1. Adrian Kaczor, Manager ds. Kluczowych Klientów w Ideo Sp. z o.o.
2. Bartłomiej Pyrek, Webdeveloper w Ideo Sp. z o.o.
3. Zespół Cloud Technologies
4. Zespół They.pl
Zobacz pozostałe odcinki cyklu
Zobacz również
Adrian Kaczor
Manager ds. Kluczowych Klientów w Ideo Sp. z o.o.
sport: koszykówka, skoki spadochronowe, wspinaczka ściankowa, nurkowanie i rajdy motocyklowe
#PolecajkiNM cz. 32: czego szukaliśmy w Google’u, Kryzysometr 2024/25, rynek dóbr luksusowych w Polsce
Czym dla Ciebie jest sport? Jak bardzo jest istotny?
Adrenalina, pokonywanie swoich słabości, dążenie do celu, oczywiście wszystko to pamiętając o własnym bezpieczeństwie i zdrowym rozsądku. Sport przez lata kształtował nie tylko moje ciało, ale przede wszystkim osobowość. Zawsze był i będzie dla mnie ważny.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Ile lat trenujesz? Co Cię do tego skłoniło?
Swoje pierwsze kroki w sporcie stawiałem na sali gimnastycznej w szkole podstawowej. Trenowałem koszykówkę. W latach 90. zawodowa koszykówka cieszyła się dużą popularnością, a na parkiecie królował fenomenalny Michael Jordan. Przez wiele lat była to moja pasja numer jeden. Trenowałem codziennie, niestety zabrakło wzrostu, by dorównać najwyższym zawodnikom.
Wciąż staram się żyć na pełnych obrotach, pokonywać własne bariery i podnosić sobie poprzeczkę coraz wyżej. Swoją przygodę ze sportami ekstremalnymi zacząłem od wspinaczki skałkowej i skoków spadochronowych. Obecnie wolny czas przeznaczam na nurkowanie i rajdy motocyklowe. Ciężko powiedzieć, co dokładnie skłoniło mnie do wyboru takich właśnie sportów – na pewno wysoki poziom adrenaliny i możliwość wychodzenia poza własną strefę komfortu.
Ile czasu poświęcasz na treningi?
Uprawiam sport amatorsko, dlatego też nie narzuciłem sobie określonego planu treningowego. Staram się codziennie po pracy wykonywać serię ćwiczeń rozciągających, wydolnościowych i wzmacniających. Aczkolwiek robię to dla siebie – dla lepszego samopoczucia i kondycji. W zależności od warunków pogodowych, praktycznie każdy weekend spędzam pod wodą albo na torze.
Czego nauczyłeś się uprawiając sport, jakie wartości wyciągnąłeś? Co z tego ma bezpośredni wpływ/przełożenie na Twoją pracę?
Sport nauczył mnie bardzo wiele i ma to bezpośrednie przełożenie na to, co obecnie wykonuję zawodowo. Dzięki koszykówce wiem, co to gra zespołowa. 🙂
Nauczyłem się też, że nie zawsze się wygrywa. Wychodzę z założenia, że człowieka nie poznaje się po tym, jak upada, tylko jak się podnosi.
Skupienie na celu, konsekwencja w działaniu, systematyczność – tymi zasadami kieruję się zarówno w pracy, jak i w sporcie.
Co sport daje w życiu?
Ludowe porzekadło głosi, że sport to zdrowie i coś w tym jest. 🙂
Dla mnie sport jest doskonałą odskocznią od codziennego życia oraz relaksem psychicznym – wycisza i sprawia przyjemność. Fantastyczne jest też to, że łączy pokolenia – można wspólnie pośmiać się, powygłupiać, poszaleć. Wtedy tworzą się naprawdę silne więzi.
Adrenalina, która towarzyszy mi przy rajdach motocyklowych, pozwala poczuć, że żyję pełnią życia.
Co sport daje w pracy?
Jest wspaniałym nauczycielem, który uczy cierpliwości i pokory, a także odwagi – te umiejętności są niejako moim narzędziem pracy, szczególnie gdy klient jest wymagający, a projekt czasochłonny. Zawsze podejmuję próby, nawet jeśli projekt, który realizuję uznano za impossible dream. 🙂
———————————————————–
Bartłomiej Pyrek
Webdeveloper w Ideo Sp. z o.o.
sport: bieganie i kolarstwo
Czym dla Ciebie jest sport? Jak bardzo jest istotny?
Wychodzę z założenia, że nie samą pracą człowiek żyje, trzeba mieć też pasję. 🙂 Moją jest sport, który od kilku lat jest ważną częścią mojego życia.
