Wyjątkowo częstym problemem, na który zwraca uwagę Monika Horna-Cieślak, jest wykorzystywanie wizerunku kidinfluencerów przez ich prawnych opiekunów i rodziców. Jak podkreśla Rzeczniczka Praw Dziecka, to właśnie najmłodsi i ich twarze niejednokrotnie stają się „bazą” do tworzenia marki osobistej przez dorosłych. Jednocześnie działania te pozbawione są najważniejszego etapu: dbania o kwestie bezpieczeństwa kidinfluencerów.
W internecie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, każdego dnia publikowane są miliony postów zawierających m.in. zdjęcia i materiał wideo. Na wielu z nich widnieją wizerunki najmłodszych: dzieci i młodzieży, którzy coraz częściej zyskują w ten sposób miano kidfluencerów. Niestety, publikowanie kadrów z codziennego życia rodziny (tzw. family influencing) to nie tylko sposób na zdobycie popularności przez twórców kont na Facebooku czy Instagramie, ale także prosta droga do narażenia dzieci na cyberprzemoc i wykorzystanie ich wizerunku bez zgody.
Zobacz również
– Niestety, zjawisko kidinfluencingu oraz family influencing niesie ze sobą szereg negatywnych konsekwencji. Przede wszystkim, działalność ta stanowi de facto cyfrową pracę wykonywaną przez najmłodszych, która może istotnie wpływać na ich zdrowie fizyczne i psychiczne, a także na rozwój społeczny i edukacyjny – wskazuje Rzeczniczka Praw Dziecka.
Dodatkowo dochodzą do tego również wątpliwości natury etycznej, o których dorośli często zapominają. W swoim apelu do Ministry Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, Monika Horna-Cieślak zwróciła się o wprowadzenie odpowiednich mechanizmów kontrolnych i regulacji w zakresie ochrony interesów najmłodszych. Zasugerowała też dyskusję nad wprowadzeniem regulacji na wzór tych, funkcjonujących już we Francji czy Stanach Zjednoczonych.
Zdjęcie główne: Freepik
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell