fot. depositphotos.com
Zajmujemy się projektowaniem UX (z ang. user experience) i UI (z ang. user interface), czyli tworzymy produkty cyfrowe (np. aplikacje i strony internetowe) odpowiadające potrzebom naszych klientów w taki sposób, by korzystanie z nich było dla użytkowników proste, intuicyjne i przyjemne. Chcąc to robić dobrze, uważnie wsłuchujemy się w ludzkie potrzeby i śledzimy zmiany zachodzące w otaczającym nas świecie. Zastanawiając się nad przyszłością naszej branży wyodrębniliśmy klika trendów, które mają szansę odpowiedzieć na najważniejsze wyzwania najbliższych lat.
Czy uczenie maszynowe i sztuczna inteligencja (machine learning i AI) sprawią, że wrócimy do języka piktograficznego?
Na przełomie 2022 i 2023 roku ogromne zainteresowanie wzbudził ChatGPT od OpenAI. Mówi się o nim jako o sztucznej inteligencji, ale faktycznie bazuje on jedynie na uczeniu maszynowym. Póki co, to i podobne rozwiązania oferują wyłącznie czysto statystyczne, bezduszne przetwarzanie dużych ilości danych. Nie stworzą one utworów na miarę tych pisanych np. przez Nicka Cave’a, ale podpowiedzą treści, które mają największe szanse spodobania się większości użytkowników.
Uczenie maszynowe i zalążki sztucznej inteligencji towarzyszą nam w różnych dziedzinach życia już od dłuższego czasu. Przykładem mogą być internetowe wyszukiwarki podsuwające wyniki i sklepy oferujące zakupy bazujące na analizie wcześniejszych zachowań użytkownika.
Jeśli powszechne stanie się wykorzystywanie efektów uczenia maszynowego, np. do tworzenia dłuższych tekstów i sprzedażowych stron internetowych, to mogą one stać się mdłe i nieciekawe. Content jako taki straci na znaczeniu, bo generowany przez automat przestanie być unikalny. A to z kolei doprowadzi do jeszcze mocniejszego niż obecne odchudzenia www z treści i zastąpienia słów obrazami.
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Tęsknota za baśniowo-magicznym światem kieruje nas do metawersum
Odnosimy wrażenie, że współcześni ludzie mają w sobie dziecięcą tęsknotę za baśniowo-magicznym, kolorowym i nieco szalonym światem jak z Harrego Pottera. Połączenie jej ze wspomnianym wcześniej ograniczaniem treści tekstowych prowadzi do wizualnego przepychu.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Jeszcze parę lat temu „w trendach” była ascetyczna, prosta i przejrzysta grafika. Dziś im więcej kolorów i gradientu, tym lepiej. Za nami czasy dążenia do stonowanej elegancji. Podstawowa zasada przy tworzeniu interfejsów „nie mieszaj fontów szeryfowych z bezszeryfowymi” odchodzi w niepamięć. Dziś te fonty mieszamy. Na obecnym etapie Web 3.0 użytkownicy internetu chcą blichtru i diamentowego połysku oraz obrazu 3D.
Kiedyś mówiliśmy „zamiast siedzieć przed telewizorem, wyjdź z domu i skorzystaj z prawdziwego życia”. Dziś to świat oferowany przez nowoczesną technologię, zdaje się być ciekawszym, a może nawet „lepszym” od tego realnego. W poszukiwaniu przygód i wytchnienia od codziennych trosk uciekamy w gry i zaczynamy uciekać do metawersum.
Wbrew pozorom, nie musi być to wizja pesymistyczna. Wraz ze zwiększaniem mocy obliczeniowych i możliwości graficznych komputerów oraz rozwiązań typu Neuralink tworzących interfejs „ludzki mózg-komputer” mamy szanse zyskać większe możliwości życia w bardziej satysfakcjonujący nas sposób.
Pomysły związane z wirtualną rzeczywistością nieustannie fluktuują. Dziś jesteśmy w powijakach, za kilka/kilkanaście lat znajdziemy się w zupełnie innym miejscu. Przetrwają rozwiązania mające umocowanie w ludzkich atawizmach, takich jak np. potrzeba przeżywania silnych emocji.