Sport jest dla mnie odskocznią od tego, co dzieje się w firmie, a jednocześnie przyjemnością. Może to dziwnie zabrzmi, ale w momencie, gdy przestaję regularnie trenować, odczuwam jakiś wewnętrzny niepokój.
Ile lat trenujesz? Co Cię do tego skłoniło?
Na rowerze jeżdżę od kilu lat. Pierwszym impulsem był prezent w postaci roweru, który otrzymałem od rodziców. Chyba chcieli mnie zmotywować do ruszenia się sprzed komputera. 🙂
Okazało się, że moi znajomi z pracy również są pasjonatami dwóch kółek. Postanowiliśmy założyć drużynę rowerową Ideo i wspólnie organizować wypady. W ubiegłym roku wybraliśmy się np. do Gdańska i w ciągu czterech dni przejechaliśmy w sumie ponad 750 km rowerami. Jeśli nic nie pokrzyżuje naszych planów, w tym roku wyruszamy do Pragi.
Dodatkową motywacją jest rywalizacja wewnątrz drużyny. Obecnie konkurujemy ze sobą o tytuł najlepszego cyklisty w firmie. Uznanie i nagrody są miłe, ale dla nas liczy się przede wszystkim dobra zabawa. Jesteśmy drużyną i kibicujemy sobie nawzajem. Cieszy mnie również to, że firma wspiera nasze działania poprzez program „Ideo Aktywni”.
Równolegle do jazdy na rowerze staram się także regularnie biegać. Udało nam się firmowo wystartować w kilku biegach m.in. półmaratonie i maratonie Rzeszowskim.
Obecnie te dwie dyscypliny – jazda na rowerze i bieganie – bardzo się przeplatają w moim życiu.
Ile czasu poświęcasz na treningi?
Staram się udzielać sportowo, jak najczęściej mogę. Wychodzę z założenia, że „Jeśli chcesz – znajdź sposób. Jeśli nie chcesz – znajdź powód”. Ja osobiście wolę szukać sposobów. 🙂
Ze statystyk Endomondo wynika, że od 2012 roku na sport poświęciłem 2 miesiące 10 dni i 8 godzin, czyli średnio 2 tygodnie w roku.
Czego nauczyłeś się uprawiając sport, jakie wartości wyciągnąłeś? Co z tego ma bezpośredni wpływ/przełożenie na Twoją pracę?
Nauczyłem się zawziętości i konsekwencji w działaniu – szczególnie na dłuższych trasach, gdzie cel jest kilkadziesiąt kilometrów przede mną, a ja nie mam już sił. 😉
W sporcie zyskuje się, przydatną w pracy informatyka, pokorę oraz samodyscyplinę. Po pracy sport pozwala odprężyć się i zapomnieć o deadline’ach. 🙂
Co sport daje w życiu?
Daje radość i satysfakcję.
Pomógł mi pokonać ograniczenia, które najczęściej mamy jedynie w swojej głowie. Dzięki niemu poznałem wiele fantastycznych osób oraz mogłem odkryć ciekawe miejscowości, o których nie przeczyta się w przewodnikach turystycznych.
Co sport daje w pracy?
Przede wszystkim zastrzyk pozytywnej energii. Może to zabrzmi trywialnie, ale odkąd trenuję, lepiej śpię, mniej choruję i ogólnie dobrze się czuję, co przekłada się także na jakość mojej pracy.
———————————————————–
Informatycy po godzinach: Nie samym Big Data człowiek żyje
Gdy po ostatnim meczu Robert Lewandowski (RL9) ściągnął koszulkę i odsłonił swoją muskulaturę, w Cloud Technologies już wiedzieliśmy, że crossfitowa robota Ani nie poszła na marne. Podjęliśmy wyzwanie Lewandowskich – i postanowiliśmy wypróbować receptę Ani.
Jesteśmy ze świata IT. Świata z reguły rzadko kojarzonego z reprezentantami sportowego stylu bycia i raczej żabią muskulaturą. Postanowiliśmy zawalczyć z tym stereotypem i po godzinach pracy – pompujemy bica. Nie odstawiamy nogi od piłki. Nie zdejmujemy rolek ze stóp ani ręki z gazu. Gdy już mówimy: „do widzenia” światowi online oraz Big Data, to nasze białe koszule zamieniamy na sportowe t-shirty. I idziemy śladami Roberta: robić rzeźbę.
