22% klientów płatnej telewizji w ostatnim roku rozważało rezygnację z abonamentu. Jednocześnie 20% odbiorców naziemnej TV myślało o przejściu do operatorów pay TV. Dane z dziewiątej edycji „Projektu Cyfrowizja” WPP Media pokazują, że polski rynek pozostaje stabilny, a udział płatnej i naziemnej telewizji w domach zmienia się minimalnie.1
Rozważający odejście z płatnej TV to najczęściej młodzi mieszkańcy miast, z nadreprezentacją rodziców dzieci w wieku 2–12 lat. Co istotne, to właśnie ta grupa coraz częściej traktuje serwisy streamingowe jako „mediową nianię”, wypierającą dawną przewagę linearnych kanałów.
Dlaczego klienci myślą o cord-cuttingu?
Osoby rozważające rezygnację z pay TV, podając przyczynę takiego kroku, najczęściej wskazują na:
- wysokie ceny,
- rzadkie korzystanie z telewizji,
- niezadowolenie z jakości oferty,
- atrakcyjną alternatywę w postaci płatnych serwisów bez reklam.
Co ciekawe, cord-cutting (tzn. zjawisko polegające na rezygnacji z tradycyjnych, płatnych usług telewizji kablowej i satelitarnej na rzecz tańszych, elastyczniejszych i bardziej spersonalizowanych rozwiązań dostępnych przez internet) najczęściej rozważają osoby, które mają już dwie lub więcej subskrypcji takich platform jak Netflix, HBO Max czy Prime Video. Z jednej strony integracja tych usług w pakietach operatorów jest dla nich wygodą, z drugiej – same platformy stają się realną alternatywą dla kablówki czy IPTV.
Kanały, które zatrzymują klientów pay TV
Kluczowym „trzymaczem” abonentów pozostają kanały informacyjne i sportowe. Najczęściej wymieniane jako powód pozostania w ofercie są:
- TVN 24,
- National Geographic,
- HBO,
- Canal+,
- Polsat Sport.

Struktura ta zmienia się jednak wraz z wiekiem:
- wśród odbiorców 44+ najważniejszy jest TVN 24,
- w młodszych grupach dominują HBO i Canal+, wyżej znajduje się także Eurosport,
- pośród osób 25–34 lata trzecim najważniejszym kanałem jest Eleven Sports.
Internet w pakiecie – jeden z najmocniejszych filarów lojalności
Blisko 2/3 abonentów płatnej TV kupuje ją w pakiecie z internetem. W tej grupie:
- większość uważa, że obie usługi są dla nich równie ważne,
- ponad 1/3 traktuje internet jako usługę podstawową, a telewizję jako dodatek.
To właśnie dostęp do internetu pozostaje jednym z najważniejszych powodów pozostania przy operatorze, obok atrakcyjnej ceny i siły przyzwyczajenia.
Sport na żywo: wciąż numer jeden, ale rośnie streaming
Kanały sportowe od lat utrzymują stabilny udział w oglądalności tematycznej. Według Cyfrowizji 9 zmieniło się jednak podejście Polaków do transmisji live.
W 2024 r. blisko 2/3 widzów preferowało oglądanie sportu w telewizji. W 2025 r. telewizja traci część przewagi – co czwarty widz wybiera streaming jako medium do śledzenia rozgrywek na żywo.

Streaming: konkurent czy sprzymierzeniec operatorów?
Wyniku publikacji „Projekt Cyfrowizja” pokazują paradoks współczesnego rynku: streaming pełni wobec płatnej TV podwójną rolę.
Dla niektórych grup odbiorców wciąż jest jednym z głównych powodów rozważania odejścia od pay TV. A jednocześnie pełni rolę swoistego wabika dla widzów telewizji naziemnej, którzy dzięki niemu są skłonni wejść w ofertę operatorów.
20% odbiorców naziemnej TV, którzy rozważali zakup płatnego pakietu, to głównie osoby młode (poniżej 34 lat) i mieszkańcy mniejszych miast. Ponad połowa z nich myślała o kablówce lub IPTV, ale aż co piąty wskazywał serwisy do oglądania telewizji online, takie jak WP Pilot czy Megogo.
Dla tej grupy jednym z najważniejszych argumentów za wyborem pay TV jest możliwość zakupu dostępu do serwisów streamingowych – m.in. Disney+ czy HBO Max – właśnie za pośrednictwem operatora.
Operatorzy jako „wprowadzający” do streamingu
WPP Media zauważa, że operatorzy pełnią szczególnie ważną rolę dla przedstawicieli pokolenia Silver. Badanie pokazuje, że tacy gracze jak:
- Vectra,
- Play,
- Polsat Box,
- Canal+,
wprowadzają starszych widzów w świat płatnych platform OTT – i to na rynkach nie tylko polskim, ale także węgierskim i rumuńskim.
1Dane z badania założycielskiego Nielsena na 2025 r. mówią o 75.8% nasyceniu płatną TV w Polsce, rok wcześniej było to 75,1%.