Nic więc dziwnego, że cała Polska, w tym również internauci i nasi influencerzy żyją obecnie epidemią. Wielu z nas, przebywając na kwarantannie, jeszcze częściej sięga po social media. Efekt? Serwisy społecznościowe opanowały trendy, które relacjonują obecną sytuację. Liczba memów (brawo @make_life_harder), wyzwań, hashtagów sprawia, że koronawirus stał się numerem jeden w komunikacji nie tylko mediów głównego nurtu, ale również internautów, influencerów czy marek, którym przyszło się zmierzyć z nową rzeczywistością w sferze biznesu.
Zobacz również
#Zostańwdomu
W mediach społecznościowych ogromną popularnością cieszy się akcja „zostań w domu”. Za pomocą hashtagów #zostańwdomu (308000 postów) czy #zostajewdomu (76100 postów) influencerzy zachęcali do ograniczenia wyjść czy spotkań towarzyskich i pozostanie w domach na czas pandemii. Z hashtagu korzystają nie tylko popularni twórcy, ale również osoby publiczne np. Hanna Lis i Izabela Kuna.
Hasztagi wykorzystywane są również przez instytucje państwowe do promowania właściwych zachowań. Przykładem są działania Ministerstwa Zdrowia na Twitterze.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Hasztagi takie jak #zostańwdomu czy angielska wersja #stayathome są przejawem oddolnej inicjatywy pozwalającej zmobilizować się społeczeństwu w tej niecodziennej dla nas wszystkich sytuacji.
Na Instagramie hashtag w różnych wariantach, wraz ze swoim anglojęzycznym odpowiednikiem został użyty już ponad 3 miliony razy. Na jego popularność w dużej mierze mają wpływ influencerzy, którzy oddziałują zwłaszcza na najmłodsze i jednocześnie najbardziej mobilne młode pokolenie. Jak wynika z naszych badań, ludzie najczęściej korzystają z Instagrama w celu zainspirowania się i tutaj mamy bardzo pozytywny przykład właśnie takiej sytuacji.
Wraz z rozwojem sytuacji, hashtag ten doczekał się różnych wariantów, takich jak #siedzęwdomu (ten hashtag został użyty prawie 11 tysięcy razy) czy #badzjakkevinzostanwdomu. Mają one jeden cel: ograniczyć kontakt z innymi osobami, w celu zminimalizowania liczby zachorowań, do liczby umożliwiającej wyeliminowanie wirusa.
#Gastropomaga
Decyzją rządu na czas pandemii zamknięte są wszystkie lokale gastronomiczne. Niestabilna sytuacja finansowa czy strach przed utratą płynności to dwie największe bolączki tej branży. Część restauratorów na swoich kanałach w mediach społecznościowych coraz wyraźniej komunikuje opcję dostawy bądź rozszerza swoje działania o aktywność z obszaru CSR, oferując swoje dania za symboliczny grosz lub przywożąc je przedstawicielom służby zdrowia zupełnie bezpłatnie.
Tak nagłe ograniczenie możliwości sprzedażowych, wynikających ze spadku liczby gości oraz brak możliwości dostawy w przypadku części firm sprawiają, że branża musi zmierzyć ze stratami. #posiłekdlalekarzy oraz #gastropomaga wraz ze swoimi lokalnymi wersjami to dwa przykłady hashtagów opisujących inicjatywy podejmowane przez grono przedstawicieli polskiej gastronomii.
Wielu z nich zdecydowało się na wsparcie posiłkiem osób, które są na pierwszej linii walki z wirusem: lekarzy, pielęgniarski i ratowników medycznych, które często spędzają wiele godzin na dyżurach, nie mając przerwy na jedzenie. Stawiając na działania CSR i komunikując je w mediach społecznościowych, próbują budować swój wizerunek, mając nadzieję, że po powrocie do normalności klienci wrócą do nich, jednocześnie przyciągając nowych.
Na uwagę zasługuje też rosnąca popularność wpisów opatrzonych tagami #czysteręce oraz #cleanhands, które w sposób charakterystyczny dla mediów społecznościowych, pokazują użytkownikom znaczenie profilaktyki.