W Cloud Technologies pracują obecnie 42 osoby. Znakomita większość naszej załogi, bo blisko 90 proc., uprawia aktywnie sport. Uprzedzając uszczypliwości: nie myślimy tutaj bynajmniej o biegu na 110 m w Counterstrike’u ani o zawodach w kodowaniu. Sport to sport, a nie rywalizacja o Puchar Najbardziej Gibkich Palców na Klawiaturze.
Jeśli w Waszej głowie informatyk nadal kojarzy się z programistycznym freakiem i nołlajfem, dla którego sport to zarywanie nocek w World of Warcraft i jeśli hasło „integracja w IT” kojarzy Wam się z tym kultowym obrazkiem…
… to jesteście w błędzie.
W Cloud Technologies robimy rzeźbę á la Lewandowski. Pływamy na desce i żaglówkach. Wspinamy się. Latamy. Sparujemy na ringu. Uczymy się samoobrony. Szusujemy na nartach. Jeździmy w peletonie. Palimy gumę na motocrossach. Gdybyśmy nie byli największą hurtownią danych w tej części Europy – to prawdopodobnie bylibyśmy krajową reprezentacją informatyków i programistów w sportach wszelakich. Jacek Gmoch korzystałby z porad naszych badaczy danych, a obok trochę zawodzącego Arka Milika w ataku polskiej reprezentacji graliby nasi deweloperzy. Oto pasje naszych czołowych sportowców, którzy po godzinach spędzonych nad analityką danych i odkodowywaniem Big Data – oddają się pogłębianiu tężyzny fizycznej.
Piotr Prajsnar
CEO Cloud Technologies
Golf jest sportem, który pozwala mi się wyciszyć i znaleźć chwilę wytchnienia od biznesowego pędu. To sport wymagający precyzji, opanowania, spokoju, pewnej ręki, swoistej kalkulacji w mierzeniu do celu. Zanim wbije się piłeczkę do dołka, trzeba tutaj wziąć pod uwagę szereg parametrów mających wpływ na uderzenie: rodzaj kija golfowego, kierunek i prędkość wiatru, warunki terenowe i przeszkody, odległość, itd. Podobnie jest z personalizacją reklamy online, którą na co dzień zajmuje się moja firma. Zanim komukolwiek i cokolwiek zacznie się reklamować – trzeba najpierw ustalić, czym interesuje się osoba po drugiej stronie kabla, jak reaguje na komunikaty w sieci, czego poszukuje, jakim jest typem użytkownika itd. Dopiero po zgromadzeniu i analizie takich danych – można przystąpić do działania, czyli emisji reklamy takiemu użytkownikowi. Kiedy mam ochotę na bardziej ekstremalne doznania – i chcę się trochę rozerwać, wyłączyć ze świata online, to latem sięgam po deskę do wakeboardingu, a zimą po snowboard.
Łukasz Kapuśniak
Chief Technology Officer
Lubię podnosić poprzeczkę. Sport to dla mnie synonim tego, co ma mnie zmęczyć, zniszczyć, przełamać kolejne bariery psychiczne i fizyczne. Szukam nie tylko rozrywki czy wyciszenia, ale również pewnego dreszczyku emocji, zastrzyku adrenaliny, kopniaka energetycznego, bólu, strachu i krwi. Dlatego najbardziej kręcą mnie sporty przestrzenne, takie jak np. paralotniarstwo czy wspinaczka, które uprawiam regularnie. Aby się dobić: crossfit. Gdy już naładuję akumulatory wracam do pracy, gdzie każdego kolejnego dnia poprzeczka wędruje o stopień wyżej.
Maciej Sawa
Chief Commercial Officer
Sport to dla mnie przede wszystkim piłka we wszelkich jej odmianach: od futbolu przez koszykówkę po siatkówkę. Regularnie pojawiam się na murawie, najchętniej na pozycji obrońcy, choć typowym obrońcą raczej nie jestem. Lubię kontrolować grę, planować, rozdzielać piłki i czuwać nad skuteczną realizacją strategii drużyny… W sporcie, oprócz czysto fizycznego wysiłku, ważne są dla mnie momenty wymagające kreatywności oraz podejmowania decyzji w ułamku sekundy.