Targetowanie behawioralne dla wszystkich
Dążymy do zautomatyzowania procesów, by ułatwić i przyśpieszyć maksimum naszych działań. Od dawna doceniamy potęgę wiedzy płynącej z gromadzonych danych. Dotychczas jednak ich zbieranie, przesiewanie i analizowanie przy wykorzystaniu uczenia maszynowego było dostępne tylko dla olbrzymich podmiotów.
Wraz ze wzrostem dostępności narzędzi to, co było zarezerwowane tylko dla największych graczy trafi pod „cyfrowe strzechy”, czyli nawet do najmniejszych przedsiębiorców oferujących swoje usługi online. Tutaj doskonałym przykładem jest targetowanie behawioralne, o którym głośno zrobiło się przy okazji wykorzystania go podczas wyborów prezydenckich w USA. Dziś jest ono powszechnie wykorzystywane przez e-commerce do wyświetlania internautom ofert zgodnych z ich wcześniejszymi zachowaniami w sieci.
Być może już w bliskiej przyszłości jeszcze precyzyjniejsze dostosowywanie treści umożliwi nam analiza ruchu gałek ocznych osób przeglądających strony internetowe.
Inkluzywność, by każdy czuł się dobrze
Po fazie „wymazywania” z przekazów graficznych wszystkiego, co nie dorównywało trudnemu do spełnienia ideałowi, po czasie milczącej akceptacji dla „niedoskonałości”, dotarliśmy do fazy inkluzywności. Dziś świadomie osadzamy w komunikacji elementy uchodzące za mało typowe lub wręcz nie wynikające bezpośrednio z kontekstu, czyli np. w reklamach marek modowych pokazujemy osoby o niestereotypowej urodzie, z bielactwem lub protezami kończyn.
Zmienia się język, który powinien szybko i precyzyjnie mówić do wszystkich. Coraz większą wagę przykładamy do właściwego użycia feminatywów lub określeń, które nie wskazują bezpośrednio na płeć (np. zamiast „zapomniałeś hasła”, napiszemy „nie pamiętasz hasła”). Jest to szczególnie trudne w przypadku języków takich, jak np. język polski, w których brakuje możliwości mówienia o konkretnych osobach bez różnicowania płci.
Tworzenie przyjaznych i użytecznych interfejsów wymaga zrozumienia potrzeb jak najszerszej i najbardziej zróżnicowanej grupy odbiorców. Osiągnąć to można dzięki prowadzeniu systematycznych badań, których liczba z czasem będzie rosła.
Design systemy to przyszłość projektowania
W natłoku zalewających nas informacji potrzebujemy przystępniejszego sposobu ich przekazywania. Przecięty użytkownik sieci może zauważyć np. powtarzalność pewnych elementów na stronach internetowych. Podział treści na konkretne sekcje nie tylko ułatwia pracę projektantom, ale też pomaga odbiorcom szybciej zdobywać potrzebną im wiedzę. Konieczność wielokrotnego wykorzystywania tych samych elementów może wpłynąć na dalsze upraszczanie produktów.
Web 3.0 i Internet Rzeczy (IoT) oznaczają decentralizację. Już dziś większe marki mają aplikacje występujące w wielu wersjach, w których należy podawać spójny przekaz w komfortowy dla użytkownika sposób. Coraz częściej niż komputerów używamy telefonów, zdalnie zbieramy odczyty liczników, z siecią łączą się zegarki, piekarniki, lodówki itd. – przykłady można mnożyć. Metawersum wymaga projektowania 3D, więc także inaczej niż dotąd tworzonych interfejsów.
Wykorzystanie design systemów obniża koszty tworzenia cyfrowych produktów dzięki uproszczeniu procesów i oszczędności czasu. Ich rola z pewnością będzie rosła. Dotychczas postrzegane głównie jako wsparcie w tworzeniu warstwy wizualnej, dziś obejmują kwestie treściowe, równościowe i dostępnościowe. Design systemy stają się wręcz niezbędne do tworzenia treści spełniających potrzeby współczesnych użytkowników.
Autorzy:
Wojtek Adryańczyk
head of UI, ExtraHut
Tomasz Kulczycki
head of UX, ExtraHut