Ostatnie lata to seria zmian, które znacząco wpłynęły na oblicze świata.
– Pandemia COVID-19, wojna w Ukrainie, postępujący kryzys ekonomiczny i błyskawiczny rozwój technologii to tylko niektóre z czynników, wywołujących zmianę zachowań konsumenckich. – mówi Bartosz Kordecki, head of engagement z polskiego biura Wunderman Thompson – W ramach dywizji Wunderman Thompson Commerce zebraliśmy wnioski i prognozy dotyczące świata w przyszłości. O niektórych z nich nie śnił nawet Lem – dodaje.
Zobacz również
Platformy sprzedażowe – od A do Z
Czy wiecie, że Amazon, liderujący marketplace zachodnich rynków posiada aktualnie tylu użytkowników, że mógłby stworzyć ósme najludniejsze państwo świata? Zgodnie z danymi, aż 64% ludzi woli robić zakupy w jednym miejscu. To wymusza na markach nowe sposoby promocji, odróżniające od konkurencji, lezącej tuż obok na wirtualnej półce.
Coraz bardziej powszechne korzystanie z platform zakupowych to trend, który wpływa na mniejsze manufaktury i sprzedawców detalicznych. Przegrywają bowiem na dostępności produktów, czasie dostawy i kompleksowości usług. Choć po pandemii 2/3 konsumentów woli kupować lokalnie (w kraju swojego zamieszkania), to jednak dóbr szukają online na Amazonie, eBayu czy – w przypadku Polski – Allegro.
Platformy zakupowe dysponują mnóstwem danych o swoich użytkownikach. Pozwala to na doskonałe dopasowywanie nie tylko reklam (z czego już teraz Amazon czerpie 68% swoich zysków). Skoro można tam znaleźć wszystko, dlaczego nie poszukać miłości? Specjaliści przewidują, że bazowanie na podobnych zwyczajach konsumenckich to nowa opcja na randkowanie. Tinder, Match.com i inne aplikacje posiadają ponad 300 milionów użytkowników, z reguły narzekających na randkowe algorytmy. Spotykanie ludzi na Amazon Prime mogłoby natomiast opierać się na olbrzymiej ilości danych: od zakupów, poprzez filmy, muzykę, książki, zainteresowania, ubrania czy gust. Perfekcyjne dopasowanie!
#NMPoleca: Jak piękny design zwiększa konwersję w e-commerce? Tips & Tricks od IdoSell
Jeszcze więcej technologii. Wytrzymamy.
Choć dostawy z pozaziemskich centrów dystrybucyjnych wydają się być pieśnią przyszłości, to „kosmiczni przedsiębiorcy” tacy jak Jeff Bezos, Elon Musk czy Richard Branson myślą o nich bardzo poważnie. Spaceworks i NASA testują kapsuły RED (re-entry devices), pozwalające na transport dóbr z orbity na Ziemię. Tego rodzaju mobilność pozwoliłaby towarom docierać do miejsc trudniej dostępnych, pozbawionych tradycyjnych ciągów komunikacji. Oznacza to wkluczenie w handel ponad półtora miliarda nowych użytkowników.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Zmieniać się będzie zresztą nie tylko sposób dystrybucji, ale i tryb podejmowania decyzji zakupowych. Wraz ze wzrostem dostępności rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji (AI), kupowanie opierać się będzie na czystych danych i szybkich wnioskach. Nie dotyczy to jedynie ceny czy parametrów towaru, ale także profilu użytkownika – wiedzy o jego stanie zdrowia, konta czy preferencjach. Wymusi to na producentach inny sposób prezentowania ich dóbr i optymalizowania komunikacji pod kątem dostępności danych, istotnych dla AI.
Pandemia przyspieszyła także obecność konsumentów w metaverse i wirtualnej rzeczywistości. Już teraz 60% pracowników na całym świecie deklaruje większą chęć do pracy z domu niż z biura, co rodzi konieczność dbania o relacje międzyludzkie w inny sposób. Metaverse zdaje się łączyć to, co w obu światach najlepsze: możliwość skupienia się w zaciszu domowym, przy jednoczesnym poczuciu bycia w zespole na co dzień. Prognozy wykraczają jednak daleko poza życie zawodowe – a nawet życie w ogólności.
Niemal połowa badanych zainteresowana jest przeniesieniem swoich informacji do metawersum w taki sposób, żeby były one dostępne także po ich śmierci. Docelowo mogłoby to oznaczać scalenie ich z danymi, na których opierają się algorytmy sztucznej inteligencji i, w pewnym znaczeniu, życie pozagrobowe. Skoro już teraz co trzeci zakup w sieci to zakup produktów cyfrowych, być może niedługo zdigitalizuje się także kolejna część naszej rzeczywistości.
Klient nasz pan
Konsumenci nie chcą godzić się na limity, jakie wprowadzają marki. Chcą rzeczy po swojemu, skrojonych na wymiar, dostępnych tu i teraz. Potencjalnie może to oznaczać śmierć wielkich brandów, które będą musiały zgodzić się na hiperpersonalizację i – w konsekwencji – utratę swojej spójności. Coraz częściej konsumenci kupują także bezpośrednio poprzez media społecznościowe (wzrost z 29% do 78% konsumentów w ciągu zaledwie roku!), a co piąty podejmuje decyzje, biorąc pod uwagę zdanie ulubionego influencera. Do grupy kupujących dołączają też coraz młodsi – nastolatkowie i dzieci. Nie jest to nawet kwestia większej dostępności produktów finansowych dla tego sektora, bo wciąż głównym źródłem finansowania jest „Bank Mamy i Taty”.
Marka Hollister wprowadziła w swojej aplikacji rozwiązanie Share2Pay, które pozwala na szybkie i sprawne podesłanie wymarzonych zakupów SMSem do opłacenia przez opiekunów. Nieletni wybierają ulubione towary, a ich rodzice w prosty sposób przeglądają koszyki i płacą za zakupy. Technologie tego typu to krok w kierunku rozwiązań zakupów grupowych – na przykład dotyczących dzielenia rachunków w restauracjach czy wspólnego podróżowania.
– Droga konsumenta skraca się coraz bardziej – twierdzi Bartosz Kordecki – Już teraz telefony „czytają nam w myślach”. Jak zmieni się ta ścieżka, kiedy impuls do komputera popłynie prosto z naszego mózgu? Czy zakupy wciąż będą wiązać się z emocjami, czy już tylko z czystymi danymi? Odpowiedzi na te pytania przyniesie najbliższa przyszłość. Warto się na nią przygotować – podsumowuje.
Więcej ciekawych wniosków i prognoz znajduje się w darmowym raporcie Tomorrow’s Commerce 2023, którego pełna wersja dostępna jest TUTAJ.