Bartosz Wieczorek
Publisher Partnership Director
Gram, pływam, skaczę, latam… Sport jest dla mnie uzupełnieniem w życiu – zwłaszcza w tym towarzyskim. Jako człek stadny, lubię dyscypliny w których oprócz rywalizacji ważny jest kontakt z ludźmi. Na mojej drodze życia, poprzez sport poznałem wiele wspaniałych osobowości, z którymi utrzymuję często bliskie prywatne relacje. Często aktywność była okazją do nawiązania wartościowych relacji biznesowych. Od niedawna zostałem fanem badmintona. To ten sport dostarcza mi najwięcej emocji i zdrowej rywalizacji. Po dwóch czy trzech godzinach gry w debla czuję chyba każdy mięsień mojego ciała, ale to zmęczenie daje wielką satysfakcję. W zimę nie wyobrażam sobie aktywnego spędzania wolnego czasu bez wyjazdu z przyjaciółmi w góry i wspólnego szusowania na nartach po stoku. To lato zacząłem pod hasłem „aktywna woda = wake”. Słońce i litry opitej wody przy pierwszych krokach na desce, wytwarzają u mnie ponadprzeciętną liczbę endorfin. Odskocznią pozwalającą zebrać myśli jest dla mnie na co dzień crossfit. Daje konkretny wycisk i każe wymagać od siebie coraz więcej. I chyba właśnie to jest w sporcie kluczowe: fakt, że każda aktywność prowadzi nas do zdobywania większego doświadczenia, a ono – prowadzi nas do jeszcze większej frajdy.
Paweł Mazurek
Business Development Director CIS
W sporcie szukam adrenaliny płynącej szerokim strumieniem, pełnego zaangażowania i skupienia na „tu i teraz”. Motocross – z jego dynamiką, prędkością, skokami, rykiem silników i ostrą rywalizacją – to coś, od czego jestem uzależniony. Od lat jestem też wyznawcą snowboardu, który dostarcza wrażeń zbliżonych do motocrossu, tylko że w ciszy. I w zimnie. 😉 Jazda na desce pozwala zapomnieć o codzienności. To doskonały przerywnik od pracy i odskocznia od wszelkich zmartwień, która przy okazji pompuje adrenalinę i endorfiny do żył w hurtowych ilościach. Zupełnie niedawno odkryłem wakeboard (tak, wiem – wstyd, że tak późno!), który pozwala zmyć z siebie (dosłownie i w przenośni) trudy i stresy dnia pracy. Jego piękno polega na możliwości uprawiania go bezpośrednio po godzinach. Jednak najfajniejszym generatorem adrenaliny nadal pozostanie praca w Internecie!”
Elżbieta Czakon
Head of e-commerce
Do pracy najchętniej wjeżdżałabym na rolkach i tak też przemieszczała się po firmowym korytarzu. To właśnie ten sport przysparza mi najwięcej radości. W Warszawie mamy sporo ciekawych tras oraz skate-parków, w których można dać upust swojej sportowej pasji. Rolki to także mój sposób na szybkie wieczorne spacery, połączone z podziwianiem widoków tego miasta. Wystarczy jedna nocna przejażdżka przy nadwiślańskich bulwarach i jeden rzut oka na oświetlone nocą śródmieście czy Stadion Narodowy, by złapać dystans i natchnąć głowę nowymi pomysłami. Regularnie biorę również udział w nightskatingu. Nocne przejażdżki przez całe miasto ze zwartą grupą często nieznanych sobie ludzi to kapitalna inicjatywa. Poza tym – tak jak kilka innych osób w Cloud Technologies – uprawiam crossfit. W wolnych chwilach zajmuję się również projektowaniem plecaków, które następnie sama testuję w pieszych wędrówkach czy na górskich trasach. Ogólnie jestem typem wędrowca i najchętniej wszędzie bym postawiła swoją nogę. A może raczej – swoje rolki.
———————————————————–
Czym dla Was jest sport? Jak bardzo jest istotny?
Jak mówi nasza redaktorka, Karolina Malczewska, w They.pl do sportu podchodzimy jak do contentu. Wiemy, że wiąże się z wyrzeczeniami i ciężką pracą (codzienny trud przy briefach i projektach wyciska z nas siódme poty jak Ewa Chodakowska i jej „Skalpel”). Słodką nagrodą jest natomiast obserwowanie efektów w postaci konwersji i pochwał od klientów (i oczywiście obiecana przez trenerkę wizyta na plaży – zupełnie bez kompleksów).
Ile lat trenujecie? Co Was do tego skłoniło?
Na przykład właścicielka najlepszej figury w They.pl, social media manager Emilia Modrzewska pływanie zaczęła trenować jeszcze w szkole. Nauczyciel zauważył jej potencjał i… skończyło się na występach w mistrzostwach Polski. Czy zdeklasuje rywali w turnieju na post o największej liczbie lajków? Trzymamy kciuki.
