W ramach swoich działań w zakresie CSR katowicka Grupa Pietrzak na dachu kompleksu budynków, w których mieszczą się salony sprzedaży Ferrari, Maserati, Alpine oraz restauracja La Squadra, zainstalowała cztery ule. Zamieszkało w nich 160 tys. pszczół. Miejskie pasieki to najnowszy proekologiczny trend. Realizacja jest wkładem dealera w poprawienie jakości życia mieszkańców Katowic.
Zobacz również
To efekt współpracy Grupy Pietrzak z Pszczelarium – rodzinną firmą, która realizuje pionierski pomysł zakładania pasiek w miastach oraz przeprowadzania szkoleń w zakresie pszczelarstwa i w opiece nad pszczołami w ośrodkach miejskich. – Grupa Pietrzak to firma odpowiedzialna. Poważnie traktujemy klientów, kontrahentów, a także mieszkańców naszego miasta. Dlatego w naszych działaniach CSR stawiamy na inicjatywy, które wspierają lokalne potrzeby – mówi Mateusz Widuch, marketing manager Grupy Pietrzak. Według ekspertów pszczoły w mieście są niezwykle potrzebne i mają nieoceniony wpływ na reprodukcję dziko żyjących roślin, co ostatecznie decyduje o jakości życia ludzi.
Pozyskiwany przez pszczoły z dachu salonu Ferrari miód będzie dostępny w mieszczącej się w tym samym kompleksie budynków restauracji La Squadra.
Miejski miód ma bogate walory smakowe i zdrowotne. Z badań Państwowego Zakładu Higieny wynika, że nie zawiera on żadnych szkodliwych substancji – w sezonie letnim nie występuje problem smogu, miejskie rośliny nie są skażone rolnymi opryskami. Swoje wyjątkowe walory smakowe zawdzięcza dużej różnorodności roślin – nektar pozyskiwany jest tutaj z nieoczywistych lokalizacji.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Zakładanie miejskich uli to jeden ze sposobów na zwiększanie populacji pszczół, które zagrożone są wyginięciem. Szacuje się, że ponad 75% żywności, którą spożywa człowiek, jest pochodną pracy pszczół lub innych zapylających owadów. Miejskie pszczoły zapylają rośliny na ogrodach działkowych, w parkach, na balkonach, dzięki czemu rodzą one zdrowe owoce i wysiewają nasiona. W efekcie skutkuje to większą różnorodnością naszej roślinności, ale także zwierząt: ptaków, jeży, nietoperzy, a mniejszą liczbą owadów niepożądanych, jak muchy czy komary.
Słuchaj podcastu NowyMarketing