Zdjęcie royalty free z Fotolia
Z blisko 7 proc. w I kwartale do 2,5 proc. w ostatnim kwartale 2013 r. spadł odsetek reklam prasowych zawierających QR kody. Średnio w całym roku po QR kody w kampaniach sięgnęło 4 proc. reklamodawców, czyli o 10 proc. więcej niż w 2012, jednak z każdym kwartałem odsetek wykorzystujących je kampanii spadał –wynika z badania MEC.
Zobacz również
Odsetek QR kodów w reklamach prasowych w 2012 i 2013 r. w podziale na kwartały:
Poza odsetkiem takich reklam, zmniejszyła się też liczba kampanii, w których QR kody zawierały zachętę do skanowania (tzw. „call to action”). Spośród przebadanych layoutów prasowych tylko 30 proc. uwzględniało takie odwołanie, a tylko w niespełna 1 proc. reklam zamieszczono także instrukcję lub ikonę z instrukcją skanowania – to wskaźnik dwukrotnie niższy niż przed rokiem.
Movember/Wąsopad: jak marki zachęcają do profilaktyki męskich nowotworów [PRZEGLĄD]
Zaledwie co piąta reklama informowała też o miejscu, do którego kieruje QR kod (spadek z 26 proc. rok wcześniej), w pozostałych przypadkach czytelnik nie wiedział zaś co może nastąpić po zeskanowaniu.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
– Najbardziej uderza jednak fakt, że tylko 42 proc. kodów odsyłało na strony dostosowane do urządzeń mobilnych. To wprawdzie i tak wyższy odsetek niż przed rokiem, ale wciąż niewysoki, większość czytelników skanuje przecież kody smartfonem – komentuje Piotr Adamczyk, mobile & emerging platforms manager w MEC. – Analiza wykorzystania QR kodów w prasie sugeruje, że spadające zainteresowanie może wynikać ze złego ich zastosowania we wcześniejszych kampaniach – dodaje.
Aż 46 proc. QR kodów w reklamach prasowych było mniejsze niż rekomendowany rozmiar (2 na 2,5 cm). Trudności z ich odczytaniem nastręczały także zbyt mały odstęp między kodem, a otaczającymi go treściami oraz słaba jakość wydruku.
Czy to znaczy, że QR kody to narzędzie bez przyszłości? – Co najmniej kilka przeprowadzonych przez nas kampanii wykorzystujących QR kody – m.in. dla marki Mercedes, pokazuje, że prawidłowo wykorzystane – przynoszą efekty. Potrafią skutecznie przekierować z przestrzeni offline do online. W porównaniu z długim, koniecznym do przepisania linkiem, wydają się też o wiele bardziej praktycznym narzędziem – podsumowuje Piotr Adamczyk.
Badanie objęło 9 195 reklam zamieszczonych w tytułach z segmentu people, tygodnikach opinii i magazynach kobiecych, które ukazały się w 2013 roku.