Kolega z zespołu Emilii, Aleksander Foks, od dwóch lat kilka razy w tygodniu podnosi sztangi. Nasz entuzjasta Snapchata twierdzi, że to dobry trening – na co dzień musi udźwignąć ciężar niejednego projektu.
Naśladowanie ukochanej drużyny? W tym szaleństwie jest metoda. Iza Sykut, content designerka, zapatrzona w polskich siatkarzy sama zaczęła trenować mocne serwisy. Dziś odpowiada za poziom gry zespołu copywriterów i wciąż ćwiczy zaciskanie kciuków, kiedy na boisko wychodzą nasi.
Ile czasu poświęcacie na treningi?
Są wśród nas twardziele, którzy kilka razy w tygodniu punkt 17.00 chwytają za swoją sportową torbę i z zapałem podążają w kierunku siłowni. Tam przez półtorej godziny pozbywają się kalorii i stresu. Znajdą się także mniej zaprawieni w boju (jak nasz project manager Sebastian Kalmus), którzy po pierwszym zjeździe na rolkach wracają do domu ze spuszczoną głową i opuchniętym łokciem… Na szczęście Sebastian ma dobrą rękę do niestandardowych projektów.
Czas nie jest z gumy, więc wykorzystujemy go do granic możliwości. Nasza specjalistka ds. social media Iwona Augustyńska stara się włączać aktywność fizyczną w codzienne funkcjonowanie. Kiedy spotyka się po pracy z przyjaciółmi, mówi im, że do nich „dobiegnie”. Tym sportem urozmaica sobie także podróże. Truchcikiem przemierzyła już Londyn, Paryż, Berlin i Tel Aviv.
Czego nauczyliście się, uprawiając sport, jakie wartości wyciągnęliście? Co z tego ma bezpośredni wpływ/przełożenie na Waszą pracę?
Właściwa ocena sytuacji i odpowiednia reakcja – te umiejętności nabył Michał Cichocki, nasz traffic manager, który śledzi nie tylko ruch na stronach, ale także w polskich lasach. Jako miłośnik ASG (Air Soft Gun) kilka razy w miesiącu przedziera się przez pola i uczestniczy w manewrach. Pewnego dnia, kiedy prowadził swój oddział na zwiad, napotkał na drodze stadko… łosi. Grupa nadała komunikat o niecodziennym zdarzeniu, na co dowodzący odpowiedział: „Przyjąłem, wyminąć, kontynuować!”. Michał skuteczne manewry kontynuuje także w They.pl.
Co sport daje w życiu?
Wszyscy zgodnie przyznają, że najlepsze pomysły przychodzą do głowy tuż po wysiłku fizycznym, kiedy poziom endorfin wzrasta. Dzięki aktywności stajemy się silniejsi i nabieramy wiatru w żagle (Katarzyna Górka, nasza senior account manager i wielbicielka windsurfingu nawet całkiem dosłownie).
Sport sprawia też, że rzeczywiście wierzymy w życie pozafacebookowe. Z premedytacją zostawiamy smartfony w domu i skupiamy się na byciu offline, nie sprawdzając feedów, powiadomień i wiadomości. Bo w zdrowym ciele zdrowy duch (nie, nie ten ze Snapchata).
Co sport daje w pracy?
Ruch może być sposobem na to, by w ogóle do tej pracy dojechać – wiadomo, że do Mordoru najszybszym środkiem komunikacji jest rower. Dzięki temu oszczędzamy 1/34000 pensji Junior Brand Managera i kolejne kwadranse spędzone w zatłoczonej siedemnastce. No, chyba że przytrafi nam się przebita opona jak naszej specjalistce ds. PR, Monice Pigan. Monika nie traci głowy ani wtedy, gdy złapie gumę, ani podczas rozmów z dziennikarzami.
Podejmowanie wyzwań i dobra organizacja pracy – tego wszystkiego nauczycie się z poradników coachingowych. My zajmujemy się nowymi mediami i wiemy, że sport to gorący temat. Miłość do piłki nożnej plasuje się w wartościach Polaków zaraz po ojczyźnie i przed Adamem Małyszem (sami entuzjastycznie kibicowaliśmy drużynie podczas Euro 2016, damska część They.pl szczególnym wsparciem duchowym obdarzyła Bartosza Kapustkę), ale śledzimy również rozgrywki siatkarzy, szczypiornistów, skoczków narciarskich, lekkoatletów. Nie boimy się nawet curlingu. Nie mówiąc o tym, że niestraszne nam deadline’y, ASAP-y i inne sporty ekstremalne.
Zobacz pozostałe odcinki cyklu