Od września ubiegłego roku Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów informuje o tym, że treści sponsorowane na Instagramie, TikToku czy Facebooku zamieszczane przez influencerów należy oznaczać w sposób jednoznaczny i niebudzący wątpliwości odbiorcy co do charakteru wpisu. Już w pierwszych komunikatach Prezes UOKiK wskazywał, że oznaczanie treści skrótami, w formie anglojęzycznej, jak #ad, czy stosowanie samego hashtaga #współpraca, jest niewystarczające. Nadal jednak zdarza się wśród reklamodawców oraz influencerów, którzy w świetle prawa są przedsiębiorcami, nienależyte podchodzenie do swoich obowiązków.
Aby ujednolicić zasady oznaczania współprac w social mediach, UOKiK postanowił opracować oficjalne rekomendacje w sprawie oznaczanie treści sponsorowanych na Instagramie, które wkrótce ujrzą światło dzienne. W tym czasie reklamodawcy, sklepy internetowe i twórcy internetowi zastanawiają się, jaką moc prawną będą mieć te rekomendacje i czym tak naprawdę grozi interwencja urzędu, jakim jest UOKiK.
Zobacz również
Jak można się dowiedzieć z oficjalnej strony UOKiK, urząd może uznać praktyki danego przedsiębiorcy za naruszające zbiorowe interesy konsumentów lub postanowienia umowne za niedozwolone – to natomiast może skutkować wszczęciem postępowania administracyjnego przeciwko przedsiębiorcy. W wydanej decyzji Prezes UOKiK może dziś zakazać stosowania danej praktyki lub klauzuli, a także nałożyć karę finansową dla przedsiębiorcy w wysokości do 10 proc. jego obrotów. Niektóre decyzje mogą zawierać również formę rekompensaty publicznej jako środek usunięcia skutków naruszenia. Urząd może też przyjąć zobowiązanie przedsiębiorcy do zmiany zakwestionowanego zachowania lub nałożyć określone obowiązki informacyjne dla przedsiębiorcy w zakresie upowszechniania ich treści.
Wkrótce jednak kompetencje tego urzędu będą znacznie rozszerzone. Wszystko po to, aby wyposażyć organ w szereg narzędzi pozwalających skutecznie ścigać łamanie przepisów i nadużycia ze strony nieuczciwych przedsiębiorców.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Prezes UOKiK, Tomasz Chróstny
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna” nowe kompetencje prezesa UOKiK-u zawarto w projektowanej nowelizacji ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów oraz niektórych innych ustaw, której celem jest wdrożenie unijnego rozporządzenia CPC. Ma to być kolejna, obok implementacji dyrektywy Omnibus, istotna nowelizacja przepisów konsumenckich.
– Pierwszy projekt implementujący CPC ukazał się już dwa lata temu. Jego nowa wersja jest jednak dwukrotnie dłuższa i zawiera bardzo istotne dla przedsiębiorców szczegóły – zaznacza „Dziennik Gazeta Prawna”.
Według Dziennika UOKiK miałby zyskać nowe uprawnienia w zakresie stron internetowych adresujących swoje oferty do konsumentów. Prezes UOKiK będzie mógł zarządzać potwierdzania tożsamości osób zaangażowanych w przepływ środków finansowych i danych. Dotyczy to także informacji o rachunkach bankowych oraz o tym, jaki podmiot jest właścicielem określonej strony internetowej. Celem jest zapobieganie ryzyku wyrządzenia poważnych szkód zbiorowym interesom konsumentów. Co ciekawe, rozważana jest również możliwość wprowadzanie przez urząd zmian na witrynie danego przedsiębiorcy.
Ważną zmianą ma być rozszerzenie instytucji przeszukania na sprawy związane ze stosowaniem niedozowanych postanowień wzorców umów oraz praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów. Do tej pory było to możliwe tylko w postępowaniach antymonopolowych.
Jakie konsekwencje mają czekać przedsiębiorców, którzy nie zastosują się do żądań prezesa UOKiK? Jak informuje Dziennik, musi się liczyć przede wszystkim z karami finansowymi – w wysokości nawet do 50 mln euro.