Fundacja Alberta Schweitzera, Stowarzyszenie Otwarte Klatki, Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva! oraz Compassion Polska dążą do całkowitej likwidacji okrutnej tradycji sprzedaży żywych karpi. Praktyka ta jest całkowicie sprzeczna z okresem świąt Bożego Narodzenia, które mają być czasem miłości i spokoju.
Naukowcy już dawno udowodnili, że ryby zdolne są do odczuwania bólu, stresu i cierpienia. Karpie w przepełnionych zbiornikach w brudnej zakrwawionej wodzie, rany na ciele, martwe zwierzęta unoszące się wśród żywych, nieprawidłowe zachowanie personelu sklepu, który podnosi ryby za skrzela, pakowanie ryb do plastikowych reklamówek bez wody, zabijanie przez niewykwalifikowane osoby to częsty widok podczas świątecznych zakupów.
Zobacz również
– Sprzedaż żywych karpi powoduje ich ogromne cierpienie, które jest niepotrzebne i łatwo można go uniknąć. Największe sieci handlowe wycofują żywe karpie ze sprzedaży, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom konsumentów i trosce o dobrostan zwierząt, będącej coraz ważniejszym elementem polityki każdego odpowiedzialnego społecznie biznesu. Liczymy, że już niedługo także E.Leclerc pochyli się nad losem ryb i dołączy do tego grona – mówi Maria Madej, menadżerka relacji biznesowych ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki.
Kampania, którą rozpoczęły cztery organizacje prozwierzęce ma na celu nakłonić sieć E.Leclerc do wydania oficjalnego oświadczenia o zaprzestaniu sprzedaży żywych karpi dla całej sieci. Wszystkie dotychczasowe kampanie prowadzone w tym temacie zakończyły się sukcesem.
– Według badań IBRiS z listopada 2020 roku tylko 26,6% Polaków planuje w tym roku zakup żywego karpia – zdecydowana większość społeczeństwa nie wyraża więc chęci i zapotrzebowania na kupno żywej ryby. Odpowiedzialne firmy powinny odpowiadać na oczekiwania konsumentów, którzy chcą lepszego traktowania zwierząt. Zrobiły to już m.in. Auchan, B1, Carrefour, Kaufland, Selgros oraz Tesco. Mamy nadzieję, że taką samą decyzję podejmie E.Leclerc – mówi Madej.
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Hasłem „Święta – czas miłości… i cierpienia. Nie sprzedawaj żywych karpi, E.Leclerc!” kampania chce wyraźnie pokazać, że sposób, w jaki traktowane są te ryby, jest dla nich torturą, a w kontekście świąt, które kojarzą się z czasem miłości i spokoju, ta sprzeczność z cierpieniem w tle jest jeszcze bardziej widoczna. Okrucieństwo jest najgorszym prezentem pod choinkę.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Organizacje zaangażowane w walkę o prawa zwierząt mają nadzieję, że E.Leclerc posłucha swoich klientów i dołączy do grona sklepów, które zrezygnowały ze sprzedaży żywych ryb. Do tego czasu będzie trwała intensywna kampania oraz towarzyszące jej liczne wydarzenia i akcje informujące opinię publiczną o okrucieństwie związanym ze sprzedażą żywych ryb w sieci E.Leclerc. Czas zakończyć tę „tradycję”, która ma dość krótką historię związaną z niedoborami żywności w okresie PRL, i uwolnić zwierzęta od niepotrzebnego cierpienia. Święta Bożego Narodzenia nie powinny być czasem tortur.