…dużo lepsze dla nas sportowo zawody w Soczi cztery lata temu. Aż 75% badanych zadeklarowało, że sukcesy polskich reprezentantów skłoniłyby ich do częstszego zasiadania przed telewizorami.
Badając popularność zimowych igrzysk olimpijskich, eksperci Havas Sports & Entertainment (Havas Media Group) zanalizowali oglądalności ostatnich trzech imprez w Vancouver, Soczi i Pjongczangu, prześledzili najczęściej używane w mediach społecznościowych hashtagi oraz przeprowadzili badanie na panelu SW Research, na reprezentatywnej próbie polskich respondentów powyżej 18. roku życia. Wyniki potwierdziły, że Polacy mniej są zainteresowani sportową rywalizacją jako taką, śledząc przede wszystkim te wydarzenia, w których mamy duże szanse medalowe.
Zobacz również
– Wśród dziesięciu najchętniej oglądanych transmisji w trakcie trzech ostatnich ZIO aż siedem to konkursy skoków narciarskich. Pozostałe to dwa medalowe biegi z udziałem Justyny Kowalczyk i transmisja otwarcia Igrzysk w Soczi. Co ciekawe, tegoroczny drugi konkurs skoków, zakończony złotym medalem Kamila Stocha, oglądało o połowę mniej widzów (4 003 000) niż drugi konkurs w Soczi (9 131 000). Na pewno duży wpływ miał na to niezbyt udany początek zawodów w wykonaniu polskich sportowców. W Soczi po tygodniu rywalizacji było już na naszym koncie kilka medali i apetyt widzów rósł z każdym kolejnym dniem – komentuje Aleksandra Marciniak, dyrektor zarządzająca Havas Sport&Entertainment w Polsce.
Średnia oglądalność Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu jest niemal trzykrotnie niższa niż zawodów w Soczi. Może być to częściowo spowodowane różnicą czasu i niekorzystnymi godzinami transmisji, ale respondenci sami przyznają, że decydujące znaczenie miał brak sukcesów. 75% deklaruje, że lepsze wyniki polskich reprezentantów skłoniłyby ich do oglądania większej liczby transmisji. 46% ogląda tylko te dyscypliny, w których startują Polacy – aż 88,1% przyznaje, że oglądało konkursy skoków narciarskich, 49,6% biegi narciarskie, 31,4% łyżwiarstwo szybkie, a 25,6% biathlon. To przekłada się też na rozpoznawalność sportowców biorących udział w zimowych igrzyskach olimpijskich. Bezkonkurencyjny jest Kamil Stoch, którego spontanicznie wymienia aż 82,8% badanych. Drugie miejsce zajmuje Justyna Kowalczyk wymieniona jedynie przez 37,5%. Kolejne miejsca przypadły skoczkom – Stefanowi Huli (36,8%), Dawidowi Kubackiemu (36,6%) i Piotrowi Żyle (26,9%). Pozostali sportowcy mieli poniżej 20% wskazań.
– Badania potwierdzają, że większość Polaków nie interesuje się sportem jako takim, a jedynie „kibicuje naszym”. Nie jest to zaskoczeniem, widać to wyraźnie w corocznych badaniach popularności dyscyplin sportowych czy chociażby w ilości miejsca poświęcanego różnym dyscyplinom w mediach. Często też nie docenia się u nas klasy zagranicznych sportowców, jeśli rywalizują na najwyższym poziomie z naszymi reprezentantami. Przekonał się o tym chociażby wiele lat temu Sven Hannawald, któremu polscy kibice nie mogli darować, że czasami wygrywa z Adamem Małyszem. Nawiasem mówiąc, blisko 2% respondentów wciąż wymienia Adama Małysza wśród sportowców startujących w Pjongczangu, a 6% tegoroczne igrzyska kojarzą się właśnie z naszym mistrzem sprzed lat – ocenia Aleksandra Marciniak.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Oglądalność i nastawienie do igrzysk znajdują też swoje odzwierciedlenie w mediach społecznościowych. Najczęściej używane hashtagi dotyczą samej imprezy – najpopularniejsze były #PyeongChang2018, #Pjongczang2018 i #igrzyska18. Wśród sportowców najwięcej pisano oczywiście o Kamilu Stochu i Stefanie Huli, ale na podium znalazła się też Weronika Nowakowska, głównie za sprawą swojej kontrowersyjnej wypowiedzi skierowanej do hejterów. W odróżnieniu od skoczków, posty na temat polskiej biathlonistki były w dużej mierze negatywne.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
– Oglądalność igrzysk i popularność sportowców są bezpośrednio powiązane z liczbą medali na koncie polskiej reprezentacji. Cztery lata temu w Soczi Polska zdobyła sześć medali, w tym cztery złote. Było sporo pozytywnych zaskoczeń, a to napędzało zainteresowanie, również dyscyplinami, którym na co dzień trudno przebić się do głównego nurtu. Pjongczang pokazał, że polscy kibice są żywiołowi i potrafią dopingować, ale potrzebują paliwa w postaci sukcesów. W przeciwnym wypadku chętniej wybiorą inne rozrywki – podsumowuje Aleksandra Marciniak.