy kolejny utwór Rak’n’Roll Music, każda zbiórka założona na Facebooku przez artystę, nieważne czy znanego w całym kraju, czy tylko przez sąsiadów z ulicy przybliża nas do celu, jakim jest jak najlepsze życie podopiecznych Fundacji Rak’n’Roll. Bo to, że ktoś ma raka nie oznacza, że nie może czerpać radości z życia.