Odroczone płatności, znane pod nazwą „kup teraz, zapłać później”, polegają na tym, że sprzedający, samodzielnie lub za pośrednictwem operatorów płatności, oferują klientom możliwość późniejszej zapłaty za zakupy (zwykle po 30 lub 45 dniach). Również z opcją rozłożenia zobowiązania na raty. To rozwiązanie kuszące samo w sobie, a do tego platformy e-commerce intensywnie je reklamują – „szybko, łatwo, bez ekstra kosztów”. Nie dziwi więc, że zainteresowanie zakupami z odroczoną płatnością, także w Polsce, gwałtownie rośnie.
– Świątecznej gorączce zakupów, w mniejszym lub większym stopniu, ulega większość z nas. Na każdym kroku jesteśmy kuszeni reklamami „wyjątkowych produktów”, „idealnych pomysłów na prezent” i „superpromocji”. Coraz częściej też jesteśmy zachęcani do odroczenia płatności. Konsumenci, zwłaszcza młodzi, chętnie z tego korzystają. Dlatego chcemy zwrócić uwagę na finansowe konsekwencje tej konsumpcyjnej pułapki. Uważajmy! Zakupy z odroczoną płatnością mogą prowadzić do nadmiernego zadłużenia i wpłynąć na zdolność kredytową – apeluje Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Zobacz również
Kampania „Sprawdź, czy Cię stać!”
Widmo problemów konsumenckich, które może ze sobą nieść gwałtownie rosnąca popularność odroczonych płatności, skłoniła Prezesa UOKiK do przeprowadzenia kampanii informacyjnej.
– Start kampanii „Sprawdź, czy Cię stać!” oczywiście nie jest przypadkowy. To czas wielkich akcji reklamowych i promocyjnych, takich jak Black Friday czy Cyber Monday, po których następuje okres przedświątecznych zakupów i poświątecznych wyprzedaży. Jeśli dołożyć do tego możliwość kupowania bez konieczności zaglądania do portfela, to mamy gotowy przepis na wspaniałe zakupy i możliwą pułapkę zadłużenia. Prowadzimy tę kampanię po to, by odroczona płatność nie zmieniła się dla konsumentów w odroczony ciężar trudny do udźwignięcia. Dlatego też gorąco zachęcam media, instytucje, organizacje i sklepy do włączenia się w naszą akcję! – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Czy korzystanie z płatności odroczonych to problem?
Skorzystanie z propozycji „kup teraz, zapłać później” może być atrakcyjne, zwłaszcza w obliczu zwiększonych świątecznych wydatków. Jednak niesie ze sobą ryzyko. Im więcej zakupów zrobionych w ten sposób i dłuższe terminy odroczenia, tym bardziej prawdopodobne, że o nich zapomnimy. Możemy zaciągnąć wiele nowych zobowiązań i nie zauważyć, kiedy przekroczymy czerwoną linię spirali zadłużenia. Za 30 czy 45 dni, na ile sprzedawcy odroczyli nam płatności, może się okazać, że mamy zbyt wiele zobowiązań do spłaty w krótkim terminie.
Jak marki wspierają ochronę zdrowia psychicznego w Polsce [PRZEGLĄD]
Trzeba też mieć świadomość, że odroczona płatność to w rzeczywistości kredyt. Jeśli nie zapłacimy w terminie, to poniesiemy dodatkowe koszty, w tym związane z jego oprocentowaniem. Podobnie jak w przypadku karty kredytowej czy limitu przyznanego na koncie bankowym. Finansowe konsekwencje mogą być jednak o wiele poważniejsze i długoterminowe. Jedną z nich jest obniżenie, a w przypadku zakłóceń w spłacie, nawet utrata zdolności kredytowej czy zgłoszenie do rejestru dłużników.
Słuchaj podcastu NowyMarketing
Coraz większą popularność odroczonych płatności potwierdza zarówno badanie zrealizowane dla BIK pod koniec 2022 r., z którego wynika, że liczba Polaków korzystających z tej formy płatności wzrosła rok do roku o 25 proc., jak i zeszłoroczne dane firm oferujących tę usługę. Przykładowo, jeden z głównych operatorów płatności odroczonych w naszym kraju informował, że w 2023 r. liczba transakcji, w których pośredniczyli, wzrosła rok do roku o 66 proc., a ich wartość o 71 proc. Należy również podkreślić, że rekordowym dniem pod tym względem był zeszłoroczny Black Friday.
źródło: mat. prasowe, opracowanie: Agata Drynko